Ciemny las
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Wspomnienie o przeszłości Ziemi (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- 黑暗森林 (The Dark Forest)
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2017-08-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-08-29
- Liczba stron:
- 672
- Czas czytania
- 11 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380620506
- Tłumacz:
- Andrzej Jankowski
- Tagi:
- fantastyka gra komputerowa literatura chińska naukowiec niebezpieczeństwo podróż w czasie i przestrzeni rywalizacja science fiction walka o władzę wirtualna rzeczywistość wyścig z czasem zabójstwo
Drugi tom trylogii „Wspomnienie o przeszłości Ziemi”, największego w ostatnich latach wydarzenia w światowej fantastyce naukowej, porównywalnego z klasycznymi cyklami „Fundacja” i „Diuna”. Chiński bestseller, który zyskał ogromny rozgłos w USA – w 2015 roku tom pierwszy, Problem trzech ciał , otrzymał nagrodę Hugo dla najlepszej powieści.
Wyobraź sobie wszechświat jako las pełen nieznanych drapieżników. Żeby przetrwać, trzeba pozostać niezauważonym – każda cywilizacja, która się ujawni, zginie.
Ziemia właśnie się ujawniła. Drapieżcy nadciągają.
Mieszkańcy Ziemi nie mogą otrząsnąć się z szoku po odkryciu, że za czterysta lat czeka ich inwazja kosmitów. Ruch na rzecz Ziemskiej Trisolaris został pokonany, ale obcy dzięki sofonom mają dostęp do wszystkich gromadzonych przez ludzi informacji. Tylko to, co się dzieje w ludzkich umysłach, pozostaje przed nimi ukryte. Staje się to bodźcem dla stworzenia programu Wpatrujących się w Ścianę, opracowania tajnych strategii, niemożliwych do rozszyfrowania zarówno dla Trisolarian, jak i dla Ziemian.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Mrówki i ludzie*
Pośmiałam się niedawno czytając wywiad z Nabokovem, gdy ten półżartem oświadczył, że czasem musi walczyć z podejrzeniem, że istnieje światowy spisek przeciw jego mózgowi, próbujący mu wmówić, że niektórzy pisarze są wielcy (w „Sztuka powieści. Antologia wywiadów z The Paris Review"). Tymczasem tenże spisek, może o nieco mniejszej skali, dotknął i mnie. „Ciemny las” ma właściwie same świetne recenzje. Moim zdaniem to okropna książka.
Ale najpierw o tym, co faktycznie jest dobre. Nadal („Ciemny las" to drugi tom trylogii „Wspomnienie o przeszłości Ziemi”) Cixin Liu ma znakomite pomysły naukowe (w dziedzinach ścisłych, bo socjologia i psychologia leżą i rzężą). Minus jest taki, że ta nauka jest bardzo techniczna - ale ma to świetne uzasadnienie fabularne - nie podaruje więc czytelnikowi Cixin Liu naukowej wizji, tylko rozbudowane spekulacje wokół znanych tematów. Za to są one prowadzone daleko i konsekwentnie, i chwilami urzekają rozmachem. Jeden z pomysłów fabularnych - zagadka „uroku" - trzymał mnie w szachu całą książkę, naprawdę chciałam się dowiedzieć i nie umiałam odgadnąć co bohater wymyślił (choć niestety wyjaśnienie było rozczarowujące, liczyłam na śmiałą prawie fizykę, dostałam kiepską pseudofilozofię).
Najgorzej czytało mi się pierwsze dwieście stron. To kawał książki, w którym nic się nie dzieje i nic tego nie rekompensuje, bo stylistycznie Cixin Liu, jest nadal bardzo kiepski. Szczególnie bolały mnie nieporadnie używane metafory. A niestety, w porównaniu do pierwszego tomu, w „Ciemnym lesie" jest ich dużo, jakby autor na fali sukcesu poprzedniej części odrzucił pisarską dyscyplinę. Od początku fatalnie wypada też psychologia postaci.
