Księga zachwytów
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Agora
- Data wydania:
- 2016-03-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-03-17
- Liczba stron:
- 456
- Czas czytania
- 7 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788326823350
- Tagi:
- architektura budownictwo eseje estetyka kultura Polska PRL sztuka
Autor bestsellerowych książek ,,Miedzianka", ,,Wanna z kolumnadą" czy ,,13 pięter" tym razem przygotował przewodnik po tym, co w Polsce piękne, znaczące, koszmarne, monumentalne i widowiskowe. Filip Springer przejechał całą Polskę a teraz my, podążając jego śladem, możemy spojrzeć na nowo na gmachy, które zachwycają lub straszą. Ale ta książka jest czymś więcej niż przewodnikiem po polskiej architekturze ostatnich ponad stu lat. To również opowieść o polskiej historii, historii polskiego gustu, myślenia o przestrzeni, o tym co ładne, i tym, co użyteczne zapisanej w kamieniu, szkle, betonie i aluminium. Filip Springer, rocznik 1982, fotograf i jeden z najbardziej utalentowanych i utytułowanych reporterów swojego pokolenia. Już jego debiutancka książka ,,Miedzianka. Historia znikania" znalazła się w finale Nagrody im. R. Kapuścińskiego za reportaż literacki 2011 oraz Nagrody Literackiej Nike 2012. Oprócz ,,Miedzianki" opublikował do tej pory: "Źle urodzone. Reportaże o architekturze PRL-u", ,,Wanna z kolumnadą. Reportaże o polskiej przestrzeni" i ,,Zaczyn. O Zofii i Oskarze Hansenach" oraz ,,13 pięter".
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Po drugie: wyjść z domu na spotkanie
Wyjść z domu na spotkanie. Z kim? Z budynkiem, oczywiście. Aha! A więc - co po pierwsze? Lektura, oczywiście.
Filip Springer, naczelny reporter polskiej architektury, zaprasza w podróż po Polsce. Z „Księgą zachwytów” pod pachą, czyli - jak wyjaśnia we wstępie - katalogiem obiektów, z których może wypłynąć dla odbiorcy jakaś nauka (albo nauczka) - o przestrzeni, o Polsce i jej historii, o ludziach. A także przewodnikiem po olśnieniach, zachwytach i kilku rozczarowaniach architektonicznych doznanych podczas rozlicznych „badań terenowych” autora.
Na spotkaniu autorskim w Faktycznym Domu Kultury w Warszawie zapytany o to, którym byłby budynkiem, gdyby budynkiem mógł być, lekko zaskoczony odpowiedział: Okrąglakiem w Poznaniu. W jego książce ten budynek nazwany „ikoną socmodernizmu” ma swoje - to zrozumiałe - miejsce. Pisze o nim, jak i o każdym innym, na 3 stronach (czwarta to zdjęcie „portretowe”), przybliżając jego historię, akcentując kontrowersje z nim związane, jak i funkcjonowanie w teraźniejszości. Oraz - na koniec - dorzuca lekturę dla zainteresowanych tematem (bywa, że innego typu ciekawostkę: adres portalu, piosenkę itp.). Jeśli ktoś zna „Źle urodzone. Reportaże o architekturze PRL-u” Springera to z Okrąglakiem, a przede wszystkim z postacią jego architekta Marka Leykama już się zetknął. Wtórności czy powtarzania się w tym jednak nie ma. Jest nieustanne czytanie tekstu, jakim staje się dla Filipa Springera budynek. O ile taki Okrąglak jest architekturą niebanalną, którą nie łatwo było funkcjonalnie zagospodarować i uchronić przed zniszczeniem - i na to przede wszystkim zwraca uwagę reporter, o tyle przy - także poznańskim - Karolku, akademiku Akademii Medycznej, mówi wprost: budynek jest mało skomplikowany, jest architekturą solidną i skromną. Dlaczego więc go urzekł? Oddaje „ducha ludzi”, dla których został przeznaczony. Beztroski, pogodny, szczery i po prostu sympatyczny - jak studenci, jego mieszkańcy.
Nie tylko dla poznaniaków (Wielkopolska i Lubuskie) „Księga zachwytów”. Każdy region znajdzie siebie: Pomorze Zachodnie ma np. Filharmonię im. M.Karłowicza w Szczecinie, Pomorze i Kujawy - dworzec kolejowy Gdynia Główna, Podlasie, Mazury i Warmia - Centrum Sportów Wodnych nad jeziorem Ukiel w Olsztynie, Mazowsze - Sady Żoliborskie w Warszawie, Łódzkie - Hotel Andel's przy Manufakturze w Łodzi, Dolny Śląsk - Muzeum Wsi Polskiej w Opolu, Śląsk - Aleję Korfantego w Katowicach, Małopolska i Świętokrzyskie - Europejskie Centrum Muzyki w Lutosławicach, a Lubelszczyzna i Podkarpacie - moje pospringerowskie absolutnie zachwycające odkrycie: Apartamenty na drzewach w Nałęczowie (w dobie internetu adres nietrudny do zlokalizowania). Jak można się po tym krótkim przeglądzie zorientować - architektura różnorodna, i jednostkowa, i kompleksowa, i bardzo znana, i prawie wcale. Za każdym razem warta uwagi. Opisana zaś lekko, erudycyjnie, z nutką humoru, gdy trzeba zaś - z lekkim zadziorem.
