Opowieść z wątkiem Bożego Narodzenia w tle, więc jak najbardziej na obecne zimowe wieczory.

Zbliżają się święta. Georgia Hamilton postanawia odwiedzić Nowy Jork, ale zważywszy na swój wiek potrzebuje na ten czas osobę do pomocy i towarzystwa. Z rodziną nie utrzymuje kontaktu od ponad 50 lat, od tego tragicznego dnia, który wszystko przekreślił. Postanawia więc zamieścić ogłoszenie i zatrudnić kogoś na te kila dni.

Amy ma 26 lat, właśnie rozpadł się jej związek i jedyne o czym teraz marzy to uciec z Londynu do rodziny w Nowym Jorku, ale to podróż ponad jej możliwości finansowe. Dlatego, gdy natrafia na ogłoszenie tajemniczej starszej pani szukającej osoby na czas podróży uznaje to za prawdziwy świąteczny cud.

Podczas tej podróży między kobietami zawiązuje się nić sympatii. Amy jest pod wrażeniem tak eleganckiej, dystyngowanej kobiety, która tak bardzo pomaga uwierzyć jej w siebie. Jednocześnie próbuje zrozumieć, czemu tak wspaniała kobieta spędza święta sama. Gdy Georgia odsłania historię z przeszłości Amy jest wstrząśnięta i nie potrafi tego tak pozostawić.

Takie książki zawsze przysparzają mi problemu w ocenie. Przez prawie połowę książki nic się nie dzieje. Wszystko co jest w niej najlepsze dostajemy w ostatnich 100 stronach, a ja nie za bardzo lubię takie poprowadzenie akcji, nawet gdy wyciska na koniec ze mnie łzy. Sam pomysł fabuły jest wspaniały i poruszający, ale wykonanie nie do końca, są rozdziały dosyć nudzące, a kolejne sprawiają, że chcemy biec przez tę powieść. Tak samo bohaterki; postać Georgii jest znakomita, prawdziwa, wręcz namacalna. Ale Amy? Jej zachowanie jest nieracjonalne zwłaszcza do jej wieku. Akcja dzieje się w dwóch płaszczyznach czasowych. Mamy czasy obecne i przeszłe- rok 1958 gdzie Georgia wchodzi na królewskie salony by zdobyć męża. I tu również jest bardzo nierówno. Czasy obecne są dosyć mdłe, za to te z Georgią zachwycały mnie i nie potrafiłam się oderwać od czytania.

Dlatego chyba najlepiej będzie jak sami się przekonacie i przeczytacie ją :)

Opowieść z wątkiem Bożego Narodzenia w tle, więc jak najbardziej na obecne zimowe wieczory.

Zbliżają się święta. Georgia Hamilton postanawia odwiedzić Nowy Jork, ale zważywszy na swój wiek potrzebuje na ten czas osobę do pomocy i towarzystwa. Z rodziną nie utrzymuje kontaktu od ponad 50 lat, od tego tragicznego dnia, który wszystko przekreślił. Postanawia więc zamieścić...

Świetna powieść wciągająca od pierwszych stron.
Uwielbiam książki, których akcja dzieje się w dwóch płaszczyznach czasowych. Tutaj mamy czasy obecne i przeszłe czyli rok 1958. Zdecydowanie bardziej przypadła mi do serca akcja z 1958 roku, gdzie młoda George wchodzi na salony i próbuje znaleźć dla siebie męża. Nie koniecznie to ona chce, bardziej chyba jej matka Estelle- malarka, artystka. Los jednak ma wobec młodej George inne plany i na jej drodze stawia tajemniczego Edwarda- arystokrate z dobrego domu, który dalej pozostaje kawalerem. Drogi tych dwojga się przecinają ale niestety życie nie pozwala im się za długo cieszyć sobą i rozdziela ich na lata. Dlaczego tak się stało? Dlaczego, skoro się kochali i chcieli spędzić ze sobą resztę życia?
Choćby dla samego poznania prawdy warto sięgnąć po tę książkę. Autorka w piękny i subtelny sposób opisuje historie miłości dwojga ludzi, których rozdziela los. Nie jest to napewno książka po której można się spodziewać nie wiadomo czego ale czyta się ją bardzo przyjemnie a sama zagadka nieszczęśliwej miłości sprawia, że nie można się od niej oderwać. Zaciekawiła mnie i porwała na tyle, że mam zamiar sięgnąć po kolejną książkę tej pisarki.

