Batman: Rycerz z Gotham City

Okładka książki Batman: Rycerz z Gotham City
Louise Simonson Wydawnictwo: Siedmioróg fantasy, science fiction
268 str. 4 godz. 28 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Batman: Gotham Knight
Wydawnictwo:
Siedmioróg
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
268
Czas czytania
4 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375681291
Tłumacz:
Sławomir Wójcik
Średnia ocen

                6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki X-Men. Punkty zwrotne – Upadek mutantów Bret Blevins, Chris Claremont, Marc Silvestri, Louise Simonson, Walter Simonson
Ocena 6,6
X-Men. Punkty ... Bret Blevins, Chris...
Okładka książki X-Men. Punkty zwrotne – Masakra mutantów Bret Blevins, Jon Bogdanove, Sal Buscema, Chris Claremont, Alan Davis, Butch Guice, Rick Leonardi, Ann Nocenti, John Romita Jr., Terry Shoemaker, Louise Simonson, Walter Simonson, Barry Windsor-Smith
Ocena 6,8
X-Men. Punkty ... Bret Blevins, Jon B...
Okładka książki Apocalypse: Czas Apocalypsea! / Nadejście Apocalypsea Harry Candelario, James Felder, Jackson Guice, Terry Kavanagh, Bob Layton, Christian Lichtner, Bob McLeod, Al Milgrom, Mark Morales, Adam Pollina, Josef Rubinstein, Petra Scotese, Louise Simonson, Anthony Williams
Ocena 5,7
Apocalypse: Cz... Harry Candelario, J...
Okładka książki Wonder Woman. Zwiastunka wojny Kit Seaton, Louise Simonson
Ocena 6,6
Wonder Woman. ... Kit Seaton, Louise ...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Droga do Woodbury Jay Bonansinga, Robert Kirkman
Ocena 6,8
Droga do Woodbury Jay Bonansinga, Rob...
Okładka książki Diablo III: Gdy zapada ciemność, rodzą się bohaterowie Jason Bischof, Matt Burns, Michael Chu, Cameron Dayton, Micky Neilson, Erik Sabol, James M. Waugh
Ocena 6,2
Diablo III: Gd... Jason Bischof, Matt...
Okładka książki Cienie spoza czasu. Antologia opowiadań w hołdzie H. P. Lovecraftowi Ramsey Campbell, Mort Castle, Tomasz Drabarek, Alan Dean Foster, Edward Lee, Graham Masterton, Alan Moore, Kim Newman, Ian Watson, F. Paul Wilson, Gene Wolfe
Ocena 6,4
Cienie spoza c... Ramsey Campbell, Mo...

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
132 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
544
540

Na półkach: ,

Lubimy świat superbohaterów – bo to świat często kłócący się sam ze sobą, pozbawiony wszelkich skrupułów i praw moralnych, pełny sprzeczności i kontrastów. To rzeczywistość mimo, iż wykreowana przez popularnych autorów komiksów, seriali, filmowych reżyserów i innych artystów – wydaje się być nie tak bardzo alternatywna, ale raczej nam bliska. Jesteśmy zwykłymi ludźmi, zmagającymi się dzień w dzień z różnymi przeciwieństwami losu . Bywają i takie chwile, że musimy być nadludźmi, nie tylko dla siebie ale także i dla innych. Gdy się nic nie dzieje – prezentujemy swoją osobę – spokojnie przechadzającą się po mieście, chodzącą do pracy, mającą czas na chwile relaksu, czyli mówiąc krótko jesteśmy typowym ,,Bruce’em Wayne’em”. Jednak w momencie, w którym musimy wziąć się w garść i zacząć walkę ze cudzymi lub swoimi ,,Demonami” – przybieramy maskę ,,Alter Ego” i stajemy się ,,Batmanem” .