Do tego wszyscy, na całym świecie, na przestrzeni kilkuset lat, zachowują się jak wychowani w reżimie komunistycznym Chińczycy. Cixin Liu z pewnością opanował encyklopedyczną definicję słowa demokracja, ale całą książka udowadnia, że w praktyce nie ma pojęcia czym ona jest. Buduje wizję świata w ciągu czterystu lat, w którym cała ludzka cywilizacja w głębi duszy pragnie silnego scentralizowanego przywództwa i oddycha z ulgą zawsze, gdy takie się znajduje. Bo tylko ono może wykreować ducha wspólnoty i wtedy uciemiężona ludzkość powstanie z kolan (to piękne zdanie można potraktować jako próbkę stylu powieści). Nie liczy się, że coś jest niezgodne z prawem (kuriozalne są opisy obrad ONZ), prawo to twór służebny i dowolnie naginany; za to liczy się, gdy coś jest niestosowne (ta obyczajowa chińskość, w rzadkich chwilach, gdy jest wolna od komunistycznego osadu bywa interesująca: na przykład po wybudzeniu z dwustu lat hibernacji, w ośrodku dostosowawczym, bohater nie pyta o żonę i córkę, też zahibernowane, bo mu nie wypada; inny - marnotrawny syn, poddaje się hibernacji, by podążyć za ojcem i odzyskać jego szacunek, cóż z tego, że zostawia żonę i dziecko). Pełna godności postawa i wewnętrzny spokój to najlepsze argumenty w dyskusji. A oficerowie polityczni, pilnujący i egzekwujący właściwy sposób myślenia w armii, to tylko chiński rodzaj wojskowych kapelanów.
We współczesnych Chinach na październikowym zjeździe 90-milionowej partii komunistycznej uchwalono, że partia przewodzi społeczeństwu we wszystkich dziedzinach życia. Myśli zebrane przywódcy państwa Xi Jinpinga włączono do partyjnej konstytucji. Oznacza to, że nie można już z nimi dyskutować, bez zarzutu zdrady.
I to jest właśnie świat z „Ciemnego lasu”. Świat ludzi nieznających wolności osobistej. Wszystko, co się dzieje w powieści jest tego pochodną.
Z ciekawostek, wizja społeczeństwa za 200 lat bardzo przypominała mi zbetryzowanych ludzi z „Powrotu z gwiazd” Lema, tyle że u Lema był to wynik chemicznej kastracji, w „Ciemnym lesie” nie doczekałam się racjonalnego wyjaśnienia (długo, bo to długa powieść, byłam przekonana, że to bardzo ładnie opisana przez Cixina Liu plomba mentalna).
Słowa klucze tej książki to eskapizm i defetyzm, to drugie pięknie jest wrośnięte również w polską historię komunistycznego języka.
Ujął mnie też wątek miłosny. Jak pokochać to tylko kobietę: najpiękniejszą na świecie i, koniecznie!, wrażliwszą i bardziej niewinną od wszystkich innych kobiet - stanowiącą pod tym względem przeciwieństwo ich powszechnej pospolitości. Oczywiście bohaterkę wyposażono jeszcze w wiele innych zalet, powyższe wydały mi się kluczowe.
Na koniec jeszcze jedna kwestia. Otóż w ciągu ostatniego roku czy dwóch przeczytałam kilka książek tłumaczonych przez Andrzeja Jankowskiego. I niezależnie od autora zawsze nie podobał mi się ich język. Będę więc Andrzeja Jankowskiego unikać. Szkoda, bo to chyba kluczowy tłumacz fantastyki w wydawnictwie Rebis.
Gdybym się uparła, dałabym radę napisać „Ciemnemu lasowi" przychylniejszą recenzję, dobre pomysły są bardzo ważne w fantastyce. Ale same pomysły nie stworzą powieści. Ciemny las przypomina rozbudowany konspekt, w którym wcześniej ponumerowanym postaciom nadano imiona i który okraszono ideologicznymi metaforami. A współczesna science fiction nie ma się przecież tak kiepsko. Z pisarzy mi znanych wspaniałe wizje tworzą: Egan, Stross, Dukaj, McDonald, Gibson. Jest też całe, często blisko z sf graniczące, weird fiction: Duncan, Mieville, Noon, Simmons, nawet Harrison.
Ich polecam.
Agnieszka Ardanowska
* Tytuł nawiązuje nie tyle do powieści Steinbecka co do żenująco oklepanej metafory spinającej powieść klamrą.
Oceny
Książka na półkach
- 3 954
- 1 961
- 734
- 202
- 95
- 69
- 68
- 44
- 43
- 43
Opinia
Recenzja pochodzi z
http://szortal.com/node/12963
Można ją też przeczytać na
http://plejbekpisze.blogspot.com/
Samotni rewolwerowcy
Słynny włoski fizyk Enrico Fermi zastanawiał się kiedyś jak to możliwe, że przy bardzo wysoko oszacowanym prawdopodobieństwie istnienia rozwiniętych, pozaziemskich cywilizacji, nie obserwujemy żadnych śladów ich istnienia. Nikt nie kontaktuje się z Ziemianami, nie odbieramy sygnałów z kosmosu. Stanisław Lem we „Fiasku”, w bardzo naukowy sposób, odpowiadał na to pytanie teorią „okna kontaktu”. Cixin Liu, w drugim tomie swej trylogii również mocuje się z paradoksem Fermiego i przedstawia historię, której prawdopodobieństwo jest praktycznie zerowe, jeśli tłumaczyć ów paradoks w lemowy sposób.
