Letnia Akademia Uczuć: Anna i wodorosty

Okładka książki Letnia Akademia Uczuć: Anna i wodorosty
Hanna Kowalewska Wydawnictwo: Zysk i S-ka Cykl: Letnia Akademia Uczuć (tom 1) literatura młodzieżowa
377 str. 6 godz. 17 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Cykl:
Letnia Akademia Uczuć (tom 1)
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2007-09-03
Data 1. wyd. pol.:
2004-01-01
Liczba stron:
377
Czas czytania
6 godz. 17 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375061222
Tagi:
lato uczucia młodzież
Średnia ocen

                6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
944 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
630
71

Na półkach: , , ,

Nie będę tego ukrywać: „Letnia akademia uczuć” nie jest książką, która zachwyciła mnie i wciągnęła już od pierwszej strony. Na początku wydała mi się ona dziecinna, naiwna i bardzo przeciętna, jednak z każdą przewróconą kartką coraz bardziej przekonywałam się do tej lektury, a moja opinia weryfikowała się na jej korzyść. Podeszłam do niej bardzo sceptycznie, można nawet powiedzieć, że z uśmiechem politowania na twarzy. Cały czas zadawałam sobie w głowie pytanie: „Co ja właściwie robię z tą książką w ręku? To pewnie kolejne nudne powieścidło dla nastolatek…”, i tak dalej. Właściwie było mi niemal wstyd, że zabieram się za coś takiego. Nawet nie przypuszczałam, jak bardzo się mylę.

„Letnia akademia uczuć” opowiada o grupie licealistów, spędzających wakacje na obozie wędrownym w Bułgarii. Wśród obozowiczów znajdziemy córkę opiekuna – porządnicką Kaśkę, podrywacza Marcina, błyskotliwą Agnieszkę, żądnego wrażeń Tymka, jego przyjaciół oraz siostrę Baśkę i dziewczynę Zuzę, wrażliwą Małgorzatę i jej najlepszego przyjaciela Bogdana, tajemniczą, nieśmiałą Jagodę, mola książkowego Emila, flegmatycznego Wiesia, roztargnioną Bożenkę i wreszcie przezabawnych bliźniaków Freda i Alberta. I wielu, wielu innych.

Ogólnie postaci jest dużo, z całą pewnością nie udało mi się wymienić wszystkich. Każdy z nich ma coś w sobie – nie sposób nie polubić większości. Ja szczególną sympatią obdarzyłam bliźniaków. Bez ich dowcipów i zabawnych komentarzy powieść straciłaby wiele uroku. Bardzo polubiłam również pedantyczną Kaśkę – jej przygody z Fredem i Albertem rozśmieszyły mnie do łez. Na tle całej grupy wyróżnia się też inteligentna, ironiczna, trochę złośliwa Agnieszka, której poczucie humoru i dystans do świata chciałabym posiadać. Żałuję tylko, że tak mało miejsca zostało poświęcone Jagodzie, która w moich oczach była jedną z najbardziej intrygujących bohaterek. Nie polubiłam za to Bogdana. Jego wyidealizowana postać niesamowicie działała mi na nerwy. Autorka chciała podkreślić wszystkie jego najlepsze cechy, wyolbrzymiła więc jego zachowania i reakcje. Tym samym nieświadomie pokazała nam jego najgorsze wady – brak lojalności wobec przyjaciół i skrajny egoizm. Wątek miłości jego i Anny (dziewczyny spoza obozu) był okropnie naiwny, rzewny i naciągany. Wyjątkowo mało przyjemnie mi się o nich czytało.

