Książka kostnicy
Wydawnictwo: Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu Cykl: Biblioteka Poezji Współczesnej (tom 132) poezja
62 str. 1 godz. 2 min.
- Kategoria:
- poezja
- Cykl:
- Biblioteka Poezji Współczesnej (tom 132)
- Wydawnictwo:
- Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu
- Data wydania:
- 2017-03-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-03-01
- Liczba stron:
- 62
- Czas czytania
- 1 godz. 2 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364504907
„Kalendarium Auschwitz powinno być codzienną lekturą zamiast Biblii”. Nie spodziewałbym się takiego zdania w wierszu z 2017 roku, bo przecież Auschwitz trochę nam zobojętniał, a wiersze utraciły władzę sądzenia. Tak się myśli, podobno w imię życia, faktycznie zaś w imię tej strasznej cząstki, która w nas tkwi, przeklęta i przewrotna, maskująca swą siłę i chęć powrotu na główną scenę.
Z wierszy Piotra Macierzyńskiego, surowych, sprawozdawczych, dotkliwych, wyłania się zło, którego nie udało się ani opisać, ani ukarać. Ono nie odeszło, nie musi wracać. Jest tutaj, rozejrzyj się, spójrz w lustro.
Piotr Śliwiński
132 tom serii.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 21
- 14
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Macierzyński, to poeta który nie przebiera w środkach, by poruszyć czytelnika. Eksploatując w kilku poprzednich książkach poetyckich tematykę osobistą na poziomie ocierającym się o ekshibicjonizm (lub jego bardzo przekonujący pozór) niedawno wydał drugi już tomik poświęcony Zagładzie.
Zestawienie zawartej w poprzednich tomikach osobistej tematyki (uzupełnionej – co należy dodać – o szerszy pejzaż intelektualno-duchowej atrofii toczącej współczesnego człowieka) z tematyką obozową wbrew pozorom nie jest jednak zaskakujące. Macierzyński to bowiem od zawsze poeta dyskomfortu i rozdrapywania ran, i chyba też poeta dla którego temat moralności jest ważny tak samo jak dla Herberta i Różewicza. Tyle, że podmiot liryczny jego wierszy nie naucza, a patrzy na siebie z równą bezwzględnością, co na innych. Jego głównym tematem wydaje się być natura ludzka, czy raczej jej „otchłanność”. Egoizm jako główna pobudka wszystkich działań, niezależnie od kontekstu, przeciwstawiany w jego utworach zawsze słabszym siłom rozumu, współczucia i miłości. Paradoksalnie forma jego wierszy jest tym bardziej wstrząsająca, że banalnie prozaiczna. Programowo wybierając mała skalę, detal w której wybrzmiewa zawsze ludzka natura Macierzyński jest też bardziej precyzyjny, uderza trafniej, bo nie daje odejścia stawia nas wobec zła bezpośredniego, konkretnego.
Nie musi (choć też nie może, bo i jak?) pokazywać dramatu milionów, wystarczy mu spis ofiar, mrożąca krew arytmetyka masakry, a zamiast scen tortur i egzekucji wystarczy gest esesmana, który jakby od niechcenia przydeptuje rękę kobiety bezradnie walczącej, by nie utonąć w kloacznym dole. Okrucieństwo jest tu tym straszniejsze, bo bezmyślne, machinalne, odruchowe. Nie ma nic z demoniczności, a wszystko z przestrzegania regulaminu i rutyny. I to budzi grozę największą. Tu dobro wymaga wysiłku, walki, przełamania strachu i samego siebie, i dlatego jest nieobecne. Technika Macierzyńskiego polega na swoistym rekonstruowaniu drobnych epizodów przywracaniu realności i obrazowaniu codzienności obozowej. Ale nie jest to kronika, a raczej przemyślany zbiór upiornych miniatur na temat ogromu potworności będących dziełem szarych zwykłych ludzi.
Macierzyński, to poeta który nie przebiera w środkach, by poruszyć czytelnika. Eksploatując w kilku poprzednich książkach poetyckich tematykę osobistą na poziomie ocierającym się o ekshibicjonizm (lub jego bardzo przekonujący pozór) niedawno wydał drugi już tomik poświęcony Zagładzie.
więcej Pokaż mimo toZestawienie zawartej w poprzednich tomikach osobistej tematyki (uzupełnionej – co należy...
