Wieje szarkijja. Beduini z pustyni Negew
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Reportaż
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2016-11-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-11-09
- Liczba stron:
- 184
- Czas czytania
- 3 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380494022
- Tagi:
- Beduini gospodarka Izrael kultura żydowska literatura faktu obyczajowość Palestyna pogranicze kultur polityka wewnętrzna reportaż społeczeństwo tradycja walka o przetrwanie wykluczenie Żydzi
To szarkijja pokonała wojska Napoleona, kiedy chciały zawładnąć Bliskim Wschodem. Gdy wieje ten pustynny wiatr, gorący piasek gryzie w oczy i daje się we znaki tak samo jak krzywda, która spotyka Beduinów zepchniętych na najniższy szczebel drabiny społecznej Izraela. Rząd niezmiennie kwestionuje ich prawo do ziemi, przyznane jeszcze przez władze osmańskie i potwierdzone przez mandat brytyjski. Izraelski plan zagospodarowania pustyni Negew zakłada przymusowe wysiedlenia Beduinów, wyburzanie postawionych bez specjalnej zgody domów, osiedli i całych wiosek.
Choć teoretycznie są pełnoprawnymi obywatelami i od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku spierają się przed sądami z władzami Izraela, ich sytuacja niewiele się zmienia. Brak im doświadczonych przywódców, a jednak mówią o nieuznawanych wsiach, używając ich historycznych nazw, zawiązują komitety, tworzą zorganizowane siły nacisku. Nie chcą być potulni, nie zgadzają się na kompromisowość dziadków i rodziców. Marzą o gwałtownym rewolucyjnym wichrze, który zmusi Izrael do uznania praw swoich obywateli z pustyni.
Wieje szarkijja to kolejna po żydowskiej Izrael już nie frunie i palestyńskiej Oczy zasypane piaskiem reporterska odsłona izraelskiego dramatu.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 371
- 271
- 60
- 14
- 8
- 7
- 6
- 4
- 4
- 4
Opinia
Tym razem wybierzemy się z Pawłem Smoleńskim do Izraela. Ponownie, ktoś mógłby rzec i to prawda. Natomiast tematyka jest zupełnie nowa, dotyczy Beduinów, zamieszkujących pustynię Negew czy An – Nakab, jak oni sami nazywają swoje ziemie.
Początkiem opowieści jest zamach terrorystyczny w Beer Szewie, gdzie zginęły dwie osoby, a w zależności od źródła, od 9 do 11 zostało rannych.
Zapytacie być może „a co do cholery, jest takiego dziwnego w tym, że palestyńscy terroryści zaatakowali dworzec autobusowy w Izraelu? Toż to norma.”
Otóż nie, bo zamachu dokonał Beduin, który z Palestyńczykami ze Strefy Gazy ma wspólnego niewiele poza tym, że jest Arabem.
Do tej pory Beduini nie dokonywali zamachów, a cześć z nich od chwili powstania Państwa Izrael służyła w armii izraelskiej, podobnie jak Druzowie (też Palestyńczycy, jakby kto pytał, ale ich religia jest odmienna od prawowiernego islamu i przez innych Arabów są traktowani jako heretycy).
Beduini byli, i w znacznej części nadal są, izraelskimi patriotami, tylko państwo jakoś tego nie potrafi docenić.
W społeczeństwie izraelskim pokutuje opinia, że to złodzieje samochodów, handlarze narkotyków i przemytnicy.
Ci bardziej życzliwi porównują ich do europejskich Cyganów (nie używam politycznie poprawnego określenia "Romowie" - bo to nie są Rzymianie) .
Jednak Beduinów od Cyganów różni praktycznie wszystko z wyjątkiem koczowniczego stylu życia.
Nie mają zakazów takich jak Cyganie. Nie słyszałem też o Cyganach w armii, Policji lub w inny sposób służących krajowi w którym mieszkają.
Jednak mimo tego, że Beduini pozostają lojalnymi obywatelami Izraela, są traktowani jak druga albo i trzecia ich kategoria.
Operacja, zwana planem Prawera-Begina ma być dobrodziejstwem dla Beduinów. Ma im pomóc w zmianie dotychczasowego trybu życia, zwiększyć dobrobyt, dostęp do edukacji i służby zdrowia.
Polegać ma na przesiedleniu Beduinów z zajmowanych obecnie terenów.
Trzeci raz z rzędu od 1948 roku.
I mało kogo obchodzą akty własności ziemi, czy fakt, że niektóre „nielegalne wioski” są o kilkadziesiąt lat starsze, niż samo państwo Izrael.
Jednak o szerokich konsultacjach zwanych społecznymi oraz o konsekwencjach tego planu dla samych zainteresowanych jakoś nikt nie pamiętał.
Dlaczego Izraelczycy, a właściwie izraelski rząd otwiera kolejną puszką Pandory i nie próbuje zrozumieć, że uszczęśliwianie Beduinów na siłę spowoduje kolejny kryzys?
Czy faktycznie nie ma już wystarczającej ilości ziemi, aby zostawić ich w spokoju i zapewnić jakąś choćby częściową swobodę ?
Co stoi na przeszkodzie, aby uznać stan obecny za wyjściowy, zalegalizować nielegalne wioski, określić wspólnie ramy współpracy?
Nie, ta książka nie odpowie na te pytania, wprost przeciwnie - będą się Wam cisnąć na usta kolejne.
Natomiast ma dużą szansę skłonić Was do myślenia o tym, gdzie jest granica pomiędzy tym co państwo może, a co powinno robić w stosunku do swoich własnych obywateli oraz czego na pewno nie powinno, jeśli ma zamiar nosić szczytne miano państwa demokratycznego.
Nikt nie twierdzi, że Beduini to anioły stąpające po Ziemi, ale próba zmiany ponad tysiącletniej tradycji, pewnej kultury i sposobu myślenia w imię modernizacji i powszechnej szczęśliwości jeszcze się nikomu nie udała. I zdecydowanie prędzej doprowadzi do kolejnego krwawego konfliktu w Izraelu, niż do cudownej przemiany Beduinów w osiadłych mieszkańców betonowych blokowisk, z uśmiechem na ustach podążających do fabryki na 6 rano.
Po pierwsze - nie ma ani blokowisk, ani fabryk, w których mieliby mieszkać i pracować Beduini Po drugie – nikt nie lubi rewolucyjnych zmian, nawet na teoretycznie lepsze, zwłaszcza kiedy ktoś inny, bez pytania nas o zdanie stara się na siłę zmienić nasze obyczaje i przyzwyczajenia.
Tym razem wybierzemy się z Pawłem Smoleńskim do Izraela. Ponownie, ktoś mógłby rzec i to prawda. Natomiast tematyka jest zupełnie nowa, dotyczy Beduinów, zamieszkujących pustynię Negew czy An – Nakab, jak oni sami nazywają swoje ziemie.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPoczątkiem opowieści jest zamach terrorystyczny w Beer Szewie, gdzie zginęły dwie osoby, a w zależności od źródła, od 9 do 11 zostało...