Dla mnie jako fana lotnictwa książka jest kopalnią wiedzy o kulisach życia pilota. Wspaniała lektura!
Wady? Słuchałem jako audiobook i miejscami się gubiłem w pseudonimach pilotów i różnych skrótach komunikacji radiowej podczas misji - chyba lepiej by było przeczytać.

Dla mnie jako fana lotnictwa książka jest kopalnią wiedzy o kulisach życia pilota. Wspaniała lektura!
Wady? Słuchałem jako audiobook i miejscami się gubiłem w pseudonimach pilotów i różnych skrótach komunikacji radiowej podczas misji - chyba lepiej by było przeczytać.

Świat pilotów myśliwców - takich, jak słynne F16 - to miejsce, do którego wstęp ma zaledwie garstka najwybitniejszych asów przestworzy. Dan Hampton - według statystyk jeden z najlepszych pilotów USAF - w sposób dosyć dokładny, ale i z lekkim humorem przybliża ciekawostki z tego fascynującego środowiska. Opowiada między innymi o szczegółach najważniejszych swoich misji, karierze i wspinaniu się po jej szczeblach, spełnionych marzeniach a nawet życiu „poza kokpitem”.
Czy warto? W książce jest dużo, bardzo dużo specjalistycznej terminologii. Co z jednej strony może być fascynujące, z drugiej utrudnia czytanie osobom, które z lotnictwem nie maja nic wspólnego. Jak jednak kogoś interesuje ten niezwykły świat - szczerze polecam!

Świat pilotów myśliwców - takich, jak słynne F16 - to miejsce, do którego wstęp ma zaledwie garstka najwybitniejszych asów przestworzy. Dan Hampton - według statystyk jeden z najlepszych pilotów USAF - w sposób dosyć dokładny, ale i z lekkim humorem przybliża ciekawostki z tego fascynującego środowiska. Opowiada między innymi o szczegółach najważniejszych swoich misji,...

Pojęcia nie miałem, że w siłach powietrznych USA funkcjonuje oddział potocznie nazywany "Dzikimi łasicami", którego zadaniem jest zwalczanie systemów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych przeciwnika. Członkiem tego oddziału był Dan Hampton i na kartach tej książki opisał swoją służbę w tym wyjątkowym oddziale, którego finezyjne motto brzmi "No kurwa bez jak". Niby dziwne i lekko dziecinne ale po 370 stronach już wiadomo, że w pełni zasłużone. W końcu kto daje się namierzyć stacjom PZR (przeciwlotniczy zestaw rakietowy) aby w ten sposób je niszczyć. Na początku książki myślałem, że to książka 10/10. Mniej więcej w połowie stwierdziłem jednak że 9/10. Ostatecznie jednak daję 8/10. Sporo wartkiej akcji, kąśliwego humoru i niestety amerykańskiego patosu. Książka zawiera też masę, ale to masę wojskowej terminologii lotniczej z zakresu lotnictwa myśliwskiego co sprawia, że miejscami trudno się ją czyta (szkoda, że autor słowniczka z pojęciami nie umieścił na początku tylko na końcu lektury). Ogólnie jest to bardzo dobra i ciekawa książka tym bardziej, ze takowych pozycji z tego zakresu jest raczej na rynku nie wiele. Polecam.

Pojęcia nie miałem, że w siłach powietrznych USA funkcjonuje oddział potocznie nazywany "Dzikimi łasicami", którego zadaniem jest zwalczanie systemów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych przeciwnika. Członkiem tego oddziału był Dan Hampton i na kartach tej książki opisał swoją służbę w tym wyjątkowym oddziale, którego finezyjne motto brzmi "No kurwa bez jak". Niby...

Książka przeznaczona przede wszystkim dla fascynatów współczesnego wojskowego lotnictwa made in USA. Obraz pilota, który wręcz pęka od nadmiaru dumy z wyższości Jankesów nad światem a w szczególności tym umiejscowionym na Bliskim Wschodzie. Pełno w tej książce kodów i slangu zarezerwowanego dla zawodowych pilotów. Opisy bitew są dynamiczne i obrazują zmienność pola walki przy którym żaden plan taktyczny nie da się w pełni zrealizować. Momentami zabawna- vide osioł na pasie startowym, ale i gorzka w opisie stosunków i mentalności przełożonych zza biurka. Dla entuzjastów, ale i laików, którzy na końcu książki dostają słownik, który ułatwia poruszanie się w zawiłym świecie samolotu F16.