Zgadzając się oczywiście z poprzednimi opiniami dodam jedynie, że ten zbiór poetyckich reportaży jest szczególnie ważny w momencie, kiedy z półek w Biedronce, Kauflandzie itp. widać pełno książek w stylu "Tatuażysta z Auschwitz" wprowadzających w świat obozu cukierkowy posmak; nie ocalimy tych, którzy są bohaterami tej książki to oczywiste, ale może poznając historię zagłady ocalimy sobie współczesnych, choć słysząc wokól to "Bara bara" nie widać na to szansy, bo w końcu:
"historię Zagłady zna garstka
przyzwoitych ludzi
którzy i bez Holokaustu
umieliby się zachować"
kalendarium Auschwitz powinno być codzienną lekturą
zamiast Biblii
Zgadzając się oczywiście z poprzednimi opiniami dodam jedynie, że ten zbiór poetyckich reportaży jest szczególnie ważny w momencie, kiedy z półek w Biedronce, Kauflandzie itp. widać pełno książek w stylu "Tatuażysta z Auschwitz" wprowadzających w świat obozu cukierkowy posmak; nie ocalimy tych, którzy są bohaterami tej książki to oczywiste, ale może poznając historię...
więcej Pokaż mimo toPierwszy w tomie wiersz Stworzenie KL Auschwitz napisany w rytmie biblijnych dziejów początków świata i ludzkości jest jak pierwszy,precyzyjnie wymierzony cios pozbawiający powietrza. I już do końca czytałam na wdechu .
Pierwszy w tomie wiersz Stworzenie KL Auschwitz napisany w rytmie biblijnych dziejów początków świata i ludzkości jest jak pierwszy,precyzyjnie wymierzony cios pozbawiający powietrza. I już do końca czytałam na wdechu .
Pokaż mimo toDzięki jednej scenie film pozostaje w naszej pamięci latami. Gdyby zekranizować poszczególne wiersze z „Książki kostnicy” Piotra Macierzyńskiego, stałyby się uchwyconymi w czasie wstrząsającymi scenami. Wierszy jest 40.
Przeniesieni w czasie za ich pomocą, stajemy się świadkami rzeczywistości porażającej grozą , dla wielu powszedniejszą niż chleb. Wiersze obnażają tę stronę ludzkiej natury, której wolimy nie dostrzegać .Lubimy myśleć, że jesteśmy dobrzy. Jednak , jak dowodzą świadkowie przywołani w „Książce kostnicy”, wśród zwyrodnialców nie brakowało wykształconych elokwentnych estetów ,naukowców, badaczy, ale też sąsiadów czy członków rodzin ofiar, po każdej ze stron. Łatwo też było zostać martwym bohaterem - czasem wystarczyło tylko podać komuś wodę .
„(…)W Gliwicach do kolumny podeszła kobieta z bańką
I powiedziała po niemiecku
Dajcie im się napić, przecież to ludzie
I podała wodę
Wtedy esesman strzelił jej w tył głowy”
Lektura „Książki kostnicy” wymusza pytanie : jak wojna wpłynęłaby na nas, kim byśmy się stali ,do czego bylibyśmy zdolni ; i ważniejsze chyba: do czego nie - dla ratowania siebie i bliskich? Odpowiedzi moglibyśmy poszukać w naszych codziennych wyborach. Jak łatwo przychodzi nam rozgrzeszanie się z drobnych świństw i wybiórcza ślepota na krzywdę innych? Jak często, chcąc pozostać w strefie komfortu, kierujemy się owczym pędem, a jak rzadko podejmujemy wysiłek etycznej oceny naszych decyzji ? Czy zdarza się, że różnica w ocenie czynu zależy od jego skali i czy tak powinno być?
Cały tom jest, moim zdaniem, wartościową i potrzebną pozycją czytelniczą jako głos w dyskusji o tym, jak nasze decyzje wpływają na życie innych, oraz że nasz los może być zależny od czyichś, niekoniecznie dobrych, intencji. Również dlatego, że wierzę w słuszność tezy ,iż historia lubi się powtarzać, a kto jej nie zna skazany jest na powtórki. Z tego powodu odczytuję „Książkę kostnicy” jako publikację ku przestrodze. Mimo, że od tej wojny minęło ponad 70 lat, to temat natury naszych (nie)ludzkich wyborów pozostaje aktualny. Woja stawiała ludzi w sytuacjach niewyobrażalnych, nie dając czasu na przemyślenia; nam, póki co, go nie brakuje.
