Szczerze mówiąc, mam mieszane uczucia. Coś się zmieniło, tylko nie wiem, co. Nagle książka straciła swój lekki styl, nie czyta się już tak lekko, jest sporo błędów i takich jakichś niezgrabności, utrudniających czytanie, powtórzeń... I co się stało, że przestano odmieniać nazwy własne, a w ogóle zaczęto stosować angielskie, skoro do tej pory były polskie i było dobrze?
Sprawdziłam, zmienili się tłumacze, okej, ale chyba powinno to zostać jakoś ujednolicone z poprzednimi tomami?
Fabuła jak zwykle wciągająca, ale te błędy stylistyczne i niezgrabności językowe trochę utrudniają czytanie. Moje ulubione to "Motyle odleciały, furkocząc skrzydełkami" i "dźwięk opon" ;).
No cóż, może nowi tłumacze się w tym odnajdą i kolejne tomy będą już lepsze, na razie daję 5 gwiazdek i mam nadzieję, że styl się poprawi, bo sama treść jest super. Wiem, że w sprzedaży jest już kolejny tom, ale na razie nie mam czasu na czytanie :(

Szczerze mówiąc, mam mieszane uczucia. Coś się zmieniło, tylko nie wiem, co. Nagle książka straciła swój lekki styl, nie czyta się już tak lekko, jest sporo błędów i takich jakichś niezgrabności, utrudniających czytanie, powtórzeń... I co się stało, że przestano odmieniać nazwy własne, a w ogóle zaczęto stosować angielskie, skoro do tej pory były polskie i było...

W tomie pt. „Święto Christie” główna bohaterka Annie Laurance-Darling, właścicielka popularnej w mieście księgarni, organizuje zlot fanów twórczości najbardziej znanej na świecie autorki powieści kryminalnych - Agathy Christie. Jednym z gości jest bezlitosny krytyk literacki – Neil Bledsoe, który daje jej popalić w trakcie uroczystości związanych ze zlotem i bezczelnie kpi z twórczości popularnej autorki oraz obraża zaproszonych z różnych stron autorów kryminałów. Chaos trwa, ktoś próbuje zemścić się na krytyku, a sprawa staje się poważna w momencie, gdy podczas zlotu ginie młody mężczyzna.

Angielskie kryminały mają to do siebie, że nie ma tam krwawych zbrodni, a całość jest lekka i nie trzeba się nad nimi zbytnio zastanawiać. Tak też jest w przypadku „Święta Christie”, jak również i całego cyklu „Śmierć na życzenie”. Bohaterowie są zabawni, co dodaje uroku otoczeniu, w którym dzieje się akacja.
Jedynym zarzutem, jaki można wystosować do tej pozycji literackiej jest to, że wydawca postanowił podzielić całość na dwa tomy. Opowieść można zmieścić w jednym, ponieważ nie jest zbyt obszerna, a czytelnik mógłby przeczytać ją nawet w jeden wieczór.

W tomie pt. „Święto Christie” główna bohaterka Annie Laurance-Darling, właścicielka popularnej w mieście księgarni, organizuje zlot fanów twórczości najbardziej znanej na świecie autorki powieści kryminalnych - Agathy Christie. Jednym z gości jest bezlitosny krytyk literacki – Neil Bledsoe, który daje jej popalić w trakcie uroczystości związanych ze zlotem i bezczelnie kpi...

Kolejny świetny tom serii "Śmierć na życzenie". I pierwszy, w którym nie zostało popełnione morderstwo, a czekałam na nie do ostatniego zdania. Jednak książka i tak była super!
Już się nie mogę doczekać dalszego ciągu!
Gorąco polecam!

Kolejny świetny tom serii "Śmierć na życzenie". I pierwszy, w którym nie zostało popełnione morderstwo, a czekałam na nie do ostatniego zdania. Jednak książka i tak była super!
Już się nie mogę doczekać dalszego ciągu!
Gorąco polecam!