Świetna powieść wciągająca od pierwszych stron.
Uwielbiam książki, których akcja dzieje się w dwóch płaszczyznach czasowych. Tutaj mamy czasy obecne i przeszłe czyli rok 1958. Zdecydowanie bardziej przypadła mi do serca akcja z 1958 roku, gdzie młoda George wchodzi na salony i próbuje znaleźć dla siebie męża. Nie koniecznie to ona chce, bardziej chyba jej matka Estelle-...

Obawiałam się, płytkiej obyczajówki a dostałam naprawdę interesującą opowieść o miłości. Akcja powieści dzieje się w dwóch liniach czasowych, współczesnej i w latach 50 XX wieku. Teraźniejszość przeplata się ze wspomnieniami z przeszłości. Czytelnik dostaje też wyjaśnienie pewnej tajemnicy sprzed lat.

Mi o wiele bardziej podobał się wątek Georgii Hamilton i historia jej miłości. Jej ukochany to najlepszy bohater tej książki! Zaś sercowe perypetie młodszej bohaterki Amy były miejscami odrobinę przynudzające. Zakończenie książki jest satysfakcjonujące, bo przed czytelnikiem zostają odkryte wszystkie karty.

Oczekiwałam więcej od podróży do Nowego Jorku, niestety samo zwiedzanie go nie miało większego wpływu na losy bohaterów. Ot, było sobie zwiedzaniem. Plusem natomiast jest to, że autorka sama odwiedzała to miasto i była w miejscach, które opisywała. I od razu da się odczuć, że wie o czym pisze. Na końcu książki jest także mały "Przewodnik po współczesnym Manchatanie". Wszystkie miejscówki można też obejrzeć w internecie.
Za minus zaś uznam przynudzanie o modzie i dobrych manierach. Opisy zakupów i sukienek zdecydowanie nie należą dla mnie do najciekawszych części książek.

Ta książka na tyle mi się spodobała, że z chęcią sięgnę po inne tytuły od Tasminy Perry. Nie będę jednak ukrywać, że brakowało mi efektu "wow", mocniejszych i wyciskających łzy scen. Mimo to warto przeczytać.

Obawiałam się, płytkiej obyczajówki a dostałam naprawdę interesującą opowieść o miłości. Akcja powieści dzieje się w dwóch liniach czasowych, współczesnej i w latach 50 XX wieku. Teraźniejszość przeplata się ze wspomnieniami z przeszłości. Czytelnik dostaje też wyjaśnienie pewnej tajemnicy sprzed lat.

Mi o wiele bardziej podobał się wątek Georgii Hamilton i historia jej...

świetna, dla pensjonariuszek...

świetna, dla pensjonariuszek...

Życie Amy nie układa się według jej planu. Kariera tancerki, która była powodem przeprowadzki do Londynu, stanęła pod znakiem zapytania. Natomiast jej związek z mężczyzną idealnym, zakończył się rozstaniem, a nie przypuszczalnymi zaręczynami. Najlepszym lekarstwem w tym ciężkim okresie, byłoby spędzenie nadchodzących świąt z rodziną za oceanem. Jedyną szansą na spełnienie tego marzenia jest przyjęcie oferty starszej pani, która szuka towarzyszki podróży do Nowego Jorku. Z pozoru dziwna propozycja przeradza się w niezapomnianą przygodę. Doświadczona życiowo Georgia przekazuje dziewczynie wiele cennych rad, a także opowiada jej swoją tajemniczą historię.