Kwintesencją całego tomu, w moim przekonaniu, jest pointa ostatniego wiersza:
„(…)nie katowałem
bo nie byłem poddawany takiej próbie.”
Zależnie od tego, czy uznajemy determinizm wolną wolę czy coś pomiędzy, powinniśmy znaleźć czas na refleksję nad kondycją etyczną człowieka współczesnego ,a zwłaszcza nad własną.
Z jakości natury ludzkiej możemy zbudować silną linię obrony albo nieprzerwany ciąg oskarżeń (przy czym jedno drugiego nie wyklucza) bo żeby przetrwać, jesteśmy skłonni do zbrodni, ale też do heroizmu. Dla jednych taka konkluzja będzie krzepiąca ,dla innych przeciwnie.
„Książka kostnicy” nie jest łatwa w odbiorze, ale moim zdaniem, powinna się znaleźć w bibliotece myślącego człowieka , bo to książka niezwykła ,choćby ze względu na podejście do tematu-faktograficzne , rzetelne, bez upiększeń, poetyckich metafor, wystrzegające się patosu- łatwo zapomnieć, że to poezja-a jednak.
Zdecydowanie polecam !
Dzięki jednej scenie film pozostaje w naszej pamięci latami. Gdyby zekranizować poszczególne wiersze z „Książki kostnicy” Piotra Macierzyńskiego, stałyby się uchwyconymi w czasie wstrząsającymi scenami. Wierszy jest 40.
więcej Pokaż mimo toPrzeniesieni w czasie za ich pomocą, stajemy się świadkami rzeczywistości porażającej grozą , dla wielu powszedniejszą niż chleb. Wiersze obnażają tę stronę...
„Wytrzymaliśmy 70 lat bez obozów koncentracyjnych, choć ciągle leżą w naszej naturze”.
Znowu Holokaust, znowu Zagłada, obozy, Oświęcim. No ileż można o tym pisać? Mówią tak ci, którzy są tego zdania, że pozostaje nam tylko pochylić głowy, gdyż wszystko zostało już powiedziane, a fakty i historia mówią same za siebie. Może i mają rację, kto wie? Drudzy twierdzą inaczej: należy o tym mówić bez końca: ku pamięci, ku przestrodze.
Ja, podobnie jak Autor, uważam, że dopóki będą padać takie pytania, jak:
„nie wyobrażam sobie jak kulturalny człowiek może usnąć nie przeczytawszy czegoś. Czy mieliście tam przy łóżkach nocne lampki?”,
albo te, które zadawano Hannie Krall w Ameryce:
„ile razy na miesiąc zmieniano więźniom pościel w Auschwitz?”,
„dlaczego Żydzi w Auschwitz nie wynajęli adwokatów, żeby ich stamtąd wyciągnęli?”,
to jednak należy o tym mówić. Jest tylko jedno pytanie: jak?
Piotr Macierzyński, jeden z moich ulubionych poetów, już w swojej poprzedniej książce „Antologia wierszy ss-mańskich” odpowiedział na to pytanie. Tamte wiersze zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Teraz, tutaj, w „Książce kostnicy”, jest podobnie. Nawet, wydaje mi się, bardziej mrocznie. W „Antologii…” temat był prezentowany z różnych stron; poważnie, ale i przewrotnie, trochę z humorem, trochę z patosem. Sam tytuł „… wierszy ss-mańskich” jest nieco przewrotny. W „Książce…” zrobiło się naprawdę ponuro. Tak jak by temat Zagłady i obozów dotarł do Autora z całą mocą swojej przerażającej beznadziejności. I lektura tegoż wywołuje jeszcze większe wrażenie. Ujęcie tak trudnego tematu w formie poetyckiej trafia do mnie ze zdwojoną mocą.
Ale żeby wiersze o takiej tematyce? Co to w ogóle ma być? I to jeszcze tyle lat po wojnie? Po co? Spyta ktoś. Odnoszę wrażenie, że krytycy zdębieli i nabrali wody w usta. Nie wiedzą co z tym fantem zrobić, jak zmierzyć się z tematem. Dlatego tak cicho jest o tych wierszach w pismach lub w Internecie. A tymczasem „Antologia…” miała już drugie wydanie. Nawet została przetłumaczona na język czeski i tam wydana. Na Lubimy Czytać są same wysokie oceny, ale jest ich mało. Jeżeli ktoś sam dotrze do tych książek, albo przez znajomych, to już są jego, ale ogólnie jest na ich temat cisza. Gdybym wcześniej nie znał Autora, nie natrafiłbym na te książki.
Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Moim zdaniem te dwa tomiki wierszy to ewenement. Nikt o Zagładzie nie pisał w taki sposób. Dawno poezja nie miała takiej siły i mocy wyrazu. Poza tym nikomu do głowy by nie przyszło, że w wierszach można tak pisać o Zagładzie, czyli masowym mordowaniu ludzi, o deprawacji człowieka, o jego zezwierzęceniu, o karze, winie, sumieniu, no i na końcu o nas samych w wymienionym kontekście w tak bezpośredni sposób. A Piotr Macierzyński napisał i zrobił to w rewolucyjny sposób. „Bez Auschwitz niewiele o sobie wiemy”.
Oczywistym jest, że temat Holokaustu, Zagłady i ogólnie ludobójstwa w obozach koncentracyjnych był omawiany wcześniej przez poetów. Ale nikt nie pisał o tym tak bezpośrednio. Można powiedzieć, że poezja i bezpośredniość to oksymoron, ale, wierzcie mi, w tym przypadku bezpośredniość przefiltrowana przez sposób pisania Macierzyńskiego ma siłę kopnięć ssmańskich żołdaków i moc cichego wrzasku otwartych martwych ust zagazowanej Holenderki.
Autor pisze: „o Holokauście najlepiej mówić poprzez historie ludzi.” I takie są te wiersze. Dużo tam imion, nazwisk i podawanych liczb, ale przede wszystkim historii. Np. historie ucieczek z Oświęcimia, albo o buncie 300 więźniów z Sonderkommanda. A każda historia opisana w krótkim wierszu wbija w fotel i wywołuje emocje: żal, złość, bunt, niezgodę i przede wszystkim zadumę. Rzeczy antyludzkie mogą wymyślić tylko ludzie.
Te wiersze są niewygodne, gryzą i kąsają: „oglądam ciała nagich kobiet/w różnych pozach/łyse/chude/z wyjedzoną częścią twarzy koło oka/z otwartymi ustami/(widać brak trójki)/mam swoją ulubioną/ciemne włosy/ muchy jeszcze się do niej zlatują/w doskonałym porządku wszystkie górne zęby/gdyby leżała na tapczanie/powiedziałbym że spogląda zalotnie z przekrzywioną głową/niosą ją na taczce z innymi trupami (…)”; fragment wiersza „Film dokumentalny ‘Ciemności skryją ziemię’”. Pamiętam ten film.
Tyle bym chciał jeszcze napisać na temat tych wierszy. Przekonywać o ich wartości i sile. Zostały we mnie. Jak rzadko kiedy inne. Przeczytajcie je. Ku przestrodze. Bo koło czasu lubi się zamykać.
Jeden z moich ulubionych to „Przekaz”. Niby nic, a oddaje całą istotę niemieckiego mordowania. Bez sumienia, ale z absurdalnym w tych okolicznościach, obowiązkowym liczydłem.
https://bookbeergeek.wordpress.com/2017/07/20/piotr-macierzynski-ksiazka-kostnicy/
„Wytrzymaliśmy 70 lat bez obozów koncentracyjnych, choć ciągle leżą w naszej naturze”.
więcej Pokaż mimo toZnowu Holokaust, znowu Zagłada, obozy, Oświęcim. No ileż można o tym pisać? Mówią tak ci, którzy są tego zdania, że pozostaje nam tylko pochylić głowy, gdyż wszystko zostało już powiedziane, a fakty i historia mówią same za siebie. Może i mają rację, kto wie? Drudzy twierdzą inaczej:...
Poruszająca książka. Zapis faktów. Obozowa rzeczywistość bez retuszu, zobrazowana stylem ascetycznym, surowym, dokumentalnym. To rodzaj poetyckiego reportażu z miejsca, w którym spotkali się kaci i ofiary. Zło jest banalne, spowszedniało. Drzemie w każdym z nas.
Poruszająca książka. Zapis faktów. Obozowa rzeczywistość bez retuszu, zobrazowana stylem ascetycznym, surowym, dokumentalnym. To rodzaj poetyckiego reportażu z miejsca, w którym spotkali się kaci i ofiary. Zło jest banalne, spowszedniało. Drzemie w każdym z nas.
Pokaż mimo to