Poprzez takie rozważania i głęboką myślową analizę na temat pobudek , które kierują danymi osobami w szerokim świecie science – fiction, czy to są uzdolnieni genetycznie czy też są zwykłymi ludźmi – i powodują, że stają się superbohaterami karzącymi oprychów za sianie grozy i spustoszenia wśród niczemu niewinnej ludności – postanowiłem sięgnąć po kolejną pozycję przedstawiającą losy Bruce’a Wayne aka Batmana. Tym razem nie był to komiks, których niestety jak na wielbiciela DCU wchłonąłem zbyt mało , ale o dziwo okazała się to książka – klasyczna powieść – typowy przykład beletrystyki. Mówię to raz, a może będę mówił jeszcze tysiąc razy: książek jest zbyt mało - jeśli chodzi o opisywanie przygód i przejść naszych ulubionych superbohaterów. Dominują praktycznie tylko i wyłącznie komiksy, czy też przedruki, dlatego warto sięgnąć po coś ,,grubszego” nawet jeśli czyta się inną lekturę lub jest się gdzieś przejazdem i widzi przypadkowo w księgarni taką perełkę jaką ja ujrzałem : Batman – Rycerz z Gotham City” – a jeśli ,,grosza nie brakuje” to nawet się nie zastanawiać tylko brać – bo o ,,typowo” literackie przedstawienie ,,Batmana” jest bardzo ciężko – a co tu mówić o innych postaciach różnych uniwersum : o Hellboy-u , Spiderm-manie, Punisherze, Fantastycznej Czwórce itp.


,,Batman – Rycerz z Gotham City” – to pierwszy ,,kąsek” ,a w zasadzie to pierwsza powieść z Uniwersum DC po którą miałem przyjemność sięgnąć. Myślę, że jest ona przeznaczona tylko i wyłącznie dla tych ,,geeków”, którzy dogłębnie znają historię Bruce’ea Wayne’a alias Batmana, zwłaszcza tą przedstawioną w nowym filmowym tryptyku Christophera Nolana: tą kończącą się dziełem ,, Mroczny Rycerz Powstaje”.