Kolejnym atutem powieści, obok ciekawych, różnorodnych bohaterów, jest dynamiczna, wciągająca akcja. Mimo że książka ma ponad czterysta stron, pochłonęłam ją w niespełna trzy dni. Byłam nieustannie ciekawa, jak dalej potoczą się losy moich ulubionych bohaterów. To jest właśnie kolejna zaleta tak dużej ilości postaci – można sobie pozwolić na wybranie ulubieńców. Co prawda niektóre wątki były bardzo schematyczne i przewidywalne, ale za to inne zaskakiwały i wciągały. Na szczególną uwagę zasługuje wątek trudnej, skomplikowanej miłości Zuzy i Tymka, a także znajomość Marcina i Agnieszki. Chociaż i tak najlepsze są sytuacje: Kaśka-Baśka-Fred-Albert. Taka wielowątkowość sprawia, że „Letnia akademia uczuć” jest książką, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Z łatwością odnalazłam w tej powieści osoby, z którymi chciałabym się zaprzyjaźnić i takie, do których sama jestem podobna. Dylematy bohaterów również nie były mi obce, chociaż w niektórych sytuacjach prawdopodobnie postąpiłabym inaczej. Ta lektura mimo pozornie błahej tematyki dostarcza wiele materiałów do przemyśleń.

To, co mi się nie podobało, to język powieści. Nie wiem czy autorka jest nieświadoma tego, jak wyraża się dzisiejsza młodzież, czy może po prostu na tyle naiwna, by wierzyć, że licealiści zwracają się do siebie taką kwiecistą, akademicką polszczyzną. Poza tym, który uczeń używa dzisiaj słów „belfer” i „sor” zamiast „nauczyciel”? I kto jeszcze używa zwrotu „bombowo”? Zrozumiałabym, gdyby ta książka powstała za czasów, gdy posługiwano się takimi sformułowaniami, wtedy byłaby to świetna stylizacja językowa. Ale książka jest dosyć współczesna, wydana całkiem niedawno, więc naprawdę nie rozumiem, po co to wszystko? Ponadto niektóre dialogi były nieznośnie infantylne, jakby bohaterami byli nie licealiści, a uczniowie szkoły podstawowej. Duży minus przyznaję tej powieści również za postaci Bogdana i Anny. Ich łzawy, mdły romans to wątek, bez którego spokojnie mogłabym się obejść.

Mimo tych paru naiwnych wątków i niedorzecznego języka, „Letnia akademia uczuć” to naprawdę wartościowa, dojrzała, a przy tym lekka powieść, z którą warto się zapoznać. Wartka akcja i żarty bliźniaków nie pozwolą wam się nudzić. Uważam, że warto dać tej książce szansę, choćby ze względu na to, że wyłamuje się ona ze schematu typowej młodzieżowej powieści. Gdy zaczynałam ją czytać, nie spodziewałam się, że ocenię ją tak wysoko. Długo wahałam się, czy przyznać jej najwyższą notę, ale uznałam, że byłoby to bardzo niesprawiedliwe, gdybym zaniżyła ocenę lekturze, przy której tak miło spędziłam czas, tylko ze względu na staroświecki język. Prawdę mówiąc dawno czytanie żadnej książki nie sprawiło mi tyle radości i przyjemności. „Letnia akademia uczuć” to lektura idealna na wakacje i nie tylko. Serdecznie polecam!

-----------------------------------------------------------------
Recenzja opublikowana również na blogu: http://kawa-z-cynamonem-recenzje.blogspot.com/

Nie będę tego ukrywać: „Letnia akademia uczuć” nie jest książką, która zachwyciła mnie i wciągnęła już od pierwszej strony. Na początku wydała mi się ona dziecinna, naiwna i bardzo przeciętna, jednak z każdą przewróconą kartką coraz bardziej przekonywałam się do tej lektury, a moja opinia weryfikowała się na jej korzyść. Podeszłam do niej bardzo sceptycznie, można nawet...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 374
  • Posiadam
    343
  • Chcę przeczytać
    298
  • Ulubione
    79
  • Młodzieżowe
    13
  • Z biblioteki
    10
  • 2012
    8
  • Teraz czytam
    8
  • Literatura polska
    7
  • 2010
    5

Cytaty

Więcej
Hanna Kowalewska Letnia Akademia Uczuć: Anna i wodorosty Zobacz więcej
Hanna Kowalewska Letnia Akademia Uczuć: Anna i wodorosty Zobacz więcej
Hanna Kowalewska Letnia Akademia Uczuć: Anna i wodorosty Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także