Można powiedzieć, że ta książka to przeciwieństwo świata z "Seksmisji". Pomysł na antyutopię sam w sobie spoko, niczego sobie też pomysł na rodzaje kobiet - bardzo odświeżające. ALE. Nie wiem skąd na tym portalu taka mania pisania długich. "streszczeń", ale tu już to wybitnie nie pasuje. Wystrczy napisać - jeśli jesteś babką, przeczytaj, zastanów się ki byś była w innym świecie i zacznij doceniać swoje życie/zmień coś w swoim życiu (zależy od punktu siedzenia). Nie jest to dzieło epickie, z przymrużeniem oka trzeba też traktować paszkwile na religie (to wszystko jest jednak zbyt płytkie w opisie, żeby było sensowne; ot, w przenośni taka sobie krytyka - "religia jest zła, bo jest zła"). Więc aspirowanie do "podważnika" struktury i systemów religijnych i politycznych(często widzę tu porównanie do Orwella - bzdura, nastolatki pod wpływam hormonów wszystko uznają za WSTRZĄSAJĄCE), jest ciutkę niesmaczne.

Po prostu - babska wersja antyutopii. Czy mężczyznom się spodoba - nie wiem i się nie wypowiem. Mi się podoba pół na pół.

Można powiedzieć, że ta książka to przeciwieństwo świata z "Seksmisji". Pomysł na antyutopię sam w sobie spoko, niczego sobie też pomysł na rodzaje kobiet - bardzo odświeżające. ALE. Nie wiem skąd na tym portalu taka mania pisania długich. "streszczeń", ale tu już to wybitnie nie pasuje. Wystrczy napisać - jeśli jesteś babką, przeczytaj, zastanów się ki byś była w innym...