Powieść ma potencjał, ma dwie różnorodne bohaterki, osadzone w innych światach, a także zagadkową przeszłość, która powinna pochłonąć czytelnika. Napisana jest lekkim stylem, a jednak czegoś jej zdecydowanie brak. Mnie ona nie poruszyła, była trochę mdła, nijaka. Pisarka nie potrafiła mnie zaciekawić, zachęcić, zbudować napięcia, które przyciąga do książki. Przyciągająca wzrok romantyczna okładka, natomiast treść niekoniecznie zostanie długo w mojej pamięci.

Życie Amy nie układa się według jej planu. Kariera tancerki, która była powodem przeprowadzki do Londynu, stanęła pod znakiem zapytania. Natomiast jej związek z mężczyzną idealnym, zakończył się rozstaniem, a nie przypuszczalnymi zaręczynami. Najlepszym lekarstwem w tym ciężkim okresie, byłoby spędzenie nadchodzących świąt z rodziną za oceanem. Jedyną szansą na spełnienie...

Tasmina Perry stworzyła piękną historię o nieszczęśliwej miłości, wypełnioną silnymi emocjami, od pełni szczęścia, poprzez niepewność, żal, zazdrość, aż do rozpaczy i nienawiści. Powieść ta ukazuje obraz silnych kobiet, które z całych sił parły do przodu, ku swoim marzeniom, po drodze potykając się o liczne przeszkody, jednakże nigdy się nie poddając.

Akcja powieści rozgrywa się w dwóch płaszczyznach czasowych.

W roku 1958 w Londynie, gdzie Georgia Hamilton kończy 18 lat i jej matka chce, by wzięła udział w eleganckim balu debiutantek i znalazła odpowiedniego kandydata na męża. Dziewczyna marzy jednak o tym, by zostać znaną pisarką, a nie żoną. Jednakże poznaje przystojnego Edwarda, który zdobywa jej serce. Wkrótce wydarza się tragedia, która na zawsze zmienia jej los.

"Wiesz, czasami życie bywa łatwiejsze, trochę przyjemniejsze, kiedy mu się tak bardzo nie opieramy." ~ Tasmina Perry, Oświadczyny, s. 125.

W roku 2012 przed Bożym Narodzeniem, kiedy niepoprawną romantyczkę Amy porzuca chłopak. Ze złamanym sercem i w desperacji odpowiada na ogłoszenie tajemniczej starszej pani szukającej towarzystwa podczas podróży do Nowego Jorku. Amy nie spodziewa się, że odkryje niesamowitą historię miłosną, która czekała pięćdziesiąt lat, by ktoś ją opowiedział.

„Wierz w swoje upodobania. Odważnie pokazuj siebie i swoje opinie. Nie ma znaczenia, czy wyczuwasz wiśnie, czekoladę czy kredę, dopóki wierzysz w to, co mówisz, i szanujesz przekonania innych ludzi.”
~ Tasmina Perry, Oświadczyny, s. 195

Powieść została napisana lekkim piórem, przez co szybko się ją czyta. Stopniowo pochłaniała mnie coraz bardziej, aż do ostatniej strony. Zdecydowanie polecam tę książkę każdej osobie lubiącej romantyczne historie z zakończeniem którego nie można być pewnym do samego końca. Mnie ta opowieść porwała i zachwyciła, mam nadzieję, że wam również się spodoba.

Tasmina Perry stworzyła piękną historię o nieszczęśliwej miłości, wypełnioną silnymi emocjami, od pełni szczęścia, poprzez niepewność, żal, zazdrość, aż do rozpaczy i nienawiści. Powieść ta ukazuje obraz silnych kobiet, które z całych sił parły do przodu, ku swoim marzeniom, po drodze potykając się o liczne przeszkody, jednakże nigdy się nie poddając.

Akcja powieści...

Jestem zachwycona! Tyle ile było w tej książce miłości, nadziei, żalu, niespełnionych marzeń ahhh. Rozpływam się nad tym, jak bardzo ta książka mnie wciągnęła w świat debiutantek, "walki" o faceta, pieniędzy, intrygi i zdrad. Wielka szkoda, że wątek Amy i Willa był niedociągnięty do mojego wymarzonego końca, ale niech to będzie piękny koniec historii Georgie.

