Z jednej strony nagroda za książkę roku w kategorii horror na LC, z drugiej ocena 6/10 na portalu. Jak to w końcu jest z tą książką? Prawda jak zwykle jest po środku. Ja osobiście nagrody bym jej żadnej nie przyznał, ale pewne składowe tego tytułu przypadły mi do gustu.

Czyta się to bardzo szybko, bo raptem 350 stron i bardzo krótkie rozdziały. Pierwszy motyw z duchem sprawił, że poczułem coś fajnego, ale kiedy po raz kolejny jesteśmy straszeni w ten sam sposób to trochę słabo to wypada. Swoją drogą duch zamieszkujący Cold Hill jest bardzo nowoczesny i obeznany w technologii. Tylko czekałem aż w kolejnym rozdziale wrzuci jakąś fotę na fejsa, albo doda post na tweeterze:)

Tak więc nie, nie było strasznie. Nawet ciężko mi wskazać najmocniejszy elemnt tej powieści, bo wszystko jest tu 'takie se' - postacie, fabuła, styl pisania. Nie kłuje w oczy, ale też nie zachwyca. Co mi się podobało, to motyw z czasem - tylko tyle napisze, żeby nie spoilerować, kto przeczyta ten będzie wiedział o co chodzi. Bez tego ocena była by niższa, a tak udało się choć trochę uciec przed sztampą.

Generalnie są lepsze rzeczy do czytania:) Dla absolutnych fanów gatunku, reszta w pięć minut znajdzie sobie coś lepszego.

Z jednej strony nagroda za książkę roku w kategorii horror na LC, z drugiej ocena 6/10 na portalu. Jak to w końcu jest z tą książką? Prawda jak zwykle jest po środku. Ja osobiście nagrody bym jej żadnej nie przyznał, ale pewne składowe tego tytułu przypadły mi do gustu.

Czyta się to bardzo szybko, bo raptem 350 stron i bardzo krótkie rozdziały. Pierwszy motyw z duchem...