"Umrzyj pusty" to chwytliwy i intrygujący tytuł i bardzo trafiony. Co ten tytuł dokładnie oznacza odnosząc się do treści książki? Uświadamia nam jakże banalną i oczywistą rzecz, mianowicie to że wszystkich kiedyś czeka śmierć... i... właśnie co chcielibyśmy zrobić przed śmiercią? I dlaczego ciągle odkładamy to na jutro? Skąd ta pewność, że będzie w ogóle jakieś jutro?
Jest to bardzo piękna książka, która pozwala nam zdefiniować nasze blokady, nasz strach, które paraliżują czasem przed podjęciem jakichkolwiek kroków by zrobić coś ze swoim życiem.
Autor książki porusza bardzo ważny temat co się dzieje gdy jesteśmy "wypaleni" nie tylko zawodowo ale i na innych płaszczyznach naszego życia, kiedy na przykład widzimy pustkę i brak sensu egzystencjalnego.
To trudny temat ale autor upraszcza go do maksimum i czytelnik jest w stanie zaufać autorowi, że to nie są jakieś wyklepane teorie z naukowych książek psychologicznych. Często czytając jakiś rozdział myślałam sobie "wooww faktycznie tak się czuje, ja tak mam".
Jedynie nadmiar "mądrości" może nieco rodzić mętlik w głowie ale warto wziąć wówczas głębszy oddech i przeczytać ją do końca ponieważ książka daje wiele wartościowych rzeczy do przemyśleń a nawet do wprowadzenia pozytywnych nawyków w swoje życie. Jednak autor nie daje jednej uniwersalnej recepty dla wszystkich tylko podpowiada jak my sami możemy znaleźć receptę i sposób dla siebie. Ponieważ wszyscy jesteśmy indywidualistami.

"Umrzyj pusty" to chwytliwy i intrygujący tytuł i bardzo trafiony. Co ten tytuł dokładnie oznacza odnosząc się do treści książki? Uświadamia nam jakże banalną i oczywistą rzecz, mianowicie to że wszystkich kiedyś czeka śmierć... i... właśnie co chcielibyśmy zrobić przed śmiercią? I dlaczego ciągle odkładamy to na jutro? Skąd ta pewność, że będzie w ogóle jakieś jutro? ...