Jestem zachwycona! Tyle ile było w tej książce miłości, nadziei, żalu, niespełnionych marzeń ahhh. Rozpływam się nad tym, jak bardzo ta książka mnie wciągnęła w świat debiutantek, "walki" o faceta, pieniędzy, intrygi i zdrad. Wielka szkoda, że wątek Amy i Willa był niedociągnięty do mojego wymarzonego końca, ale niech to będzie piękny koniec historii Georgie.

„Wierz w swoje upodobania. Odważnie pokazuj siebie i swoje opinie. Nie ma znaczenia, czy wyczuwasz wiśnie, czekoladę czy kredę, dopóki wierzysz w to, co mówisz, i szanujesz przekonania innych ludzi.”

Nie potrafię zgrabnie ująć w słowa, jak bardzo spodobała mi się ta powieść!

Niesamowicie zżyłam się z obiema głównymi bohaterkami. Kobiet wykreowanych tak realnie, delikatnych i wrażliwych, które równocześnie są bardzo silne oraz pewne tego, czego chcą w życiu, nie spotkałam na kartach książek już dłuższy czas, przez co jestem nimi szczerze zachwycona. Hart ducha, jaki sobą reprezentowały, klasa, szyk, ale też głęboko skrywany ból czy brak obycia w większym towarzyskie oraz wzajemna pomoc, jaką sobie okazywały - z wielką radością i ciekawością śledzi się losy postaci z takimi cechami i ludzkimi niedoskonałościami.

Autorka „Oświadczyn” miała bardzo dobry pomysł na fabułę, który w pełni wykorzystała. Oprócz tego, uraczyła nas swoim wspaniałym piórem, któremu niczego nie zabrakło - lekkie, a równocześnie przyjemne i nie sprawiające wrażenia przesadnie oszczędnego. Pani Perry pisze z polotem, przez co powieści nie ma się serca odłożyć aż do ostatniej strony.

„Oświadczyny” to książka po brzegi wypełniona emocjami - od pełni szczęścia, poprzez niepewność, żal, aż do rozpaczy. Powieść ta ukazuje nam obraz silnych kobiet, które z całych sił parły do przodu, ku swoim marzeniom, po drodze potykając się o liczne przeszkody, jednak nie tracąc swojej werwy i hartu ducha. Historia została napisana w taki sposób, że nie ma szans oderwać się od niej wcześniej, niż po doczytaniu ostatniej strony...
A więc szykujcie wolny wieczór, koc, herbatę i zapas chusteczek - przy tej lekturze na pewno się Wam one przydadzą!

„Wierz w swoje upodobania. Odważnie pokazuj siebie i swoje opinie. Nie ma znaczenia, czy wyczuwasz wiśnie, czekoladę czy kredę, dopóki wierzysz w to, co mówisz, i szanujesz przekonania innych ludzi.”

Nie potrafię zgrabnie ująć w słowa, jak bardzo spodobała mi się ta powieść!

Niesamowicie zżyłam się z obiema głównymi bohaterkami. Kobiet wykreowanych tak realnie,...

Książka pochłoneła mnie całkowicie, napisana bardzo fajnie. Troche wzruszająca , też myslałam że historia Georgii skończy sie inaczej , że na końcu spotka sie z ukochanym można powiedzieć , że to na pewno nastąpiło.
Książka pokazuje też ile można mieć w sobie zawiści aby jednym zdarzeniem zniszczyć szczęście innych ludzi;(

Książka pochłoneła mnie całkowicie, napisana bardzo fajnie. Troche wzruszająca , też myslałam że historia Georgii skończy sie inaczej , że na końcu spotka sie z ukochanym można powiedzieć , że to na pewno nastąpiło.
Książka pokazuje też ile można mieć w sobie zawiści aby jednym zdarzeniem zniszczyć szczęście innych ludzi;(

Ujmująca, sentymentalna, ale zakończenie mnie rozczarowało

Ujmująca, sentymentalna, ale zakończenie mnie rozczarowało