To na pewno nie księga dla znawców tematu. Architekci, studenci i projektanci przestrzeni znają już, wiedzą i rozumieją. To księga dla takich jak ja. Trochę wiedzą, trochę rozumieją, chcieliby nauczyć się myśleć przestrzenią, ale raczej potrzebują przewodnika, bo na specjalistyczną lekturę sił zwyczajnie nie starcza. Tacy się świetnie odnajdą. Jak ja.
Właściwie już chyba nie pamiętam, jak Springer wytłumaczył zebranym w FDK, dlaczego byłby poznańskim Okrąglakiem. Zapytam może przy okazji, a póki co, odpowiedź sama sobie znalazłam w książce, gdzie pisze o tym budynku: „To jakość i marka sama w sobie”. Zupełnie jak Springer.
Lektura obowiązkowa!
Justyna Radomińska
Oceny
Książka na półkach
- 1 645
- 1 226
- 342
- 79
- 33
- 29
- 28
- 22
- 21
- 14
Cytaty
(...) Mielno. W wysokim stężeniu występuje tutaj wszystko to, na co choruje polska przestrzeń. Od braku jakiegokolwiek planowania urbanistycznego, przez koszmarnie chaotyczną i arogancką względem kontekstu architekturę, reklamowe bezchołowie, po owłosione brzuchy urlopowiczów rozpychające się nie tylko na poszatkowanych parawanami plażach, ale też w restauracjach i na deptakach...
Rozwiń
Opinia
Ci, którzy nakłonili Filipa Springera do napisania tej książki - którzy chcieli, by wieczny malkontent polskiej przestrzeni wreszcie coś w niej pochwalił - powinni chwycić tę książkę i się nią cieszyć ile się da. Drugiej takiej po Autorze m.in. "Miedzianki" i "13 pięter" bym się szybko nie spodziewał. O ile w ogóle miałby zamiar podobną książkę raz jeszcze napisać. Ani "Żle urodzone", ani "Dom jako forma otwarta. Szumin Hansenów" się nie liczą - to już było i dotyczyło raptem kilku obiektów, a nie tylu, co w "Księdze zachwytów".
Zresztą "Księga..." to nie tylko same peany. Nie cały polski modernizm i postmodernizm po 1945 r. jest godny pochwały, ale wynika to z różnych czynników. Warto je poznać.
Sama idea książki jest genialna - mamy przed sobą katalog najciekawszych modernistycznych inwestycji architektonicznych w powojennej Polsce. Czytasz, podziwiasz, jedziesz w plener i podziwiasz raz jeszcze, ale tym razem w bezpośrednim spotkaniu. Świetny przewodnik.
Ale jeśli książkę napisał naczelny maruder polskiej przestrzeni i architektury, to i czytelnicy mają prawo trochę pomarudzić. A ja znalazłem dwa mankamenty. Pierwszy to zdecydowanie za mało zdjęć. Książka jak na mnie mogłaby być dwa razy większa i dwa razy droższa, byleby tematyka była lepiej zobrazowana. Bo w przeciwnym razie trzeba mieć albo dostęp do internetu, albo od razu jechać pod dany budynek. Drugi mankament to z kolei brak kilku wydawać by się mogło świetnych konstrukcji, które powinny się znaleźć w tym zestawieniu. Nie będę się teraz rozdrabniał, o które miejsca konkretnie chodzi - sami się zorientujecie. I nie chodzi tu wcale o jakieś lokalne perełki, ale całkiem rozpoznawalne budynki.
Koniec końców po książkę powinien sięgnąć obowiązkowo każdy, bez względu na jego stosunek do przestrzeni i architektury. A sam Springer jest niesamowity - człowiek, który jest wiecznie w trasie, wiecznie nad czymś pracuje (od roku zbiera materiały do projektu Miasto Archipelag), a tymczasem okazuje się, że znalazł czas na stworzenie ogromnego tomiszcza. Tytan pracy! I mimo jej nawału dostaliśmy pozycję niebanalną i wyjątkową. A przede wszystkim przyjemną w czytaniu.
Ci, którzy nakłonili Filipa Springera do napisania tej książki - którzy chcieli, by wieczny malkontent polskiej przestrzeni wreszcie coś w niej pochwalił - powinni chwycić tę książkę i się nią cieszyć ile się da. Drugiej takiej po Autorze m.in. "Miedzianki" i "13 pięter" bym się szybko nie spodziewał. O ile w ogóle miałby zamiar podobną książkę raz jeszcze napisać. Ani...
więcej Pokaż mimo to