Pierwsza ważna informacja, która pozwoli nam uzmysłowić sobie co będzie się działo w książce Louise Simonson to właśnie to, że autorka wyraźnie pokazuje nam, że wydarzenia w jej powieści rozgrywają się zaraz po tym jak Batman ledwo co pojawia się w Gotham, i po tym jak rozprawia się ze ,,Scare Crow” i swoim mentorem Ras al Ghulem, który nauczył go panowania umysłu nad ciałem i pomógł mu w przybraniu ścieżki Batmana, a pomiędzy tym jak Gotham zalewa fala mroku spowodowana działaniami obłąkanego Jokera. Jednym słowem jest to bardzo istotne uzupełnienie, ale nie wiem czy aż tak bardzo znaczące dla kompletnych znawców tego bohatera. Bo jeśli ktoś przestudiował wszystkie komiksy o Batmanie i to od deski do deski – to czytanie ,, Batmana – Rycerza z Gotham City” chyba nie wiele wniesie - jest to jedynie pomysł pisarza na przeniesienie komiksu na książkę. Dla mnie nie ma to chyba znaczenia, bo nawet gdybym wiedział o tym ,,nietoperzastym” bohaterze więcej niż on sam o sobie” to i tak bym po tą powieść sięgnął. Moim zdaniem, czytanie angażuje na równie tyle samo zmysłów co oglądanie filmów, a być może nawet i więcej. ,,Wchłanianie” się w środowisko ,,dzieła pisanego” wymaga większego skupienia i daje nieskrywaną możliwość własnej interpretacji i wyobrażenia sobie na swój sposób danego zagadnienia czy bohatera lub ogółu całej powieści. Gdy czytam np. którąś książkę z Starego lub Nowego Kanonu Gwiezdnych Wojen i oglądam też film zawierający to samo ale w swym ,,reżyserskim” odniesieniu to wiem, że studiowanie powieści to przynajmniej kilku godzinny spektakl naginający naszą wyobraźnię do maksimum, a film daje nam często zbyt krótko trwający pokaz.
Moja wiedza o losach Batmana pomiędzy ,,Batman – Początek”, a ,,Mroczny Rycerz” Ch. Nolana została uzupełniona i to w błyskawicznym tempie. Nie spodziewałem się, iż lektura powieści Louise Simonson będzie przyprawiała o aż takie palpitacje i że minie aż tak szybko. ,,Batman –Rycerz z Gotham City” zaczyna się mocnym akcentem – wyłowieniem pogryzionych i nadszarpniętych ludzkich zwłok. Potem do głosu dochodzi zabójstwo Theresy Williams – jednej z niewielu osób w Gotham City, która chciała pomóc zdezelowanemu i okrytemu złą sławą miastu. Ginie ona w tajemniczy sposób – strzałem w głowę i to z karabinu snajperskiego. Oprócz tego Batmanowi zaczyna działać na nerwy wtrącająca się w spokojne życie mieszkańców Gotham: Mafia. Mógłby ich zostawić w spokoju – niech się powybijają, ale w grę wchodzi życie niewinnych niczemu osób, a Bruce na to nie pozwoli, więc musi działać. Swoją współpracę opiera na kontaktach z Jamesem Gordonem – porucznikiem jednostki specjalnej policji w Gotham , który jest tak samo nieustępliwy jak Batman, któremu z kolei tak samo zależy na życiu zwyczajnego ,,Kowalskiego”. Nie są oni nawet przyjaciółmi ani kolegami. Łączy ich tylko ,,bezinteresowna pomoc każdemu kto jej potrzebuje” i zapuszkowanie wszystkich tych, którzy chcieliby zmienić Gotham w ruinę. Można rzec, że ich relacje są oschłe i zimne. Jeden słucha się drugiego i nawzajem, ale i tak każdy by chciał rozwiązać problem na swój sposób. Tolerancja – ale do pewnego stopnia. Ten James Gordon nie przypomina zupełnie tamtego z serialu ,,Gotham” – kilkanaście lat młodszego – detektywa, sierżanta, a w końcu ,,Łowcę Głów” pracującego na zlecenie Kapitana Policji – tropiciela superłotrów, uciekających z Arkham podczas obławy na dr Hugo Strange’a. Serialowa interpretacja Jimmiego Gordona to przeniesienie się wiele lat wstecz i jest to też jakieś uzupełnienie historii tego bohatera. Jedynie się można zastanawiać co się działo przez te kilkanaście lat, że postawa dojrzałego już Porucznika Policji zmieniła się tak bardzo. Z wiekiem przychodzi nam doświadczenia i inaczej człowiek patrzy na pewne problemy. Nawet czytając książkę Louise Simonson , pytamy się sami siebie – czemu Gordon staje się taki zimny i wypruty z emocji. Ma dziecko i żonę, ale i tak te bardzo cenne wartości nie dają mu radości. Być może bezsilność wobec narastającej fali przestępstw, przez które Gotham City wypruwa sobie flaki robi go takim nieczułym jakim jest. Być może to tylko ot takie skupienie w pracy.



