Wypalone dzieci - O presji osiągnięć i pogoni za sukcesem

Okładka książki Wypalone dzieci - O presji osiągnięć i pogoni za sukcesem Michael Schulte-Markwort
Okładka książki Wypalone dzieci - O presji osiągnięć i pogoni za sukcesem
Michael Schulte-Markwort Wydawnictwo: Dobra Literatura Seria: Kontrasty i kontrowersje nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Seria:
Kontrasty i kontrowersje
Tytuł oryginału:
Burnout-Kids: Wie das Prinzip Leistung unsere Kinder überfordert
Wydawnictwo:
Dobra Literatura
Data wydania:
2017-09-12
Data 1. wyd. pol.:
2017-09-12
Język:
polski
ISBN:
9788365897022
Tłumacz:
Małgorzata Guzowska
Tagi:
Depresja psychiczna Dziecko - psychologia Wychowanie w rodzinie Sukces - psychologia
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
50 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
356
356

Na półkach:

Sięgnąłem z ciekawości, a nie z potrzeby. Szczęśliwie moje dzieciaki przebrnęły już przez wiek nastoletni bez większych problemów. To czego mnie te lata nauczyły, to nie przykładania swojej biografii i przeżyć przy próbach rozwiązywania problemów dzieci. No i tego, że każdy mały człowiek przeżywa podobne problemy w bardzo różny sposób. To co dla jednego jest wielką traumą i nierozwiązywalnym problemem, dla drugiego może być nic nieznaczącym epizodem. Wychowanie trójki dzieci nauczyło mnie, że: „Ja w Twoim wieku”, „Ania/Jaś jakoś nie mają takich problemów” to nie tylko obciachowe, ale i krzywdzące i rujnujące psychikę teksty. I że największe rafy czyhają na nas (rodziców) wtedy, gdy w końcu wydaje nam się, że po latach dopłynęliśmy do cichej zatoki, gdzie pociechy są już samodzielne i dają nam w końcu spokój zamykając się w swoich pokojach.

Jakkolwiek mam przekonanie, że oblężone gabinety psychologów dziecięcych to w części trochę „moda”, ale zdaje sobie sprawę, że w dużej mierze wynika to z przełamania tabu. Trzydzieści lat temu pacjenci psychologów dziecięcych to były rzeczywiście grube przypadki. Teraz to lekarz jak każdy inny. Schulte-Markwort stara się udowodnić, że coraz bardziej potrzebny, bo liczba potrzebujących dramatycznie wzrasta. Udowadnia niestety w poradnikowym stylu. Rozwlekle i mam wrażenie dość jednostronnie. To szkoła ma być źródłem wszelkiego zła. A przecież szkoła (niestety) niewiele zmieniła się w porównaniu do poprzedniego pokolenia. A liczba dzieciaków w gabinetach psychologów rośnie, mam wrażenie, wykładniczo. Skąd to więc wynika? I właśnie wyjaśnienia tego zjawiska zabrakło mi w tej książce.

Sięgnąłem z ciekawości, a nie z potrzeby. Szczęśliwie moje dzieciaki przebrnęły już przez wiek nastoletni bez większych problemów. To czego mnie te lata nauczyły, to nie przykładania swojej biografii i przeżyć przy próbach rozwiązywania problemów dzieci. No i tego, że każdy mały człowiek przeżywa podobne problemy w bardzo różny sposób. To co dla jednego jest wielką traumą i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
475
474

Na półkach:

„Nigdy nie uczcie dzieci niczego, czego nie jesteście absolutnie pewni. Lepiej, aby nie znały tysiąca prawd, niż by w ich sercu tkwiło choćby jedno kłamstwo”.

Ruskin



Jak w dorosłym świecie najlepiej leczyć swoje kompleksy? Zmusić własne dziecko, aby było tym, kim nam nie udało się być, oraz robiło jeszcze więcej, niż sami mieliśmy okazję lub mogliśmy robić. Przychodzi na świat mały człowiek, nad którym bardzo często pochylają się osoby, z góry układające mu życie. Już wiedzą, do jakiego przedszkola pójdzie, co będzie nosiło, jakiej muzyki słuchało, na jakie zajęcia dodatkowe chodziło, na jakie pójdzie studia i kim zostanie w przyszłości.

