Druga lektura..., po latach postanowiłem ponownie przeczytać „Wielki marsz” Kinga. Pamiętam, że z 10 lat temu, gdy zaczynałem swoją przygodę z literaturą grozy ta książka zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Teraz już tak rewelacyjnie nie było, ale pod względem fabuły jest to bez wątpienia jedna z bardziej oryginalnych powieści jakie przeczytałem.

Motyw marszu śmierci jest wyśmienity. To co bym mógł zarzucić autorowi z perspektywy czasu, to bohaterowie. Myślę, że zamiast młodzieńców ogarniętych burzą hormonów, lepiej byłoby umieścić w centrum ludzi dojrzałych (np. więźniów, dysydentów politycznych, męczenników za dobrą sprawę), co by pozwoliło bardziej rozwinąć warstwę filozoficzno – światopoglądową książki, pozbyć się łatki infantylizmu, którą wydaje mi się jest naznaczona powieść ze względów na małolatów w niej występujących.

Podsumowując, „Wielki marsz” to niedługa, choć bardzo dobra powieść Kinga. Jednak ja osobiście wyżej sobie cenię inne powieści króla horroru, jak choćby wielowarstwowe, rozbudowane „To” czy bardziej zdaje się dojrzały „Cmętarz dla zwierzaków”.

Druga lektura..., po latach postanowiłem ponownie przeczytać „Wielki marsz” Kinga. Pamiętam, że z 10 lat temu, gdy zaczynałem swoją przygodę z literaturą grozy ta książka zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Teraz już tak rewelacyjnie nie było, ale pod względem fabuły jest to bez wątpienia jedna z bardziej oryginalnych powieści jakie przeczytałem.

Motyw marszu śmierci jest...