Nie dajcie sie zbyt długo prosić i dajcie sie porwać do tańca, dzięki któremu zapomnicie o wszystkim dookoła. Zostajecie jedynie wy i muzyka, a waszym najlepszym partnerem jest rytm...
Julita daje się poznać jako osoba nieufna, bardzo skryta i nieśmiała. Dodatkowo jej fobia, będąca skutkiem traumatycznych doświadczeń, przeszkadza jej w codziennym życiu nastolatki.
Z kolei Marcel wydaje się od początku ciepłym gościem, jak się później okaże o wielkim sercu, który dla chorej matki jest w stanie zrobić wszystko. Jak można sie domyślić, los połączy ich drogi i podpowiem tylko, że oboje mogą nawzajem sobie bardzo pomóc. Tylko jak zakończy się ich duet? Czy będzie to dobrze zatańczony układ?.....
Mi osobiście książka podobała się średnio. Uważam, że wątki mogłyby zostać poprowadzone inaczej i ciekawiej, w wielu momentach bohaterowie byli irytujący i nudni, miałam wrażenie że czasami akcja jest przedłużana na siłę - działo się wszystko i nic, czyli stanie w miejscu :/. Jak dla mnie wiele akcji przebiegało szablonowo, nawet ostateczny finał książki wydawał mi się totalnie od czapy. Jednak sam zamysł na przedstawienie relacji silnie związanej z tańcem jest nowością w mojej kolekcji, więc za to plusik. Jak dla mnie zmarnowany potencjał na fajną historię.
ZAPRASZAM NA IG @azetowa

Nie dajcie sie zbyt długo prosić i dajcie sie porwać do tańca, dzięki któremu zapomnicie o wszystkim dookoła. Zostajecie jedynie wy i muzyka, a waszym najlepszym partnerem jest rytm...
Julita daje się poznać jako osoba nieufna, bardzo skryta i nieśmiała. Dodatkowo jej fobia, będąca skutkiem traumatycznych doświadczeń, przeszkadza jej w codziennym życiu nastolatki.
Z kolei...

Bardzo humorystyczna. Niby zwykła obyczajówka, a mnie się bardzo podobało! Polecam!!

Bardzo humorystyczna. Niby zwykła obyczajówka, a mnie się bardzo podobało! Polecam!!

Na początku bardzo wciągnęłam się w historię Julity. Dziewczyna, której życiem rządzi trauma po trudnej relacji z chłopakiem, zostaje zmuszona do wyjścia ze swojej strefy komfortu i nauki tańca z totalnie obcym mężczyzną. Niestety końcówka mnie zawiodła i bardzo trudno było mi się zmotywować, aby dokończyć książkę.

Na początku bardzo wciągnęłam się w historię Julity. Dziewczyna, której życiem rządzi trauma po trudnej relacji z chłopakiem, zostaje zmuszona do wyjścia ze swojej strefy komfortu i nauki tańca z totalnie obcym mężczyzną. Niestety końcówka mnie zawiodła i bardzo trudno było mi się zmotywować, aby dokończyć książkę.

,, I czułem, że ona odwzajemnia moje uczucia, choć nigdy nie wypowiedziała tego na głos. Nie czekałem na jej słowa, bo dostrzegałem miłość w jej spojrzeniu, w każdym dotyku mojego ciała. To dla mnie walczyła o siebie, walczyła, by zamknąć przeszłość raz na zawsze. I właśnie to nazywało się miłością. A słowa ... słowa to tylko słowa, wiązanka liter wypuszczona wysoko w powietrze”.

Witajcie kochani. Dziś przychodzę do Was z recenzją książki ,,W rytmie passady” autorstwa Anny Dąbrowskiej.

Julita Poll jest nieśmiałą, skromną, nastoletnią uczennicą liceum w Warszawie. Dziewczyna prowadzi spokojny tryb życia. Niczym się nie wyróżnia wśród rówieśników, unika imprez i randek. Mieszka z mamą. Czas wolny spędza z książkami oraz kolorowankami. To wszystko powoduje, że stała się obiektem drwin wśród szkolnych kolegów i koleżanek. Przyjaźni się z Olą Zawadzką, która jest jej totalnym przeciwieństwem.

