Istny Meksyk

Okładka książki Istny Meksyk Ewa Filip
Okładka książki Istny Meksyk
Ewa Filip Wydawnictwo: Novae Res literatura podróżnicza
128 str. 2 godz. 8 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2015-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2015-01-01
Liczba stron:
128
Czas czytania
2 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379429547
Tagi:
podróże Meksyk wspomnienia historia przyroda zabytki
Średnia ocen

3,1 3,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
3,1 / 10
15 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1505
529

Na półkach: , ,

"Istny Meksyk" powinien mieć tytuł "Istny koszmar". Jeszcze mi się nie zdarzyło czytać tak słabej książki podróżniczej.Autorka lekceważy Czytelnika na każdym kroku.Może to ma być taki chwyt, może taka konwencja, ale mnie to nie zachwyciło, wręcz odwrotnie, ogromnie do Autorki zraziło. Pomijam fakt małej ilości zdjęć, bo tu tego jak na lekarstwo,jednakże styl pisania pozostawia wiele do życzenia. Autorka w większości opisuje "jakieś" miasta, "jakieś" plemiona, "jakieś" ulice, tłumacząc się, że nie ma pojęcia, jak się one nazywają, bo to "zbyt skomplikowane". Przeskakuje z tematu na temat i wciska zupełnie niespodziewane i głupie wstawki, np. opisując piękne wodospady nagle wtrąca zdanie o ulicznym żarciu z meksykańskiej garkuchni, bo "przypomniało się jej i musi to od razu opisać, żeby nie zapomnieć" Co i rusz wytyka jakże to mali ludzie ci Meksykanie, czuje się przez to "jak Guliwer" "jak w Kingsajzie", "jak wielkolud" itp. jedno i to samo co rusz. Opisy dramatyczne, w knajpie próbuje dziesięciu rzeczy na raz, po czym poleca wszystko.Nie umie zachwycić ani zaciekawić. Miałam wrażenie, że Autorka pisała to wszystko na kolanie . Dziwię się, że ktoś to wydał. Odradzam sięganie po tego ohydnego gniota, czytanie czegoś tak dennego to literacka katorga :)

"Istny Meksyk" powinien mieć tytuł "Istny koszmar". Jeszcze mi się nie zdarzyło czytać tak słabej książki podróżniczej.Autorka lekceważy Czytelnika na każdym kroku.Może to ma być taki chwyt, może taka konwencja, ale mnie to nie zachwyciło, wręcz odwrotnie, ogromnie do Autorki zraziło. Pomijam fakt małej ilości zdjęć, bo tu tego jak na lekarstwo,jednakże styl pisania...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2458
178

Na półkach: , ,

Wydawanie czegoś takiego (bo trudno to nazwać książką) powinno być prawnie zakazane. Nie dość, że jest to relacja z wyjazdu z biurem podróży to napisana na poziomie 7-letniego dziecka (autorka często zaznacza, że nie pamięta nazwy miejscowości, plemienia itp., takie rzeczy można sprawdzić w przewodniku, encyklopedii a nawet w internecie!). Ta relacja to jeden wielki chaos, skakanie po tematach i teksty w stylu: zgadnijcie czy napiłam się lokalnego alkoholu i jak smakował. Żenada. Jestem zniesmaczona i żałuję każdej minuty spędzonej nad tym "dziełem".

Wydawanie czegoś takiego (bo trudno to nazwać książką) powinno być prawnie zakazane. Nie dość, że jest to relacja z wyjazdu z biurem podróży to napisana na poziomie 7-letniego dziecka (autorka często zaznacza, że nie pamięta nazwy miejscowości, plemienia itp., takie rzeczy można sprawdzić w przewodniku, encyklopedii a nawet w internecie!). Ta relacja to jeden wielki chaos,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
552
87

Na półkach: ,

Zakochałam się ostatnio w książkach podróżniczych. Pozwalają mi one chociaż na chwilę zawitać do miejsc, które chciałabym zobaczyć poprzez żywe i kolorowe opisy oraz przepiękne zdjęcia. Oczarowana „Pod niebem Patagonii” szukałam czegoś podobnego o innych miejscach w Ameryce Południowej. Troszkę mi się omsknęło i wylądowałam w Północnej, jednak klimatycznie wciąż zostałam w krajach hiszpańskojęzycznych. Autorka z pomocą dobrych osób zebrała pieniądze na wydanie książki przez portal polakpotrafi.pl. Nic dziwnego, że rzuciłam się na „Istny Meksyk”, bo zapowiadał naprawdę dobrą zabawę. Okładka aż ociekała ostrością chilli i pustynnym krajobrazem. Więc jak tu nie skorzystać z takiego biletu? Ja poszłam jak w dym.

Ewa Filip – specjalista bezpieczeństwa i higieny pracy, doradca psychospołeczny, dziecko PRL-u, ułożona, cierpliwa, rozsądna. Gdańszczanka od zawsze. Szczęśliwa mama Julka i Klaudii. Miłośniczka słowa i słodyczy. Zakochana w świecie i ludziach. Optymistka, romantyczka, do bólu wytrwała. Posmakowała kuchni czterech kontynentów, ma apetyt na więcej. Pragnie podróżować, pisać i kochać. Pozytywna dusza, wulkan energii i emocji w drobnym ciele. Podróżniczka, marzycielka, idealistka. Ma lat tyle, na ile nie wygląda, piękne pasje i marzenia. Pracowała z przerwami od 1992 roku m. in. katechetka w przedszkolu, sekretarka, księgowa. Prowadziła audycje muzyczne w internetowym radio ” Hades”.

