Moja odyseja. Awanturnik, który pokochał Polskę
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Tytuł oryginału:
- Happy odyssey
- Wydawnictwo:
- Bellona
- Data wydania:
- 2016-10-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-10-26
- Data 1. wydania:
- 1955-01-01
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788311142589
- Tłumacz:
- Krzysztof Skonieczny
- Tagi:
- wojna wojna światowa I wojna światowa I Wojna Światowa józef piłsudzki sanacja
- Inne
Najodważniejszy człowiek XX wieku i jego bezgraniczna miłość do Polski. Ranny kilkadziesiąt razy weteran wszystkich możliwych wojen. Stracił oko, rękę, złamał kręgosłup, a palce dłoni sam odciął sobie z bólu. Nigdy nie zdał wojskowych egzaminów, dwukrotnie rozbił pilotowany samolot i uciekł z włoskiej niewoli. W Chinach był doradcą CzangKaj-Szeka, z fińskim marszałkiem Mannerheimemsekundował w pojedynku, a za przyjaciela uznawali go Winston Churchill, Charles de Gaulle i Józef Piłsudski. Zafascynowany pięcioma polskimi wojnami naraz przybył nad Wisłę w 1920 roku. W Londynie słusznie uznano, że najlepiej zrozumie polską mentalność. Miał wrócić po trzech tygodniach, został na kolejnych dwadzieścia lat. Do jego samotni na poleskich mokradłach można było dotrzeć jedynie łódką. Tam, wśród dzikich zwierząt i chłopów obcinających paznokcie siekierą, zastał go wrzesień 1939 roku...
Świetnie napisane, pełne kolonialnego etosu i angielskiego sarkazmu wspomnienia to barwna panorama przełomów epok pierwszej połowy XX wieku oraz krajów wszystkich kontynentów. Z nich wszystkich za najbardziej fascynujący uznał jednak II Rzeczpospolitą, która przyjęła go jak syna. Po kilkudziesięciu latach jego kapitalna autobiografia trafia w końcu do rąk również polskiego czytelnika.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Elegancki pirat
Na niektórych historycznych zdjęciach z II wojny światowej można zobaczyć wysokiego, szczupłego brytyjskiego generała z wąsami. Jego charakterystyczną cechą była przepaska na oku i pusty lewy rękaw. To Adrian Carton de Wiart, postać tak barwna i ciekawa, że aż dziwne, że Hollywood nie zrobiło o nim filmu, a HBO serialu. „Oxford Dictionary of National Biography”pisze o nim: Ze swoją czarną przepaska i pustym rękawem Carton de Wiart wyglądał jak elegancki pirat i stał się postacią legendarną (cyt. za Wikipedią, tłumaczenie własne).
Nakładem wydawnictwa Bellona w Polsce po raz pierwszy ukazały się jego wspomnienia. Zachodnim czytelnikom są świetnie znane, gdyż pierwsza edycja ukazał się w latach 50. ubiegłego wieku.
De Wiart to postać zaiste nietuzinkowa. Belg, który wstąpił do armii brytyjskiej, bo taką miał akurat pod ręką. Służył w Afryce Południowej, Indiach i Europie. Walczył w wojnach burskich i obu wojnach światowych. Był szefem brytyjskiej misji wojskowej w Polsce na początku lat 20. i w 1939 r., a także osobistym przedstawicielem premiera brytyjskiego przy Czang Kaj-szeku w latach 1943-47. Był kilkunastokrotnie ranny, stracił oko i rękę, uciekał (choć nieskutecznie) z włoskiej niewoli w czasie II wojny światowej. Otrzymał najwyższe brytyjskie odznaczenia, łącznie z Krzyżem Wiktorii, który w ciągu 150 lat nadano niespełna 1400 osobom oraz Orderem Łaźni, który jednorazowo może nosić jedynie 2 tys. obywateli brytyjskich.
Jego wspomnienia to fascynująca historia człowieka z zupełnie innej epoki. De Wiart zmarł w 1963 r., więc wciąż żyje mnóstwo osób, które znały go osobiście. A jednak z kart książki przebija mentalność kompletnie dla współczesnego człowieka niezrozumiała.