Lata lecą i rodzice twardo realizują swój plan, stworzenia dorosłego idealnego z mnóstwem umiejętności, najczęściej zupełnie nieprzydatnych w życiu. Porównują i się doszukują. Dlaczego Ty masz trójkę, jak Twój kolega ma piątkę? Musisz być lepszy od niego. Pamiętaj bez tego, czy tamtego daleko nie zajdziesz, tyle mądrości życiowych a każda z nich gorsza od poprzedniej. Aż w końcu przychodzi dzień, że dziecko lub nastolatek mówi dość… W najgorszym wypadku popełnia samobójstwo, a rodzic lamentuje dlaczego? Przecież tyle mu daliśmy.

Szacuje się, że na świecie coraz więcej młodych ludzi, oraz małych dzieci doznaje wypalenia spowodowanego presją osiągnięć, oraz pogonią za sukcesem, co bardzo często także zamienia się w depresję. Na kliniczną depresję cierpi 1% dzieci przedszkolnych powyżej 2-, 3-go roku życia, 2% w grupie dzieci 6-12 lat oraz do 20% w grupie młodzieńczej. Na przestrzeni lat ukazało się w tym temacie sporo publikacji i jedną z nich jest książka Wypalone dzieci Pana Michaela Schulte – Markworta.

Autor ceniony psychiatra, na łamach swej publikacji dzieli się z czytelnikiem swoim doświadczeniem w pracy z dziećmi wypalonymi oraz z depresją. Przedstawia obszerne opisy przypadków, diagnozę, oraz postawy rodziców jak i samych zainteresowanych. Poświęca dużo miejsca, opisując przyczyny prowadzące do problemów psychiatrycznych wśród dzieci i młodzieży, a także wszelkie dostępne formy terapii.

Wypalone dzieci, to książka, którą przeczytałam z wielkim zainteresowaniem. Patrząc na to, jak dziś wygląda system edukacji w naszym kraju, oraz coraz większa pogoń za pieniądzem i sukcesem nic dziwnego, że do gabinetów psychiatrycznych trafia coraz więcej przeciążonych młodych ludzi i (o zgrozo) zaskoczonych rodziców. Myślę, że to jedna z lepszych książek, jakie udało mi się przeczytać w tym temacie. Pisarz porusza wiele ważnych kwestii, jak np. wpływ środowiska rodzinnego, czy szkolnego na stan psychiczny uczniów i małych dzieci, nadmiar obowiązków, przeciążenie sensoryczne, wieczną pogoń za sukcesem, czy spełnianie marzeń rodziców.

Ciekawe, jest to, że niemal każdy z nas wie, że dzieci to nie roboty, ale i tak ciągle uważamy, że powinny więcej i więcej, co potrafi skończyć się tragicznie.

Moim zdaniem publikacja Wypalone dzieci to pozycja ważna dla każdego rodzica i nauczyciela. Ponieważ jestem fanką wszelkiego rodzaju poradników wychowawczych, ale tych mądrych polecam.

zaczytanizkawa.blogspot.com

„Nigdy nie uczcie dzieci niczego, czego nie jesteście absolutnie pewni. Lepiej, aby nie znały tysiąca prawd, niż by w ich sercu tkwiło choćby jedno kłamstwo”.

Ruskin



Jak w dorosłym świecie najlepiej leczyć swoje kompleksy? Zmusić własne dziecko, aby było tym, kim nam nie udało się być, oraz robiło jeszcze więcej, niż sami mieliśmy okazję lub mogliśmy robić. Przychodzi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
425
246

Na półkach:

Co prawda książka porusza temat niemieckich szkół i uczniów, ale jeśli ktoś zna realia polskiej szkoły, zauważy, że funkcjonują identycznie. W Polsce faktycznie mówi się o bardzo złym stanie psychicznym dzieci , o depresji. Wielu próbuje przerzucić całą odpowiedzialność za zaistniałą sytuację na obecne czasy i pandemię, ale to jest nieprawda! Nasze dzieci od dawna mają problemy i faktycznie ktoś powinien przyjrzeć się tematowi WYPALENIA. Autor wyraźnie podkreśla różnicę, że są różne rodzaje depresji i między innymi mamy taką, która jest wynikiem wcześniejszego wypalenia. Ja jestem mamą 11 latki i 14 latka w 8 klasie obecnie. Widzę co szkoła wyprawia z naszymi dziećmi, moje dzieci nie uczestniczą w wyścigu szczurów, nie jeżdżą na zajęcia dodatkowe (żadne) ani nie potrzebują korepetycji, a jednak doszliśmy do takiego momentu, że w weekend nie mogliśmy pójść na spacer, czy zagrać w ukochane planszówki BO NAUKA, BO SPRAWDZIANY, BO ZADANIA DOMOWE... istne szaleństwo!!! Powiedziałam temu STOP,
bo zorientowaliśmy się z mężem, że szkoła , tak naprawdę obciąża nie tylko nasze dzieci w drastyczny sposób, ale ogranicza nas jako komórkę, która nazywa się RODZINA, że niszczy nasze relacje, zabiera nam czas, który powinien być NASZ, ale też angażuje nas jako rodziców ZA BARDZO w życie szkoły, wymaga od nas przerabiania materiału z dzieckiem - przecież my już do szkoły chodziliśmy. Jako mama zrobię wszystko, by moje dzieci miały równowagę w życiu.

