Ta seria jest czymś paradoksalnym - wszyscy ją krytykują, szukają wad i błędów, ale czytają każdą część, wciągnięci w tę historię. Myślę, że o to chodziło pani James. Po 'Ciemniejszą stronę Greya' sięgnęłam z ciekawości, jak dalej mógł posunąć się pomysł pisarki (oczywiście, należy pamiętać o tym, co wydarzyło się w 'Zmierzchu').
O fabule nie będę wspominała, ponieważ sądzę, że każdy może się domyśleć osi historii drugiego tomu. Jednak mam zastrzeżenia, jak to było w mojej poprzedniej opinii co do 'Pięćdziesięciu...'.
Język nadal mamy prosty, jednak dopiero teraz rzuciły mi się w oczy liczne powtórzenia niektórych zdań w opisie czy w wypowiedziach bohaterów. Co innego, jeśli użyjemy tego samego zdania po jakiś stu stronach, ale tutaj powtórzenia pojawiają się dosłownie co piątą kartkę. Po jakimś czasie to irytuje. I tym razem miałam problem z wyborem najlepszego zdania zaczynającego się od 'moja wewnętrzna bogini...', ponieważ tym razem natrafiłam na takie trzy;-) Jednak mimo silnej konkurencji (bogini wkłada do ust różę i tańczy tango oraz skacze o tyczce wprost na szezlong), wygrywa wewnętrzna bogini klęcząca w samych majtkach i składająca ręce do modlitwy. Moja prywatna wewnętrzna bogini, czytające zdania, tarzała się ze śmiechu. Poza tym chciałabym zobaczyć te wszystkie sztuczki, salta i akrobacje boginki Any w filmie;-)
Inna moja poważna uwaga - cała powieść określiłabym w dwóch słowach: ZA SZYBKO. ZA SZYBKI powrót Any do Cristiana (tydzień i już uważali się za umarłych), ZA SZYBKIE tempo zmiany charakteru ich znajomości, ZA SZYBKA zmiana charakteru Cristiana (w miesiąc zmiana z Aleca na Angela?), ZA SZYBKIE rozwiązania problemów (z była uległą, Dominą czy szefem Any), ZA SZYBKI awans głównej bohaterki (mniej czerwieniejącej się i zagryzającej wargi, a 'święty Barnaba' raz pada z jej ust, czym byłam zawiedziona po trochu)...
Jedyny plus za to, że autorka wzbudza ciekawość w czytelniku, kiedy chodzi o przeszłość Cristiana, chociaż można było od razu się domyślić po jakiś stu stronach.
'Ciemniejsza strona Greya' jest ciuteńkę lepsza od pierwszej części, ale ciągłe powtórzenia, brak jakichkolwiek zmian w konstrukcji fabuły i zbyt szybkie tempo powoduje, że powieść jest słaba dla wyrobionych literacko czytelników. Ci, co mają małe wymagania czytelnicze, będą zadowoleni.

Ta seria jest czymś paradoksalnym - wszyscy ją krytykują, szukają wad i błędów, ale czytają każdą część, wciągnięci w tę historię. Myślę, że o to chodziło pani James. Po 'Ciemniejszą stronę Greya' sięgnęłam z ciekawości, jak dalej mógł posunąć się pomysł pisarki (oczywiście, należy pamiętać o tym, co wydarzyło się w 'Zmierzchu').
O fabule nie będę wspominała, ponieważ...