Nie ma nieba nad Afryką

Okładka książki Nie ma nieba nad Afryką Kerstin Cameron
Okładka książki Nie ma nieba nad Afryką
Kerstin Cameron Wydawnictwo: Świat Książki literatura piękna
416 str. 6 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Kein Himmel uber Afrika. Eine Frau kampft um ihre Freiheit
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2015-10-07
Data 1. wyd. pol.:
2015-10-07
Liczba stron:
416
Czas czytania
6 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379438396
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
108
20

Na półkach: , ,

Ciężko ocenić książkę na podstawie prawdziwych wydarzeń, ponieważ to trochę tak, jakby oceniało się ciekawość czyjegoś życia, dlatego skupię na samej formie książki, a nie zawartych w niej wydarzeniach. Pozytwnem dla mnie była szybkość opisywanych zdarzeń, nie były one niepotrzebnie rozciągane. Bardzo dobrze sprawdziło się również wracanie do sytuacji z przeszłości, ponieważ pozwoliło to lepiej poznać bohaterów, a jednocześnie nie miało się poczucia bycia zasypywanym hisotriami, ponieważ były one wplatane w różnych fragmentach książki, przy okazji innych wydarzeń. Minusem była duża ilość osób już na początku hisotrii, często gubiłam się kto kim jest, więc przydałby się jakiś spis postaci. Tekst był też napisany, moim zdaniem, w trochę dziwnym stylu - ciężko cię czytało czasami. Całokształ książki oceniam pozytwnie, hisotira wciągała momentami tak, że chciało się jak najszybciej poznać dalsze losy autorki.

Ciężko ocenić książkę na podstawie prawdziwych wydarzeń, ponieważ to trochę tak, jakby oceniało się ciekawość czyjegoś życia, dlatego skupię na samej formie książki, a nie zawartych w niej wydarzeniach. Pozytwnem dla mnie była szybkość opisywanych zdarzeń, nie były one niepotrzebnie rozciągane. Bardzo dobrze sprawdziło się również wracanie do sytuacji z przeszłości,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
295
70

Na półkach: ,

Afryka głównie kojarzy się z gorącym słońcem, sawanną, żyjącymi zgodnie ze swoimi tradycjami plemionami i wielką przygodą. Jakby mniej pamięta się o tym, że kontynent od lat boryka się z głodem, dużą zachorowalnością na AIDS i różnymi - mniejszymi lub większymi konfliktami zbrojnymi. Jednakże są ludzie, którzy po prostu zakochali się w Afryce. Pomimo, iż nie wszędzie i nie zawsze jest bezpiecznie, pobyt nie zawsze łączy się z wygodami i luksusami, to nie wyobrażają sobie życia bez Afryki.

Kerstin Cameron należy właśnie do takich osób. Od dziecka przyzwyczajona do gorącego afrykańskiego słońca i specyficznej kultury mieszka wraz rodziną w Tanzanii na wybudowanej przez siebie farmie. Prowadzi firmę oferującą loty czarterowe, żyje w zgodzie z lokalną społecznością, ma wielu przyjaciół. Jednym słowem wszystko układa się dobrze do momentu, gdy jej niezrównoważony psychicznie mąż popełnia samobójstwo. Po zbadaniu sprawy policja dochodzi do wniosku, że Kerstin nie miała nić wspólnego ze śmiercią Cliffa. Na tym mogłoby się to zakończyć, ale krewni mężczyzny nie wierzą i nie mogą pogodzić się z faktem, że ten sam odebrał sobie życie. Wynajmują prywatnych detektywów do prowadzenia śledztwa i naciskają na tanzański wymiar sprawiedliwości, by ten oskarżył kobietę o morderstwo. W rezultacie ich działań Kerstin trafia do miejscowego więzienia, gdzie ma czekać na proces o rzekome morderstwo męża. Wygląda to na tyle poważnie, że przy udowodnionej winie grozi jej stryczek, ponieważ w Tanzanii morderców skazuje się na karę śmierci. Zrozpaczona, a zarazem zdeterminowana Kerstin przy pomocy przyjaciół usiłuje udowodnić swoją niewinność.