Trisolarianie, cywilizacja pozaziemska, która nawiązała kontakt z Ziemią (jeśli wysłanie w naszym kierunku gigantycznej wojennej floty można tak nazwać), pochodzą z układu trzech gwiazd znajdującego się tuż pod naszym nosem. Ziemianie zostali postawieni przed faktem, że za czterysta lat do naszego układu słonecznego dotrze wróg, przewyższający nas technologicznie o milenia, którego celem jest anihilacja ludzkości. Wszechświat Fermiego milczy, więc możemy przypuszczać, że jeśli istnieją jakieś inne cywilizacje, to muszą być ulokowane gdzieś w innych galaktykach – a tu proszę, mamy sąsiada w najbliższym układzie planetarnym! Jak to w ogóle możliwe?
Cixin Liu odpowiada na to pytanie, wyjaśniając paradoks Fermiego na swój własny, trochę bardziej popkulturowy – bo uproszczony – sposób. Luo Ji, główny bohater powieści, znajomy Ye Wenje (tak, to ta kobieta, która w „Problemie trzech ciał” skontaktowała się z Trisolarianami i zaprosiła ich na Ziemię), jest byłym astronomem i socjologiem, który postanowił rozszerzyć swój obszar zainteresowań i w obliczu nadciągającego niebezpieczeństwa zajął się „socjologią kosmiczną”. Lem miałby raczej sporo obiekcji co do sensowności tego rodzaju nauki, ponieważ do jej zastosowania potrzebne są jakieś początkowe założenia, czyli aksjomaty, siłą rzeczy mocno antropocentrycznie ukształtowane. Takie widzenie świata, które czyni człowieka probierzem rzeczywistości, uniemożliwia jakikolwiek kontakt z obcą cywilizacją, co Lem wyraźnie i bardzo pesymistycznie we „Fiasku” podkreślał. Cixin Liu, podobnie jak większość twórców science fiction, nie podziela lemowej ortodoksji, zakłada bowiem wspólne zasady podstawowego rozumowania Ziemian i obcych. Tylko w takim przypadku bowiem ma sens kluczowy element idei powieści – teoria gier. Liu analizuje tę teorię zarówno na poziomie jednostek ludzkich, próbujących znaleźć sposób na obronę naszej planety, jak i (co o wiele ciekawsze) na poziomie całych cywilizacji. Dla mnie ten drugi poziom jest szczególnie fascynujący. Jest to w prostej linii kontynuacja rozważań Adama Wiśniewskiego-Snerga, który pisał o tym zagadnieniu w swej ostatniej powieści, w rozdziale „Dylemat samotnych rewolwerowców”.
Jak pamiętamy z poprzedniej książki, badania podstawowe (a przede wszystkim fizyka teoretyczna) już się nie rozwijają. Tajemnicze sofony, które otaczają naszą planetę, fałszują wyniki badań i dają sprzeczne rezultaty. Dla naukowca, jakim jest autor powieści, to największa tragedia, ponieważ wiedza, którą zdobywamy dzięki tego rodzaju badaniom, jest rezerwuarem nowych technologii. Bez tego możemy nie mieć szans w walce z najeźdźcą. Dodatkowo, dzięki sofonom, Trisolarianie wiedzą absolutnie wszystko na temat ruchów naszych wojsk, rozwoju techniki, słyszą nasze rozmowy, inwigilują cały świat. Jedynym nieprzejrzystym dla nich obszarem jest ludzki mózg, zatem ONZ uruchamia program Wpatrujących się w Ścianę, do którego zaprasza czterech naukowców (w tym głównego bohatera powieści – Luo Ji). Mają oni za zadanie stworzyć plan walki z nadciągającą flotą bez tłumaczenia się ze swoich działań, a siły ONZ są zobowiązane bez mrugnięcia okiem wykonywać wszystkie, nawet najbardziej absurdalne rozkazy. I tu zaczyna się gra na całego, bo Trisolarianie mają łamaczy strategii Wpatrujących się w Ścianę, nazywanych Burzycielami Ścian.