Co prawda książka porusza temat niemieckich szkół i uczniów, ale jeśli ktoś zna realia polskiej szkoły, zauważy, że funkcjonują identycznie. W Polsce faktycznie mówi się o bardzo złym stanie psychicznym dzieci , o depresji. Wielu próbuje przerzucić całą odpowiedzialność za zaistniałą sytuację na obecne czasy i pandemię, ale to jest nieprawda! Nasze dzieci od dawna mają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
490
41

Na półkach:

Bardzo potrzebna książka! Mówi o temacie marginalizowanym, ponieważ nawet teraz wielu psychologów uważa, że wypalenie dotyczy tylko osób, które przepracowały wiele lat w zawodzie, a pomysł, że mogą na nie zapaść studenci, a co dopiero uczniowie jest dla nich zbyt abstrakcyjny. Książkę oceniam jako bardzo dobrą, chociaż nie ukrywam, że dałabym o jedną gwiazdkę mniej, gdyby była większa konkurencja w tej tematyce, ale za przełamywanie pierwszych lodów oceniam łagodniej. Bardzo podobał mi się początek, a mianowicie wstęp, w którym autor pokrótce wspomina o tym, jak dochodził do wniosku, że wypalenie może faktycznie dotyczyć również dzieci. Autor tym samym pokazuje swoją ludzką twarz oraz otwartość na nowe idee; pokazuje, że nie jest nieomylnym specjalistą, ale że do pewnych wniosków doszedł po latach obserwacji zawodowych. Taka pokora jest bardzo ważna u ekspertów, a mam wrażenie, że jest ona niestety rzadka. Jednak pierwszy rozdział to coś co podobało mi się najbardziej z całej książki. Są to opisy dzieci i ich przypadki wypalenia zawodowego. Łatwo można zauważyć, że są one diametralnie zróżnicowane: mamy dziewczynkę w przedszkolu i nastolatkę; dziecko porządne, dobrze uczące się i wagarowicza i buntownika; a także chłopca o przeciętnych zdolnościach (och, co za straszne słowo, czyż nie? obecnie nie można być przecież przeciętnym!),itp. Myślę, że ten rozdział jest szczególnie ważny dla rodziców, ale też wszystkich innych amatorów psychologii, ponieważ pozwala instynktownie zauważyć pewne rzeczy, jeszcze bez analitycznego rozkładania sprawy na czynniki pierwsze dokonanego przez specjalistę. Jako rozwiązania autor promuje zmniejszanie presji, indywidualnie dopasowane leki zmniejszające strach i/lub ułatwiające sen, psychoterapię, a co najbardziej mi się podoba: dostosowywanie sytuacji do dziecka. Obecnie może nadmiernie, jako społeczeństwo, skupiamy się na poprawianiu słabych stron i wyrównywaniu ich do ogólnego poziomu, a za mało na dawaniu przestrzeni i czasu na rozwijanie tych mocnych. Najbardziej zapadła mi w pamięć historia zbuntowanej nastolatki, dla której na dobre wyszła zmiana liceum ogólnokształcącego na szkołę zawodową. Dostrzegła tam swoje mocne strony i mogła się skupić na ich rozwijaniu (gotowanie),a także naturalnie nauczyła się przestrzegać pewnych zasad (np. brak/zmniejszenie piercingu w kuchni),ponieważ teraz nabyły one wymiaru praktycznego, a nie jak poprzednio - teoretycznego, a tym samym wydumanego i niejasnego. Autor nie zapomina o relacjach rodzic-dziecko, a nawet (co nieczęste!) dziadkowie-wnuki. Odgrywają one bardzo ważną rolę i nie są infantylizowane, tak samo jak relacje rówieśnicze. Książka ma też swoje minusy. Na kolejnych stronach autor stara się odkryć przyczyny wypalenia zawodowego i ogóle się z nim zgadzam, chociaż bardzo rzadko palnie on farmazon, że winne są media i Internet, wojenna przeszłość dziadków/kraju (autor jest Niemcem),zadłużenie państwa albo obecne wojny, zmiany klimatu i zanieczyszczenie środowiska. O ile to ważne zagadnienia, o tyle jako przyczyny wypalenia u dzieci są trochę śmieszne, ponieważ nawet dla nas dorosłych nie są one aż takim ważnym czynnikiem powodującym aż wypalenie. Wolałabym, aby autor dokładniej skupił się na tych bardziej prawdopodobnych przyczynach (szkoła, rówieśnicy, strach o własną przyszłość, odczuwanie i absorbowanie stresów rodziców),ponieważ w moim odczuciu nie zgłębił on wystarczająco tematu i zbyt często się powtarzał. Gdyby te zagadnienia zostały wyczerpująco rozwinięte, dałabym 10, a tak, to pozostał pewien niedosyt. Niemniej, nie mam żadnych wątpliwości, że książka ta jest ważna i, można nawet powiedzieć, obowiązkowa dla rodziców, nauczycieli, pedagogów itp. Gorąco polecam!

