Czy w dzisiejszych czasach wypowiedziane przez Jezusa słowa: "Ojcze, przebacz im, albowiem nie wiedzą co czynią", mogą mieć jeszcze jakieś znaczenie? Czy "Dobra Nowina" może odnosić się do życia zarówno wierzących jak i ateistów? Sądzę, że jak najbardziej tak. Ale tę podróż do prawdy każdy z nas powinien odbyć sam, zgodnie z własnym sumieniem. I dla każdego prawda ta będzie zupełnie inna.

Taki jest główny motyw przewodni książki Erica Emmanuela Schmitta. To on każe nam wczuć się w rolę Rzymianina Piłata, który przemienia się z tego który wie w tego który wątpi. Wątpliwości towarzyszą nam przez cały czas tego krótkiego arcydzieła. "Moje Ewangelie" składają się z dwóch krótkich rozdziałów. W pierwszym poznajemy życie Jeszui z Nazaretu opisane przez niego samego. Drugi rozdział utrzymamy jest w formie dialogu pomiędzy Piłatem a jego pisarzem Sekstusem. Jezus opowiada o własnych odczuciach co do swojej rosnącej siły, boi się czy wytrwa do samego końca. Natomiast Piłat w drugiej części nie ukrywa, że fenomen domniemanego mesjasza mu się nie podoba.

Dla mnie osobiście ta książka jest jedną wielką tajemnicą, która nigdy nie zostanie rozwiązana. Sam autor już w przedmowie zaznacza, że woli gmatwać niż wyjaśniać. Schmitt urodzony w niewierzącej rodzinie myśli z perspektywy wątpiącego w Bogu ale nie poza Bogiem. Pomijając moje własne przekonania uważam, że ten francuski pisarz napisał wspaniałą książkę w której każdy znajdzie dla siebie coś dobrego.

Dla mojej wyobraźni moment, kiedy Jezus spotyka w wodach Jordanu Jana Chrzciciela był szczególny, gdyż widząc go opisanym w taki właśnie sposób miałem wrażenie jakby wydarzył się naprawdę. Również magiczne sceny z czterdziestodniowego pobytu na pustyni miały w sobie wiele pięknego wyrazu. Jeszua który nie chce być królem na tronie lecz przewodnikiem dusz, imponuje dojrzałością emocjonalną. Wyzbywając się miłości do pojedynczych ludzi podkreśla że kocha wszystkich tak samo.

Dzięki książce Erica Emmanula Schmitta poczułem się jakbym napisał swoją własną, piątą ewangelię. Zresztą sam pisarz moim zdaniem daje nam wolną rękę w puszczaniu wodzy naszej fantazji. Pewnie nigdy za naszego życia nie dowiemy się prawdy ale każdemu kto bardzo lubi tego typu alternatywne nowotestamentowe tematy z czystym sumieniem polecam to literackie dzieło.

Czy w dzisiejszych czasach wypowiedziane przez Jezusa słowa: "Ojcze, przebacz im, albowiem nie wiedzą co czynią", mogą mieć jeszcze jakieś znaczenie? Czy "Dobra Nowina" może odnosić się do życia zarówno wierzących jak i ateistów? Sądzę, że jak najbardziej tak. Ale tę podróż do prawdy każdy z nas powinien odbyć sam, zgodnie z własnym sumieniem. I dla każdego prawda ta będzie...