„Istny Meksyk” to relacja autorki z turystycznej podróży do jednego z najpiękniejszych zakątków świata. Książka zawiera opisy najbardziej znanych i najpopularniejszych miejsc w Meksyku i odczuć z nimi związanych. Tekst przybliża obraz kraju wraz z jego historią, zabytkami i dziką, tajemniczą przyrodą. Będzie ciekawy dla tych, którzy w Meksyku nie byli, a dla tych, którzy się tam wybierają, stanowić może źródło cennych wskazówek.

Przeczytałam dużo literatury podróżniczej. Przewodników jeszcze więcej. Przy okazji licznych rodzinnych wycieczek zgarniałam ze stoisk co ciekawsze pozycje i zaczytywałam się w opisach przy konkretnych zabytkach. „Istny Meksyk” zawiera dużo pourywanych relacji z poszczególnych dni podróży. Występują długie przerwy między jedną a drugą historią czy miejscami, które autorka odwiedziła. Kilkugodzinne podróże autobusem są idealne do przytoczenia opisu miejsca i „wdrożenia” czytelnika. Zabrakło tego. Niestety nie broni się też ilością zdjęć, jest ich zaledwie dwadzieścia, jednak nie sposób odmówić im uroku i klimatu. Autorka niewątpliwie ma oko. Na uwagę zasługują również ciekawostki – choć w ilości niewielkiej, skutecznie intrygują. Co mnie najbardziej rozpraszało? Dwie rzeczy. Osobiście są dla mnie małym minusikiem, jednak to moja subiektywna ocena. Pierwszym punktem jest notoryczne powtarzanie, że nie do końca autorka wie, jak zapisać jakąś nazwę. Rozumiem, że niektórych z miejsc nie ma na mapie, ale w XXI w. można sięgnąć do sieci i zasięgnąć opinii Wikipedii przynajmniej w niektórych przypadkach. Nieładnie pani autorko ;) Drugą sprawą była zbytnia prywata. Odwoływanie się do osób, które były współtowarzyszami i współtowarzyszkami podróży. Miałam wrażenie, że jestem pominięta. Takie „O co chodzi? Nie wiem, nie było mnie tam”. Jednym słowem oczka puszczane do nielicznych czytelników. Rozumiem, że to fajna pamiątka również dla twórczymi, ale proszę nie zapominać też o nas, szaraczkach, które nie miały przyjemności tam być. Na pewno warto sięgnąć po tę książkę. To Meksyk w pigułce na zaledwie 122 stronach z ciekawymi zdjęciami i konkretnymi miejscami. Nie leci się tutaj po całości, ale niedokładnie. Wielkie brawa dla pani Ewy Filip za spełnianie marzeń i zbieranie pieniędzy na swoją pierwszą książkę.

Polecam wszystkim pasjonatom książek podróżniczych, którzy nie mają zbyt dużo czasu między jedną a drugą wycieczką. Oraz oczywiście fanom samego Meksyku.

„Przeszłam przez bramki bez atrakcji, choć emocje były. Przypomniałam sobie, że w plecaku mam pilniczki i jakiegoś energetycznego zapuszkowanego „powera”. Że też takie rzeczy zawsze nam się przypominają w najmniej odpowiedniej chwili i sprawiają, że nasza twarz przybiera wyraz z gatunku tych nieodgadnionych. Może ze zmęczenia moja mina była cokolwiek mniej czytelna. Albowiem przeszłam, chociaż przede mną i za byli tzw. „macani” i „macanci”. Następny etap przed podróżą – woda do samolotu – o raju!, od piątaka w górę za 250ml, co za zdzierstwo?! I gdzie tu „Warszawa da się lubić”, ja się pytam? A pić się chce. To idziemy na herbatę za „jedyne” 20 zł. Jeszcze nigdy herbata nie była dla mnie tak drogocenna. Do ostatniej kropelki… i postanowiłam, zaparłam się, że przewiozę ją aż do Meksyku i tam dopiero się nią podzielę.”



Ocena: 6/10

Zakochałam się ostatnio w książkach podróżniczych. Pozwalają mi one chociaż na chwilę zawitać do miejsc, które chciałabym zobaczyć poprzez żywe i kolorowe opisy oraz przepiękne zdjęcia. Oczarowana „Pod niebem Patagonii” szukałam czegoś podobnego o innych miejscach w Ameryce Południowej. Troszkę mi się omsknęło i wylądowałam w Północnej, jednak klimatycznie wciąż zostałam w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    16
  • Chcę przeczytać
    7
  • Posiadam
    2
  • Meksyk
    2
  • 2021
    1
  • Historia/Lit. Faktu
    1
  • Ameryka Łacińska
    1
  • # Posiadam
    1
  • Literatura Podróżnicza
    1
  • Wy/pożyczone
    1

Cytaty

Więcej
Ewa Filip Istny Meksyk Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także