Bardzo potrzebna książka! Mówi o temacie marginalizowanym, ponieważ nawet teraz wielu psychologów uważa, że wypalenie dotyczy tylko osób, które przepracowały wiele lat w zawodzie, a pomysł, że mogą na nie zapaść studenci, a co dopiero uczniowie jest dla nich zbyt abstrakcyjny. Książkę oceniam jako bardzo dobrą, chociaż nie ukrywam, że dałabym o jedną gwiazdkę mniej, gdyby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
688
49

Na półkach:

Książkę przeczytałam z chęci rozwoju zawodowego i niestety nie wniosła wiele nowej wiedzy mimo zapewnień autora. Treść mogłaby spokojnie zostać zawarta w jednym rozdziale, pełno jest powtórzeń. Poprawna jest diagnoza współczesnej rodziny, z której wynika depresja u dzieci i młodzieży, jednak autor uparcie demonizuje szkołę i złych nauczycieli, równocześnie zupełnie pomijając rówieśników. Lekiem ma być obniżenie wymagań wobec dzieci, które równocześnie mają iść na studia w jak największej ilości. Proponuje również ocenianie szkół po wynikach dzieci, czyli wywieranie jeszcze większej presji ma dzieci. Generalnie diagnozy są ok, natomiast wnioski i remedia zupełnie nielogiczne.

Książkę przeczytałam z chęci rozwoju zawodowego i niestety nie wniosła wiele nowej wiedzy mimo zapewnień autora. Treść mogłaby spokojnie zostać zawarta w jednym rozdziale, pełno jest powtórzeń. Poprawna jest diagnoza współczesnej rodziny, z której wynika depresja u dzieci i młodzieży, jednak autor uparcie demonizuje szkołę i złych nauczycieli, równocześnie zupełnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
60
31

Na półkach:

Mądra książka napisana dla każdego. Daje impuls do przemyśleń, nawet jeśli nie ma się jeszcze swoich dzieci. Pozwala zajrzeć w głąb siebie. Polecam.

Mądra książka napisana dla każdego. Daje impuls do przemyśleń, nawet jeśli nie ma się jeszcze swoich dzieci. Pozwala zajrzeć w głąb siebie. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach:

Obowiązkowa również dla dorosłych bez dzieci. Opowiada o współczesnym świecie, w którym jesteśmy zanurzeni. Pokazuje nam jak mocno jesteśmy zależni od informacji, które nas otaczają i jak one na nas wpływają, przecież też byliśmy dziećmi.

Obowiązkowa również dla dorosłych bez dzieci. Opowiada o współczesnym świecie, w którym jesteśmy zanurzeni. Pokazuje nam jak mocno jesteśmy zależni od informacji, które nas otaczają i jak one na nas wpływają, przecież też byliśmy dziećmi.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    73
  • Przeczytane
    58
  • Posiadam
    8
  • 2018
    4
  • Teraz czytam
    4
  • Psychologia
    3
  • 2021
    2
  • Edukacja
    2
  • 2020
    2
  • Audioteka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wypalone dzieci - O presji osiągnięć i pogoni za sukcesem


Podobne książki

Przeczytaj także