Dla Cixina Liu najbardziej skuteczną bronią każdej cywilizacji jest nauka i siła umysłu. Nawet największa potęga militarna i brutalna siła, przewyższająca możliwości przeciwnika, jest niczym, jeśli wróg zna takie technologie, o których nawet nam się nie śniło. „Jazda Czyngis-chana atakowała z prędkością dwudziestowiecznych pojazdów opancerzonych. Kusze z czasów dynastii Song miały zasięg do tysiąca pięciuset metrów, porównywalny z dwudziestowiecznym karabinem szturmowym. Ale starożytna jazda i kusze nie mogą konkurować ze współczesnymi wojskami. Wszystko determinują badania podstawowe”. Fascynacja autora nauką i liczba tematów z nią związanych, które porusza, może być porównana z najbardziej geekowską science fiction ostatnich lat – „7EW” Neala Stephensona.
Ale to nie wszystko. Cixin Liu analizuje także inne przymioty ludzkiego umysłu. Robi to, co Neal Stephenson przedstawił bardzo pobieżnie – zajął się socjologią ludzkości w warunkach kryzysu. I to takiego samego jak w „7EW” (jeśli chodzi o skutki), czyli prowadzącego do nieuchronnego końca ludzkiej cywilizacji. W świecie Liu powstają najróżniejsze społeczne reakcje na wieść o nieuniknionej zagładzie. Rodzi się defetyzm, który stanowi największe zagrożenie, bo brak morale uniemożliwia walkę. Pojawia się eskapizm, chęć ucieczki za wszelką cenę w poszukiwaniu nowych, bezpiecznych miejsc. Światem zaczyna rządzić dekadentyzm, hedonizm i hołdowanie niskim wartościom, bo przecież jakie to wszystko ma znaczenie, skoro „jutro” umrzemy? Czy warto w ogóle ratować cokolwiek, skoro naszego pokolenia kryzys nie dotyczy i dopiero nasi potomkowie będą musieli tak naprawdę się z nim mierzyć? Nas nie będzie za czterysta lat, więc co nas tak naprawdę wszystko obchodzi?
Autor nie wystawia ludzkości laurki. Tak po prawdzie, to na razie największą przeszkodą dla przetrwania ludzkości jest ona sama jak mówi jeden z Wpatrujących się w Ścianę. I tak niestety jest – prędzej sami popełnimy cywilizacyjne samobójstwo, niż połączymy swe działania przeciwko obcemu zagrożeniu. Parafrazując Dukaja – ludzie sarmatami kosmosu. Omotani własnymi, wewnętrznymi konfliktami i pokładający przesadną wiarę we własne siły, skazani są na porażkę. Trisolarianie powiedzieli jasno w pierwszej części, ludzie to insekty, które nie zasługują na przetrwanie. Są jednak wśród nas odważne jednostki, indywidualiści, z poświęceniem odkrywający nowe, niezbadane jeszcze obszary ludzkiego intelektu. To od tych pojedynczych „insektów”, szukających odpowiednika badań podstawowych w domenie swojego umysłu, zależy przetrwanie całego gatunku.
Cixin Liu napisał bardzo dobrą fantastycznonaukową powieść, umiejętnie rozkładając ciężar fabuły pomiędzy akcję, charakterystykę postaci i to co w tym gatunku najważniejsze – świat przedstawiony. Mamy tu mnóstwo świetnych i działających na wyobraźnię obrazów. Jest gargantuiczny, podziemny Pekin połowy dwudziestego trzeciego wieku; odkrycie pozwalające wdrukować wiarę bezpośrednio do ludzkiego umysłu; wizja Merkurego zatrzymanego w swym biegu dookoła Słońca; powłoki rozpinane między orbitami planet, wykonane z kosmicznego pyłu o konsystencji oleju; gigantyczny rój kosmicznych myśliwców i w końcu tytułowy ciemny las.
Nie oceniam realności pomysłów autora, nie stać mnie na to. Biorę je wszystkie za dobrą monetę i cieszę się nie tylko nimi, ale też całym konceptem. Szkoda, że Enrico Fermi nie może przeczytać tej książki, chciałbym usłyszeć jego ripostę. Tymczasem czekam na trzecią część.
Recenzja pochodzi z
więcej Pokaż mimo tohttp://szortal.com/node/12963
Można ją też przeczytać na
http://plejbekpisze.blogspot.com/
Samotni rewolwerowcy
Słynny włoski fizyk Enrico Fermi zastanawiał się kiedyś jak to możliwe, że przy bardzo wysoko oszacowanym prawdopodobieństwie istnienia rozwiniętych, pozaziemskich cywilizacji, nie obserwujemy żadnych śladów ich istnienia. Nikt nie...