"Słowa potrafiły ciąć równie mocno, jak zaostrzone szpony, a gdy skóra zrasta się szybciej, niż goją się rany wyrządzone słowami."

Tak długo czekałam,aż się doczekałam.W końcu mogłam przeczytać "Ostatnie Tchnienie".Książkę "połknęłam" wręcz w zawrotnym tempie.Po 2 tomie miałam tyle pytań.W tej części znalazłam odpowiedzi na wszystkie pytania.Dark Elements pokochałam za:fantastyczną fabułę,świetnych i niebanalnych bohaterów,a przede wszystkim Rotha,świat jaki wykreowała autorka,tajemnice i stopniowe ich odkrywanie,wzloty oraz upadki bohaterów,które ucząoraz wątek miłosny.Pani Jennifer L.Armentrout jest moją ulubioną autorką.

Drugi tom skończył się w dziwnym i strasznym momencie.Szczerze? Nie miałam pojęcia ,że lilinan był tak blisko Layla i jej przyjaciół.Aż mnie zmroziło kiedy się dowiedziałam kto to.
Główna bohaterka musi powstrzymać swojego brata przed uwolnieniem matki oraz zniszczeniem świata.Na dodatek jej przyjaciółka jest zrozpaczona,przysięga ,którą jej złożyła teraz ciąży na niej.Musi uratować duszę chłopaka ,nim będzie za późno. Layla wie już tylko jedno ,ze nie zaufa już strażnikom, nie po tym co jej zrobili.Do tego wszystkiego dochodzą sprawy sercowe.Kogo wybrać ? Na całe szczęście decyzja już zapadła.Jest pewna.Tylko jak powiedzieć to temu drugiemu ,by go nie zranić? To już jest pewien kłopot.Jednak główna bohaterka stawi mu czoło. Po rozwiązanie niektórych problemów trzeba się wybrać,aż do samego piekła. Sprawy coraz bardziej się komplikują.Obietnica złożona kiedyś,teraz przypomina o sobie.Niektóre sprawy może rozwiązać tylko ostatnie tchnienie...

W Dark Elements wątek miłosny jest największym plusem.Bardzo się cieszę jak autorka wybrnęła z tej sytuacji. Layla stała przed ciężkim wyborem.Z jednej strony był Zayne,czyli
jej pierwsza miłość,opiekuńczy,przystojny,młody strażnik ,który zawsze w nią wierzył i przekonywał,iż jest dobra,czuwał przy niej w najgorszych momentach.A z drugiej strony totalne przeciwieństwo Zayna ,czyli Roth:
przystojny następca tronu piekieł,który akceptuje Layla taką ,jaka jest na prawdę i przy ,którym może być sobą.Czuły,opiekuńczy,arogancki demon ,który ma dużo tatuaży o słodkich imionach.
Kogo wybrać ? Wybór jest trudny.Jednak ja już w drugim tomie miałam pewne przypuszczenia,które się sprawdziły i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa.Kibicowałam im od samego początku.Prawdziwa miłość zawsze zwycięży wszystko. Dużym plusem jest też wątek jaki pociągnęła autorka z drugim chłopakiem.

Zakończenie to cudo.Od smutku po radość.Wszystkie zagadki i obietnice zostały rozwiązane.W tych kilku ostatnich stronach znalazłam wszystko,czego zawsze szukam przy zakończeniu.
Na dodatek szaty graficzne całej tej trylogii są bardzo piękne. Wspaniale oddają klimat poszczególnych tomów.Po prostu cudo.

Najgorszy moment w życiu każdego czytelnika to rozstanie z książkami,które tak bardzo się pokochało.Jestem oczarowana tą trylogią.Z całą pewnością będę do niej powracać,bo jest tego warta.Bardzo polecam :) !!!

"Słowa potrafiły ciąć równie mocno, jak zaostrzone szpony, a gdy skóra zrasta się szybciej, niż goją się rany wyrządzone słowami."

Tak długo czekałam,aż się doczekałam.W końcu mogłam przeczytać "Ostatnie Tchnienie".Książkę "połknęłam" wręcz w zawrotnym tempie.Po 2 tomie miałam tyle pytań.W tej części znalazłam odpowiedzi na wszystkie pytania.Dark Elements pokochałam...