Zacznijmy od tego, że de Wiart to wojskowy z krwi i kości. O przerażającej hekatombie lat 1914-18, która kosztowała go oko i rękę pisze, że Prawdę mówiąc polubiłem wojnę […] dostarczała mi emocji […]. Dziś, nawet gdy czytamy wspomnienia operatorów służb specjalnych, możemy się dowiedzieć jaki to zaszczyt, że służy się krajowi, broni ludzi, etc. De Wiart wprost pisze, że na wojnie świetnie się bawił. Dziś żaden redaktor nie puściłby podobnego wyznania, nawet jeśli to prawda.
Jego ulubione zajęcie? Polowania. Pamiętacie medialną burzę, jaką rozpętały ostatnie polowania min. Szyszki? Brytyjski generał z dumą pisze o swoich łowach na gatunki w Indiach czy Afryce, które dla nas są niemal świętością. A ptaki strzelał dosłownie setkami dziennie.
Przy tym wszystkim z kart książki przemawia do nas brytyjski imperialista. Dość nietypowy, trzeba przyznać, bo z uznaniem i szacunkiem wyraża się o Polakach i Chińczykach. Ale o Hindusie, który brał na siebie większość ryzyka wypłaszając zwierzynę z krzaków pisze pogardliwie "mój krajowiec" i kiplingowskie "brzemię białego człowieka" jest dla niego czymś oczywistym.
Z naszego punktu widzenia najciekawsze są fragmenty dotyczące Polski. De Wiart przybył do naszego kraju w roku 1919 i zafascynowało go państwo "toczące pięć wojen na raz". Obracał się w najwyższych kręgach władzy i nie raz przywołuje osobiste spotkania z Piłsudskim, którego bardzo szanował i krytykuje postawę władz brytyjskich wobec młodego państwa polskiego. Jego spojrzenie na Polskę jest spojrzeniem życzliwym, czasem zbyt życzliwym. W końcu II RP nie wygrała wszystkich swoich wojen, jak usiłuje wmówić czytelnikowi narrator. Pozostaje jednak spojrzeniem człowieka z zewnątrz. Nie waha się krytykować Polaków czy samego Piłsudskiego, ma też ciekawe, mniej emocjonalne spojrzenie na walkę o granice niż większość polskich źródeł.
Po zakończeniu swojej misji w 1924 r. osiadł na bagnach Polesia w dobrach księcia Karola Radziwiłła. Tam przez 15 lat zajmował się głównie polowaniami na tamtejsze ptaki, a przynajmniej tak wynika z jego wspomnień. Zostawił również garść obserwacji na temat życia ziemiaństwa na wschodnich kresach II RP.
Mimo upływu lat historia de Wiarta pozostaje fascynująca niczym współczesny film akcji. Jego wspomnieniom nie można wierzyć bezkrytycznie, bo na przykład o swojej rodzinie nie wspomina nawet słowem, jednak stanowią cenne źródło wiedzy o epoce, gdy Imperium Brytyjskie chyliło się ku upadkowi, choć mało kto to przeczuwał.
Krzysztof Krzemień
Oceny
Książka na półkach
- 501
- 219
- 119
- 12
- 8
- 5
- 4
- 3
- 3
- 3
Opinia
Książka absolutnie przewspaniała . Bohater bywał wszędzie .Właściwie gdzie on nie bywał chciałoby się powiedzieć . Znakomity myśliwy ..Jego opowieści o polowaniach na bagnach w Polsce to cymes literatury myśliwskiej ....
Ten facet miał duszę Brytola nawet jeśli miał belgijskich przodków . No co ja będę pisał dalej . Ludzie czytajcie de Wiarta BO WARTO:)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja Wam polecam z całego serca :)
Książka absolutnie przewspaniała . Bohater bywał wszędzie .Właściwie gdzie on nie bywał chciałoby się powiedzieć . Znakomity myśliwy ..Jego opowieści o polowaniach na bagnach w Polsce to cymes literatury myśliwskiej ....
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTen facet miał duszę Brytola nawet jeśli miał belgijskich przodków . No co ja będę pisał dalej . Ludzie czytajcie de Wiarta BO...