Dżuma
200 str.
3 godz. 20 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- La peste
- Wydawnictwo:
- Państwowy Instytut Wydawniczy
- Data wydania:
- 2010-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-01-01
- Liczba stron:
- 200
- Czas czytania
- 3 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8306024664
- Tłumacz:
- Joanna Guze
- Tagi:
- literatura francuska powieść francuska 20 w. powieść paraboliczna epidemia Oran Algieria Nobel noblista nagroda Nobla
Metaforyczny obraz świata walczącego ze złem, którego symbolem jest tytułowa dżuma, pustosząca Oran w 194... roku. Wybuch epidemii wywołuje różne reakcje u mieszkańców, jednak stopniowo uznają słuszność postępowania doktora Rieux, który od początku aktywnie walczy z zarazą, uznając to za swój obowiązek jako człowieka i lekarza.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 42 067
- 4 977
- 3 552
- 1 477
- 1 125
- 445
- 337
- 254
- 170
- 168
Opinia
Ponad połowa moich rówieśników zapytana, jakie książki czytała w swoim życiu, bez namysłu odpowiada „żadnej”. W przypadku dziewczyn można trafić też na „tylko Zmierzch”. Zastanawialiście się kiedykolwiek, czemu tak się dzieje? Zawsze szkoda mi było takich ludzi. Uważam, że rezygnując ze świata książek na rzecz telewizji i internetu, omija ich coś niezwykłego. Sami zamykają sobie przed nosem drzwi do krainy własnej wyobraźni.
Jednak po przeczytaniu mojej ostatniej lektury szkolnej, „Dżumy” zaczęłam takie osoby bardziej rozumieć. No, bo pomyślcie tylko… Jeżeli ktoś nie czytał w dzieciństwie książek, bo go do tego nie ciągnęło/ rodzice nie zachęcali/ chodził wtedy po drzewach i jedyne, na jakie trafia to lektury, to ja się mu wcale nie dziwię. Też nienawidziłabym książek w takim przypadku. Mimo, że z reguły staram się skrupulatnie sięgać po obowiązkowe pozycje, to niestety jest to dla mnie często istna męka. Ja rozumiem, że z punktu widzenia szkolnictwa ważne jest, aby młodzi ludzie znali choć trochę klasyki, ale szczerze powiedziawszy, do dziś nie wiem, czego nauczył mnie „Stary człowiek i morze”.
Tak więc przeciętny licealista, zniechęcony po gimnazjum „Krzyżakami”, „Dywizjonem 303”, czy „Starym człowiekiem…”, zakładając, że nie porzucił całkiem czytania lektur na rzecz opracowań, sięga po „Dżumę” Camusa. Książka noblisty, „ukazująca znaczenie ludzkiego sumienia” – jak powiedziała moja polonistka. I co nasz licealista dostaje?
Mamy lata 40. ubiegłego wieku, dość burzliwe dla świata. W Oranie, francuskiej kolonii w Algierii, masowo zaczynają umierać szczury. Są dosłownie wszędzie – wchodzą do domów, hoteli, sklepów. Kiedy dziwna choroba przenosi się na ludzi, społeczeństwo panikuje. Pada wyrok – to bezapelacyjnie dżuma. Miasto zostaje zamknięte, epidemia się rozprzestrzenia.
Więcej Wam nie powiem, nie chcę zdradzać szczegółów (w razie jakby ktoś po mojej ogromnie zachęcającej recenzji postanowił przeczytać tę książkę).
Sama fabuła wydawała mi się być ciekawa. Dawno zapomniana choroba, gdzieś w jakiejś mieścinie, panika, ból, cierpienie, strata bliskich – zapowiadało się interesująco. Niestety, tylko się zapowiadało. Po pierwsze książka jest straaaasznie monotonna. Niby język jest w porządku i nie wiem, czy to konstrukcja zdań, czy coś innego, ale ona po prostu usypia. To było najdłuższe 200 stron w moim życiu! Tę cieniutką książeczkę czytałam trzy tygodnie! Dla porównania, od wczoraj przeczytałam ponad 300-stronnicową „Czerwień rubinu”.
Za dużo tutaj opisów ogółu ludności, za mało sytuacji pojedynczych jednostek. Poza tym myślę, że gdyby autor o połowę skrócił swoje kontemplacje na temat reakcji człowieka, w trudnych sytuacjach, itp. (niektóre miały po 15 stron!) to książka zyskałaby trochę więcej dynamizmu. „Dżuma” to takie trochę surowe podanie faktów, które powinny targać uczuciami, ale przez sposób przekazu, jedynie nużą. Szczerze powiedziawszy, to po pewnym czasie miałam już gdzieś, co stanie się z tymi ludźmi. Jak dla mnie, mogła pozostać jedynie garstka osób, zmuszona do poradzenia sobie z ciałami zmarłych. Przynajmniej działoby się coś ciekawego. A tak, marzyłam tylko o dobrnięciu do finału i wciąż sprawdzałam, ile mi jeszcze zostało stron do końca.
Ale wiecie, co jest w tym wszystkim najgorsze? Po tej całej męczarni, poszłam do szkoły i napisałam kartkówkę z wiedzy o „Dżumie”. Pytania były takie, że ja na większość nie znałam odpowiedzi, a ci, którzy czytali opracowanie, wiedzieli wszystko. Ale jasne, najlepiej zapytać, kto powiedział po raz pierwszy, że wybuchła dżuma (na 29. stronie, sprawdziłam), mimo, że później ani razu nie pojawił się w książce. Wniosek jest jeden - nie warto czytać lektur.
Gdybym miała czytać „Dżumę” jeszcze raz, bez wahania wybrałabym opracowanie. To zdecydowanie książka nie dla mnie. Nie mniej jednak polecam ją wszystkim, którzy cierpią na bezsenność – dzieło Alberta Camus to innowacyjny lek na tę chorobę. Moja ocena: 1/6.
Ponad połowa moich rówieśników zapytana, jakie książki czytała w swoim życiu, bez namysłu odpowiada „żadnej”. W przypadku dziewczyn można trafić też na „tylko Zmierzch”. Zastanawialiście się kiedykolwiek, czemu tak się dzieje? Zawsze szkoda mi było takich ludzi. Uważam, że rezygnując ze świata książek na rzecz telewizji i internetu, omija ich coś niezwykłego. Sami zamykają...
więcej Pokaż mimo to