,,Batman – Rycerz z Gotham City” to powieść wręcz przesiąknięta mrokiem i zepsuciem. I Ras al Ghul miał rację, że jest to siedlisko Sodomy i Gomory – miejsce , gdzie nawet śmierć nie chce zaglądać. Życie tu to większe ryzyko. Bo kto by chciał egzystować w co raz szybciej postępującej anarchii i korupcji. Odpowiedź jest prosta: chyba nikt. Nieważne czy w Gotham jest dzień czy noc – ta metropolia i tak spowita jest ciemnością, a budynki nieważne czy wysokie czy nie i tak zlewają się w jedną czarną barwę. Nie ma tu kontrastu z jasnymi rzeczami, roślinami z czymś co ma nieść nadzieję. Występuje tylko i wyłącznie ciemność, którą czuć czytając książkę. Te niesamowite opisy kanałów ściekowych czy burzowych, które trawi rozkład, rdza i zgnilizna dopełniają mrocznego akcentu całej powieści. To tu Batman walczył z Killer Crockiem – produktem ubocznym ciągłego traktowania gazem strachu przez dr. Jonathana Crowne’a ,chorego na rybią łuskę Waylona Jones’a.
W tej książce zbyt wiele spraw szybko odchodzi w zapomnienie: wątek Jacoba Feely’ego – Men In Black – którego podejrzewano o zabójstwo Theresy Williams, a który miał talent do zamieniania prawie wszystkiego z czym się zetknie – w materiały wybuchowe, wątek Montoyi i Allen – detektywów od Specjalnej Jednostki Policji Jamesa Gordona, który pojawiali się bardzo często ale bardzo krótko – a powinno być odwrotnie. Nie przyczynili się tak zbytnio do wyjaśnienia wielu spraw w tej powieści i byli tu raczej w roli widza : np. Montoya uwielbiająca i czcząca jak Batmana jak Boga.


Batman to po prostu zwykły człowiek bez żadnych super mocy, wynikających z mutacji genetycznych. Chciał się tylko zemścić za śmierć rodziców z ręki zwykłego lumpa i oprycha. Azyl Arkham czy Blackgate – to tam miał zamiar kierować każdego przestępcę w Gotham , z którym przyjdzie mu się zmierzyć. Dopiero pobyt w Indiach i sam Ras al Ghul pomógł mu zrozumieć siebie i zdecydować jak ma wyglądać jego walka ze ,,zgnilizną Gotham”. Stał się tym ,,tytułowym” Rycerzem Gotham City – obrońcą niewinnych a oprawcą złych. Nie kierowała nim już zemsta, tylko sprawiedliwość. Postępował zgodnie z prawem – bo tak postępuje prawdziwy rycerz. Gdyby miał zabijać łotrów tak jak chciał jego mentor – popadłby w obłęd, a wg. Bruce’a każdy nawet najokrutniejszy przestępca ma prawo do życia, a on nie jest sędzią by decydować czy tego łotra zabić czy nie. Pozbawiając życia takiego przykładowego psychopatę sam stałby się oprawcą, a tej granicy nie chciał przekroczyć.


Sceny w których Batman szybował nad ciemnym osnutym mgłą Gotham były świetnie trafione i przypadły mi do gustu. Moment w którym siedział na krawędziach strzelistych, wysokich budynków i patrzył na zepsucie Gotham i czym stało się to miasto przez tak wiele lat istnienia – można interpretować jak obserwowanie coś ,,z góry” dosłownie i przenośnie. Bruce ,,patrzył z góry” na zrozpaczoną metropolię, bo miał żal do władz miasta o korupcję i brak pomocy tym, którzy jej potrzebują. Przecież Gotham to też ich miasto – i nic nie robią, żeby żyło się w nim lepiej.

Lubimy świat superbohaterów – bo to świat często kłócący się sam ze sobą, pozbawiony wszelkich skrupułów i praw moralnych, pełny sprzeczności i kontrastów. To rzeczywistość mimo, iż wykreowana przez popularnych autorów komiksów, seriali, filmowych reżyserów i innych artystów – wydaje się być nie tak bardzo alternatywna, ale raczej nam bliska. Jesteśmy zwykłymi ludźmi, ...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    172
  • Posiadam
    103
  • Chcę przeczytać
    74
  • Teraz czytam
    10
  • Ulubione
    6
  • Batman
    4
  • Fantastyka
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • 2018
    3
  • Science Fiction
    2

Cytaty

Więcej
Louise Simonson Batman: Rycerz z Gotham City Zobacz więcej
Louise Simonson Batman: Rycerz z Gotham City Zobacz więcej
Louise Simonson Batman: Rycerz z Gotham City Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także