Julita ma za sobą trudna przeszłość, o której wie tylko Ola. Mama Julity zna inną wersję zdarzeń sprzed 3 lat. Od tamtej pory Julita odczuwa paniczny lęk, strach i na każdy dotyk ma odruchy wymiotne.

Od jakiegoś czasu Julita i Ola wspólnie uczęszczają na treningi tańca oraz fitness połączone z zumbą. Zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu w starym magazynie. Kiedy pewnego dnia dziewczyny pojawiają się spóźnione na zajęciach, zauważają, że prowadzi je ktoś inny. Nie jest to ich trenerka. Nowym trenerem tańca jest tajemniczy przystojniak o imieniu Kuba. Chłopak od razu zwraca uwagę na Julitę. Dziewczyna nie ma ochoty na bliższe relacje z żadnym mężczyzną, jednak baczna obserwacja jej osoby ze strony nowego instruktora powoduje, że w jej życiu pewnego dnia pojawia się mężczyzna. Jest nim Marcel Rucki- przystojny nauczyciel tańców latynoamerykańskich. Okazuje się, że Marcel nie pojawia się w życiu Julity bez powodu. Otóż jego mama poważnie zachorowała i sytuacja zmusza go zdobycia ogromnej sumy pieniędzy. Tak też pewnego dnia Kuba wpada na pomysł, aby Marcel wystartował w konkursie tańca z amatorką. Jego celem stałą się Julita. Kizomba jest bardzo intymnym tańcem. Czy Julita przełamie swoje lęki? Czy zgodzi się na propozycje Marcela i Kuby? Jak potoczy się nowa znajomość? Przekonajcie się sami sięgając po ,,W rytmie passady”!

Znakomita książka. Fabuła zdecydowanie nie jest schematyczna. W trakcie czytania ciężko było przewidzieć co dalej się wydarzy. Niesamowicie mnie wciągnęła. Z każdą kolejną czytaną stroną byłam coraz bardziej zaintrygowana. Autorka idealnie dozuje napięcie dostarczając czytelnikowi tak wielu emocji. Uwielbiam styl pisania Anny Dąbrowskiej. Nie jest tajemnicą, że jestem fanką jej twórczości. Polecam! Dziękuję autorce oraz wydawnictwu Zysk i S-ka za zaufanie oraz egzemplarz do recenzji.

,, I czułem, że ona odwzajemnia moje uczucia, choć nigdy nie wypowiedziała tego na głos. Nie czekałem na jej słowa, bo dostrzegałem miłość w jej spojrzeniu, w każdym dotyku mojego ciała. To dla mnie walczyła o siebie, walczyła, by zamknąć przeszłość raz na zawsze. I właśnie to nazywało się miłością. A słowa ... słowa to tylko słowa, wiązanka liter wypuszczona wysoko w...

Książka jest świetna. Zakończenie i dalsze losy Julity i Marcela wbija w fotel, jest mocne, nieprzewidywalne. Nie podoba mi się , ale dzięki temu zapamiętam tę książkę na dlugo

Książka jest świetna. Zakończenie i dalsze losy Julity i Marcela wbija w fotel, jest mocne, nieprzewidywalne. Nie podoba mi się , ale dzięki temu zapamiętam tę książkę na dlugo

"W rytmie passady" wstrząśnie wami jak tornado. Będziecie czuć emocja bohaterów z każdą przeczytana stroną. Książka uderzy w was tak niesamowita dawka emocji, że zapomnicie jak się oddycha. A po przeczytaniu wasze serce będzie roztrzaskane na milion kawałków. Długo o niej nie zapomnicie.

"W rytmie passady" wstrząśnie wami jak tornado. Będziecie czuć emocja bohaterów z każdą przeczytana stroną. Książka uderzy w was tak niesamowita dawka emocji, że zapomnicie jak się oddycha. A po przeczytaniu wasze serce będzie roztrzaskane na milion kawałków. Długo o niej nie zapomnicie.

