Książka opowiada o mlodej Kobiecie, która wiele w życiu przeszła. Była prostytutką faszerowaną narkotykami i związywaną na noc. I tu właśnie zaczyna się. Po co związywać na noc kobietę, która jest napchana prochami po czubek głowy. Zdaje się, że ma to być perwersyjne i podniecające. Ale idźmy dalej. Z ulicy obłowił ją samotny milioner i wszczepił czip. Po odrobince narkotyku zginie. Bohaterka pracuje jako prywatny detektyw, ale z racji niskiego wzrostu i drobnej budowy klienci raczej nie pukają zbyt często. A musi czekać 10 lat aż będzie mogła sięgnąć po spadek. W tym czasie pożywia się najtańszymi kocimi konserwami. Tutaj znów się zastanawiam - dlaczego kocimi? Konserwy dla ludzi są nawet tańsze. Znajduje ją pewien człowiek i proponuje jej pracę najemnika.

W książce spotykamy najróżniejsze postaci skrzywdzone przez los. Śmietanka towarzystwa to nie jest. Inteligencją nie grzeszą. Jakby zabrać bluzgi i wulgaryzmy z ich wypowiedzi okazałoby się, że nie powiedzieli zbyt wiele. Ich rozmowy dotyczą głównie seksu (nie koniecznie za przyzwoleniem), zabijania (co jest zrozumiałe), potrzeb fizjologicznych, pożywienia oraz picia (i to nie wody). Jedynym pozytywnym akcentem jest poczucie solidarności i braterstwa w grupie

Mam wrażenie, że książka jest napisana dla wyrastających małolatów płci męskiej. Została porównana do Achai. Nie można tego porównywać.

Książka opowiada o mlodej Kobiecie, która wiele w życiu przeszła. Była prostytutką faszerowaną narkotykami i związywaną na noc. I tu właśnie zaczyna się. Po co związywać na noc kobietę, która jest napchana prochami po czubek głowy. Zdaje się, że ma to być perwersyjne i podniecające. Ale idźmy dalej. Z ulicy obłowił ją samotny milioner i wszczepił czip. Po odrobince...