Jeszcze więcej walk, podstępów, taktyki i zdrad. Każde luźniejsze momenty przechodzą z problemów politycznych i wojennych, w konflikty wewnątrz floty, a nawet najbliższe znajomości nie są do końca pewne.

Kolejny tom który czytało się szybko i płynnie. Jak już wspominałem, ciągle coś się dzieje. Od najmniej spodziewanych wydarzeń, do długo przerabianych taktyk i sposobów ataku na formacje przeciwnika.

Główny bohater ma niezwykle trudne zadania. Od jego decyzji zależy życie mnóstwa ludzi, a nie wszyscy podzielają jego wybory. Czy był i będzie w stanie doprowadzić flotę do domu jeżeli nieprzyjemne sytuacje czekają na niego na każdym kroku?

Końcówka tomu, choć i tak wiedziałem że będę czytał dalej, ogromnie mnie do tego dodatkowo zachęciła. Takie rzeczy sprawiają że książki są dobre.

Jeszcze więcej walk, podstępów, taktyki i zdrad. Każde luźniejsze momenty przechodzą z problemów politycznych i wojennych, w konflikty wewnątrz floty, a nawet najbliższe znajomości nie są do końca pewne.

Kolejny tom który czytało się szybko i płynnie. Jak już wspominałem, ciągle coś się dzieje. Od najmniej spodziewanych wydarzeń, do długo przerabianych taktyk i sposobów...

Ciąg dalszy space opery. Nadal po prostu wojskowe piu piu. Mam komplet, więc kiedyś doczytam, ale ogólnie to meh.

Ciąg dalszy space opery. Nadal po prostu wojskowe piu piu. Mam komplet, więc kiedyś doczytam, ale ogólnie to meh.

Dlaczego to się dobrze czytało: Campbell nie przeładował powieści niepotrzebnymi informacjami rodem z książki telefonicznej (jak Cholewa),główny bohater nie jest aż tak przezajebisty jak Honorcia Harrington (Webera),a otoczenie i wrogowie głównego bohatera to jednak nie są skończeni idioci (jak u B.V. Larsona),tylko chwilowi idioci – ludzie wymagający oszlifowania. No i dość wiarygodna jest warstwa militarna. W końcu autor to emerytowany oficer marynarki wojennej...

WIĘCEJ:
https://seczytam.blogspot.com/2023/10/jack-campbell-zaginiona-flota-t-1-6.html

Dlaczego to się dobrze czytało: Campbell nie przeładował powieści niepotrzebnymi informacjami rodem z książki telefonicznej (jak Cholewa),główny bohater nie jest aż tak przezajebisty jak Honorcia Harrington (Webera),a otoczenie i wrogowie głównego bohatera to jednak nie są skończeni idioci (jak u B.V. Larsona),tylko chwilowi idioci – ludzie wymagający oszlifowania. No i...

Sądzę, że to lepsza część niż poprzedni tom. Znamy już trochę bohaterów i zaczynają się nawiązywać pomiędzy nimi bardziej wiarygodne relacje. Akcja jest raczej w porządku - klasyczna mieszanka opisów salw rakiet oraz nawigacji w przestrzeni kosmicznej. Do tego mamy bohatera, który jest inteligentniejszy od reszty świata.

Tą pozycję czytało się dość dobrze, więc polecam.

Sądzę, że to lepsza część niż poprzedni tom. Znamy już trochę bohaterów i zaczynają się nawiązywać pomiędzy nimi bardziej wiarygodne relacje. Akcja jest raczej w porządku - klasyczna mieszanka opisów salw rakiet oraz nawigacji w przestrzeni kosmicznej. Do tego mamy bohatera, który jest inteligentniejszy od reszty świata.

Tą pozycję czytało się dość dobrze, więc polecam.

„Nieustraszony” to drugi tom cyklu Zaginiona flota opowiadająca dzieję Floty Sojuszu uciekającej przed Flotą Syndykatu. Nasz bohater, dzielny dowódca John „Black Jack” Geary musi się dwoić i troić aby jego flocie udało się uciec przez systemy opanowane przez wroga. Dzięki wsparciu dzielnych załóg statków kosmicznych udaje im się rozgromić część przeciwników. Jednak we flocie dowodzonej przez niego następuje rozłam. Część okrętów rusza pod dowództwem generała Falco aby podjąć walkę z wrogiem. Dobra kontynuacja pierwszego tomu. Jednak autor dużo miejsca poświęcił też relacjom Gearego z wiceprezydent co skutkuje momentami nudnymi ciągnącymi się jak flaki z olejem. Ale w całokształcie oceniam książkę na plus.

„Nieustraszony” to drugi tom cyklu Zaginiona flota opowiadająca dzieję Floty Sojuszu uciekającej przed Flotą Syndykatu. Nasz bohater, dzielny dowódca John „Black Jack” Geary musi się dwoić i troić aby jego flocie udało się uciec przez systemy opanowane przez wroga. Dzięki wsparciu dzielnych załóg statków kosmicznych udaje im się rozgromić część przeciwników. Jednak we...

Kurde tak dobrze się trzymało....książka trzymała poziom wszystko pięknie, aż tu harlekina autor odstawił.

Ja rozumiem, że zgodnie z tym co główny bohater przemyśliwał można teraz wprowadzić nowe wątki, a to o wymuszeniu a to o wyzyskiwaniu itp.... ale po co ? Po co to było wstawiać? Kurde można było iść w całkiem inne aspekty...
Falco !? Falco rewelacyjny pomysł, świetna koncepcja ale właśnie tym można było grać, a nie tak szybko zostało to rozwiązane.

Cóż pewnie próba przyciągnięcia jeszcze innego klienta.

Kurde tak dobrze się trzymało....książka trzymała poziom wszystko pięknie, aż tu harlekina autor odstawił.

Ja rozumiem, że zgodnie z tym co główny bohater przemyśliwał można teraz wprowadzić nowe wątki, a to o wymuszeniu a to o wyzyskiwaniu itp.... ale po co ? Po co to było wstawiać? Kurde można było iść w całkiem inne aspekty...
Falco !? Falco rewelacyjny pomysł, świetna...

dalej ok, moje klimaty ;),trzyma poziom poprzedniej cześci

dalej ok, moje klimaty ;),trzyma poziom poprzedniej cześci

Przyjemna seria sci-fi, dużo akcji. Walki flot ciekawie pomyślane. Wątek miłosny sztuczny i nieporadny, wrzucony trochę na siłę.

Przyjemna seria sci-fi, dużo akcji. Walki flot ciekawie pomyślane. Wątek miłosny sztuczny i nieporadny, wrzucony trochę na siłę.

Świetny drugi tom cyklu Zaginiona flota. Klasyczna military space opera, którą się praktycznie pochłania. Wprowadzenie kapitana Falco ciekawie skomplikowało fabułę - oczywiście mimo wszystko w granicach przewidywalności.

Świetny drugi tom cyklu Zaginiona flota. Klasyczna military space opera, którą się praktycznie pochłania. Wprowadzenie kapitana Falco ciekawie skomplikowało fabułę - oczywiście mimo wszystko w granicach przewidywalności.

Nie warto było tego kupić. Po pierwszej części Da się przewidzieć wszystkie wątki.

Nie warto było tego kupić. Po pierwszej części Da się przewidzieć wszystkie wątki.