I znów sama zrobiłam sobie krzywdę, bo obejrzałam film przed przeczytaniem książki. Zazwyczaj w takich przypadkach ekranizacja podoba mi się bardziej bo była jakby "pierwsza", ale nie tym razem. Powieść jest o niebo lepsza.

Filmowy Bo to takie kompletne ciele mele. Książkowy jest dużo bardziej zabawny. Jest też sentymentalny. W końcu czekał na Reenę przez 7/17 swojego życia.

Reena to twardzielka. Wchodzi do płonących budynków, obezwładnia uzbrojonych bandytów i posyła na deski agresywnych kochanków. W głębi serca jednak jest ciepłą, lojalną i oddaną rodzinie kobietą.

Zastanawiam się co w tej powieści jest wątkiem głównym? Romans czy kryminał. Skłaniam się chyba jednak ku temu drugiemu. Około połowy Joey Pastorelli zdominował fabułę. Jego ojciec miał rację, mówiąc, że chłopak "ma rozum". Doskonale potrafił zagrać policji na nosie. Świetnie wykorzystał czas spędzony w więzieniu. Przygotował się do swojego przedsięwzięcia. I prawie mu się udało. Naprawdę niewiele brakowało.

Podobało mi się to, że Nora Roberts świetnie wczuła się w przesiąknięty nienawiścią umysł Joey'a. Przedstawiła jego chłodny sposób myślenia. Posłużyła się odpowiednim, wulgarnym językiem, żeby oddać jego charakter i emocje.

No i ta dedykacja: "Dla mojego Kolesia Stolarza". Dla tych, którzy nie wiedzą, drugi (i obecny) mąż Nory Roberts jest właśnie stolarzem. Poznali się, gdy zamówiła u niego półki na książki:)

I znów sama zrobiłam sobie krzywdę, bo obejrzałam film przed przeczytaniem książki. Zazwyczaj w takich przypadkach ekranizacja podoba mi się bardziej bo była jakby "pierwsza", ale nie tym razem. Powieść jest o niebo lepsza.

Filmowy Bo to takie kompletne ciele mele. Książkowy jest dużo bardziej zabawny. Jest też sentymentalny. W końcu czekał na Reenę przez 7/17 swojego...