Nie będę pisać opinii o książce, gdyż ją tylko przejrzałam. Do przejrzenia jej, skusiło mnie to, że podobno jest o kizombie, a kizombę tańczę od 2014 roku. I niestety, ale autorka nie zrobiła dobrego researchu, nie wie co to kizomba tak naprawdę (Mika Mendes to mężczyzna... ). Więc jeśli ktoś szuka informacji o kizombie, to ta książka nie jest dobrym pomysłem, a taniec, który tańczą główni bohaterzy to nie kizomba, tylko jakaś niezidentyfikowana fuzja tego tańca.

Nie będę pisać opinii o książce, gdyż ją tylko przejrzałam. Do przejrzenia jej, skusiło mnie to, że podobno jest o kizombie, a kizombę tańczę od 2014 roku. I niestety, ale autorka nie zrobiła dobrego researchu, nie wie co to kizomba tak naprawdę (Mika Mendes to mężczyzna... ). Więc jeśli ktoś szuka informacji o kizombie, to ta książka nie jest dobrym pomysłem, a taniec,...

Niesamowita historia o miłości, obfitująca w emocje i uczucia. Relacje głównych bohaterów zmieniają się tak dynamicznie, że choć nie chcę spoilerować mogę powiedzieć, że nie ma ani sekundy na nudę podczas czytania tej książki. Polecam!

* Biorę udział w olimpiadzie czytelniczej na blogu http://www.posredniczka-ksiazek.pl/

Niesamowita historia o miłości, obfitująca w emocje i uczucia. Relacje głównych bohaterów zmieniają się tak dynamicznie, że choć nie chcę spoilerować mogę powiedzieć, że nie ma ani sekundy na nudę podczas czytania tej książki. Polecam!

* Biorę udział w olimpiadzie czytelniczej na blogu http://www.posredniczka-ksiazek.pl/

W rytmie passady to historia młodych ludzi, którzy kochają taniec. To opowieść o miłości, poświęceniu. Autorka pokazuje nam jak kruche jest życie. Nie spodziewałam się takiego zakończenia😭. Polecam, warto przeczytać.

W rytmie passady to historia młodych ludzi, którzy kochają taniec. To opowieść o miłości, poświęceniu. Autorka pokazuje nam jak kruche jest życie. Nie spodziewałam się takiego zakończenia😭. Polecam, warto przeczytać.

18-letnia Julita na skutek pewnego traumatycznego wydarzenia cierpi na afenfosmofobię - lęk przed dotykiem.
Marcel jest tancerzem, na którego niespodziewanie spada wieść o chorobie matki. Jego szansą jest wygrana w konkursie tanecznym. Gdy los połączy ścieżki tej dwójki, nikt nie spodziewa się, jakie to będzie miało konsekwencje!
Powieść mi się podobała, pomysł był naprawdę świetny, ale według mnie niewykorzystany w pełni. Autorka doskonale opisywała taniec, wszelkie sceny z nim związane. Czuję też pewien niedosyt, bo na początku taniec właśnie stanowił bardzo ważny element fabuły, a później nagle zszedł na dalszy plan. Szkoda! Irytowała mnie też trochę powtarzalność niektórych określeń - chociażby osławiona panna Poll - inne określenie na Julitę. "Pragnąłem panny Poll" - zalatuje mi tu trochę przełomem wieku XIX i XX, ale może przesadzam!
Podczas lektury miałam mieszane uczucia. Raz mi się podobała, raz denerwowała, czasem poruszała. Była pełna emocji, to na pewno. Ale muszę przyznać, że zakończenie mnie zszokowało dość mocno. Czegoś takiego się nie spodziewałam i właśnie przez to mocne zakończenie myślę, że książka na długo zostanie w mojej pamięci.

18-letnia Julita na skutek pewnego traumatycznego wydarzenia cierpi na afenfosmofobię - lęk przed dotykiem.
Marcel jest tancerzem, na którego niespodziewanie spada wieść o chorobie matki. Jego szansą jest wygrana w konkursie tanecznym. Gdy los połączy ścieżki tej dwójki, nikt nie spodziewa się, jakie to będzie miało konsekwencje!
Powieść mi się podobała, pomysł był naprawdę...