Książka przeznaczona przede wszystkim dla fascynatów współczesnego wojskowego lotnictwa made in USA. Obraz pilota, który wręcz pęka od nadmiaru dumy z wyższości Jankesów nad światem a w szczególności tym umiejscowionym na Bliskim Wschodzie. Pełno w tej książce kodów i slangu zarezerwowanego dla zawodowych pilotów. Opisy bitew są dynamiczne i obrazują zmienność pola walki...

Amerykańskie siły zbrojne, to prawdziwe „państwo w państwie”, pochłaniające w czasie pokoju 15 procent budżetu Stanów Zjednoczonych (czyli pewnie 5-6 krotnie więcej niż wszystkie wydatki budżetu państwa w Polsce). Nieustannie szkolone, modernizowane i od czasu do czasu „używane” wszędzie tam, gdzie amerykańscy politycy uznają za stosowne.

Pilotem United States Air Force był Dam Hampton. Urodził się w odpowiednim kraju do realizacji swoich pasji, bo do wyboru miał zaciągnięcie się albo do największych (właśnie USAF) albo drugich największych na świecie, czyli do sił lotniczych amerykańskiej marynarki. Wybrał USAF, bo jego marzeniem była służba w jednostkach „Dzikich Łasic”, zajmujących się głównie zwalczaniem celów naziemnych związanych z obroną przeciwlotniczą, czyli czyszczenie pozostałym samolotom przestrzeni operacyjnej.

Opowieść Hamtona ma standardową formę, trochę o motywacjach, sporo o selekcji i byciu szkolonym oraz szkoleniu innych. A że przyszło mu żyć, z punktu widzenia służby w US Army, w ciekawych czasach, bardzo dużo o wykorzystaniu umiejętności w praktyce. Wszystko okraszone dykteryjkami i przemyśleniami, często dalekimi od politycznej poprawności.

Ostatnie dwadzieścia lat, to w lotnictwie wojskowym okres olbrzymiego postępu, podobnego go tego, który miał miejsce pomiędzy I i II Wojną Światową. Opowieści autora są już więc trochę jak wspominki Hermana Goeringa z podniebnych walk w 1918 r. wygłaszane podczas Procesu Norymberskiego. Pewnie dlatego władze wojskowe zgodziły się na często detaliczne przedstawienie zasobów, taktyki i strategii amerykańskiego lotnictwa. Warto tą wiedzę, mimo że historyczną, poznać z pierwszej ręki.

Amerykańskie siły zbrojne, to prawdziwe „państwo w państwie”, pochłaniające w czasie pokoju 15 procent budżetu Stanów Zjednoczonych (czyli pewnie 5-6 krotnie więcej niż wszystkie wydatki budżetu państwa w Polsce). Nieustannie szkolone, modernizowane i od czasu do czasu „używane” wszędzie tam, gdzie amerykańscy politycy uznają za stosowne.

Pilotem United States Air Force...

troche poszło nie tak, jak trzeba. Ksiazka pisana jest jezykiem czysto wojskowym, niektore rozdzialy wygladaja jak stenogramy z mysliwca. zdecydowanie lepiej wyszloby trzymac sie anegdod a bitwy strescic do prostych opisow, a tak troche wyszlo, jak od wojskowego dla wojskowych.

troche poszło nie tak, jak trzeba. Ksiazka pisana jest jezykiem czysto wojskowym, niektore rozdzialy wygladaja jak stenogramy z mysliwca. zdecydowanie lepiej wyszloby trzymac sie anegdod a bitwy strescic do prostych opisow, a tak troche wyszlo, jak od wojskowego dla wojskowych.

Połowa, jak nie więcej, treści to opisy walk w przestworzach. Łatwo zgubić wątek czytając kolejne nazwy manewrów, zmianę kierunków a to wszystko przeplatane akronimami zaczerpniętymi z pola walki.

Połowa, jak nie więcej, treści to opisy walk w przestworzach. Łatwo zgubić wątek czytając kolejne nazwy manewrów, zmianę kierunków a to wszystko przeplatane akronimami zaczerpniętymi z pola walki.

7/10

7/10

Autentyczny pilot, pisze książkę o wojnie w przestworzach, nie pisząc o wojnie tylko o potyczkach, polityce w wojsku i szkoleniach. To nie jest Top Gun, to opis autentycznych akcji i sytuacji.

Autentyczny pilot, pisze książkę o wojnie w przestworzach, nie pisząc o wojnie tylko o potyczkach, polityce w wojsku i szkoleniach. To nie jest Top Gun, to opis autentycznych akcji i sytuacji.

Bardzo dużo walki w przestworzach. Prawie połowa książki to opisy walk. Liczyłem na coś więcej. Ale można kilku rzeczy się dowiedzieć

Bardzo dużo walki w przestworzach. Prawie połowa książki to opisy walk. Liczyłem na coś więcej. Ale można kilku rzeczy się dowiedzieć