Minette nie zmarła z przyczyn naturalnych, nie miała też lekkiej śmierci. Odkąd jej zabrakło, codziennie dręczę się myślą, że skonała w mękach, gdyż to ja miałam ją uratować, ale tego nie zrobiłam. I nikt o tym nie wie.

Przypomniałam sobie, jak po raz pierwszy ujrzałam Minette Swift i poczułam się nią tak niesamowicie zafascynowana, w sposób tak zupełnie niezrozumiały, że nie mogłam mieć o to do siebie pretensji. Od tamtej pory Minette Swift przybyło ze czterdzieści funtów. Różowoperłowe okulary zniknęły, jakby nigdy ich nie nosiła. Oczy, niegdyś piękne, okolone gęstymi rzęsami, czujne, nieufnie patrzące, teraz zmętniały. "Nie możesz jej zmusić, żeby Cię polubiła. Nie możesz jej zmienić. Nie możesz nawet zmienić siebie".

Sprawiała wrażenie człowieka, który ból swój uwewnętrznił tak dalece, że nie chce się do niego przyznać. To ból zagrzebany tak głęboko, że może promieniować blaskiem.

Sama nie wiesz, co straciłaś. Na tym polega utrata, że się tego nie wie.

Minette nie zmarła z przyczyn naturalnych, nie miała też lekkiej śmierci. Odkąd jej zabrakło, codziennie dręczę się myślą, że skonała w mękach, gdyż to ja miałam ją uratować, ale tego nie zrobiłam. I nikt o tym nie wie.

Przypomniałam sobie, jak po raz pierwszy ujrzałam Minette Swift i poczułam się nią tak niesamowicie zafascynowana, w sposób tak zupełnie niezrozumiały, że...