Zanim przejdę do opinii o dziele Taylora, chciałbym ze szczerego serca poprosić Was o bojkot polskiego wydania i - o ile znacie język angielski - o wyrażenie swojego szacunku dla pisarza poprzez nabycie wersji oryginalnej.

Sposób, w jaki książka Chrisa Taylora została przełożona na język polski, stopień zaniedbania ze strony wydawnictwa Znak, manifestujący się kompletnym brakiem redakcji od strony merytorycznej i powierzenie tłumaczenia osobie niekompetentnej, której zarówno znajomość niuansów języka angielskiego, jak i wąskie spektrum wiedzy z zakresu popkultury i omawianego tematu - to rzeczy, które mogą zrujnować Wam kompletnie przyjemność obcowania z tą książką. Dodatkowo styl prowadzenia przekładu jest wyjątkowo toporny a sama treść pełna błędów rzeczowych, które chcącego zgłębić wiedzę na temat franczyzy czytelnika może pozostawić bardziej zdezorientowanym, niż przed lekturą. Raz jeszcze odradzam a gwoli poświadczenia powyższych słów odsyłam Was poniższym linkiem na stronę FB, gdzie jeden z czytelników wypunktował, co ciekawsze "kwiatki", jaki uraczyło nas polskie wydanie.

Moja końcowa ocena dotyczy jednak samej treści książki, po przymknięciu oka (a uwierzcie, wyjątkowo trudny mi patrzeć przez palce na tą katastrofę) na jej polską edycję. Taylor znakomicie wywiązuje się z roli przewodnika po uniwersum Gwiezdnych Wojen, przekazując wiedzę z pełnią fanowskiego zaangażowania a jednocześnie nie szczędząc krytyki franczyzy w tych aspektach, w których negatywna krytyka jest w pełni uzasadniona.

Ta książka rzeczywiście jest (w wersji oryginalnej) doskonałym kompendium wiedzy na temat Gwiezdnych Wojen. Co prawda, Taylor nie wyczerpuje w pełni tematu, dość pobieżnie traktując niektóre elementy składające się na markę. Nieco po macoszemu potraktował, na przykład gry komputerowe i komiksy, które niemal w równoważnej do książek z EU poszerzały historię i geografię uniwersum SW. Cóż, zakres tematu jest jednak obszerny a książka i tak stanowi już solidną "cegłę". Nie dziwi więc fakt pewnych cieć, zwłaszcza w obszarach, w których Taylor najwyraźniej nie czuje się wystarczająco pewnie.

Nieco irytującą wydała mi się struktura książki. Rozdziały dotyczące powstawaniu kolejnych odsłon sagi, mieszają się z sekcjami poświęconymi zjawisku fandomu. I nie byłoby to w sumie złe, bo opis zróżnicowanej aktywności fanów stanowi element konieczny do uzyskania odpowiedzi na postawione w tytule pytanie. Problemem jest jednak fakt, że Taylor bardzo często skacze chronologicznie o kilkanaście, lub nawet kilkadziesiąt lat w tę i z powrotem, co - w moim odczuciu - zabija nieco rytm opowieści. Na przykład, umieszczenie historii o powstaniu Legionu 501 tuż po rozdziałach omawiających wczesny etap twórczości Lucasa wydaje mi się tutaj pomyłką.

Jakkolwiek, całość składa się na kompletną i rzetelną (pomijając przekład) opowieść o tym... "Jak Gwiezdne Wojny podbiły Wszechświat". Książka Taylora jest lekturą ciekawą i pełną nieznanych mi - średnio zaawansowanemu fanowi uniwersum SW - faktów i anegdot. W żadnym wypadku nie jest to laurka wychwalająca życie i twórczość George'a Lucasa, ale rzecz mówiąca o tym, jak dzięki wysiłkowi i pasji wielu ludzi (nie tylko "Stwórcy") otrzymaliśmy bodajże najbardziej rozpoznawalną markę na świecie.

Książkę polecam, powtarzając jak mantrę - w ORYGINALE! (lub po poprawionym wznowieniu, o ile wydawnictwo ma na tyle honoru, by to uczynić).

Link do wspomnianej "wyliczanki" błędów: https://www.facebook.com/197132843720791/photos/a.303127216454686.54340.197132843720791/719472694820134/?type=3&theater

Zanim przejdę do opinii o dziele Taylora, chciałbym ze szczerego serca poprosić Was o bojkot polskiego wydania i - o ile znacie język angielski - o wyrażenie swojego szacunku dla pisarza poprzez nabycie wersji oryginalnej.

Sposób, w jaki książka Chrisa Taylora została przełożona na język polski, stopień zaniedbania ze strony wydawnictwa Znak, manifestujący się kompletnym...