Jak można się domyśleć historia Kerstin nie jest piękna opowieścią o urokach Afryki. W tej opowieści ukazuje ona tą swoją bardziej mroczniejszą stronę. Bohaterka zmaga się nie tylko z wrogo do siebie nastawioną rodziną męża, lecz także upośledzonym wymiarem sprawiedliwości, w którym ludzie często całymi latami czekają w więzieniu na rozpoczęcie swojego procesu, a korupcja jest na porządku dziennym. W więzieniu brakuje podstawowych środków czystości, leków i opieki lekarskiej. W prawdzie ciężko chorych wysyła się do szpitala, ale to jak trafić z deszczu pod rynnę. Mówiąc inaczej; jeśli nie posiada się trochę więcej pieniędzy oraz przyjaciół i rodziny gotowych poruszyć niebo i ziemię, byle pomóc wyrwać na wolność to jest się w bardzo, bardzo złej sytuacji. Kerstin posiada pieniądze, pomocnych przyjaciół i rodzinę, więc jej pobyt w więzieniu staje się w miarę znośny. Co nie oznacza, że nie dostrzega położenia więźniarek, które mają od niej znacznie mniej szczęścia. Opisuje zaobserwowaną przez siebie niesprawiedliwość i niedogodności, jakich doświadczają pozostałe kobiety. Od opisanych wydarzeń upłynęło ponad osiemnaście lat, ale można wątpić czy od tamtego czasu coś się zmieniło w tamtejszych więzieniach.

Sporo miejsca zajmuje sam proces Kerstin, przede wszystkim zeznania świadków obronny i oskarżenia oraz przygotowania do kolejnych procedur sądowych. Padające na sali, bądź poza salą słowa niekiedy skłaniają Kerstin do wspominania zmarłego męża, dzięki czemu dowiaduje się o wspólnej przeszłości i relacjach, jakie łączyło tych dwoje. Nie ma co tu liczyć na sensację i trzymającą w napięciu akcję. Mąż Kerstin nie był tak nieskazitelnie czystym człowiekiem, jakim chciałaby widzieć go jego rodzina, ale nikt nie próbuje też dorobić mu na siłę gęby. Powieść została napisana w dość suchym, neutralnym stylu. Opiera się o prawdziwe wydarzenia, więc prawdopodobnie gdzieś w czeluściach nadal krążą artykuły o historii i procesie Kerstin. Finał tej opowieści poniekąd dopisało samo życie.

Czego można byłoby nauczyć się z przypadku Kerstin? Narzekajmy na nasze sądy, szpitale, więzienia, szkoły, ale miejmy na uwadze, że są miejsca, w których jest z tym wszystkim o wiele gorzej. Nie chcielibyśmy znaleźć się w jednym z tych gorszych miejsc. A nawet jeśli znaleźliśmy się już w ciężkiej, wydawałoby się beznadziejnym sytuacji, nie traćmy nadziei. Nadzieja pozwala walczyć.

Afryka głównie kojarzy się z gorącym słońcem, sawanną, żyjącymi zgodnie ze swoimi tradycjami plemionami i wielką przygodą. Jakby mniej pamięta się o tym, że kontynent od lat boryka się z głodem, dużą zachorowalnością na AIDS i różnymi - mniejszymi lub większymi konfliktami zbrojnymi. Jednakże są ludzie, którzy po prostu zakochali się w Afryce. Pomimo, iż nie wszędzie i nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
15436
2030

Na półkach: ,

Wiadomo, że na Czarnym lądzie biały wygra z czarnym, ale gdy białą kobieta jest oskarżóna o morderstwo męża, to paradoksalnie ma mniejsze szanse niż autochton.
Kerstin rozwiodłą się z pierwszym mężem, osiadła w Afryce, miała otworzyć własny biznes z drugim mężem. Choć mieli wspólnie dwoje dzieci, a na dodatek dwoje starszych z jej pierwszego związku, mąż od pewnego czasu przestał być jej wsparciem. Niestety długi i inne niepowodzenia spowodowały, że zaglądał do kieliszka, no i miał nastroje samobójcze. Wreszcie strzelił sobie w głowę, a jego rodzice nie potrafili sobie z tym postępkiem podgodzić. Choć po paru miesiącach oficjalnie włądze zamknęły dochodzenie, teściowie kobiety postanowili przekupić urzędnikó, byle tylko Kerstin trafiłą za kratki. zaczęli werbować świadków, którzy potwierdzali że to ona zabiłą ich synalka. Została rozłączona z rodziną dzieci wychowywały się przez kilka miesięcy bez matki, a autorka poznała więzienne piekło. Opowieść o harcie ducha, niepoddawaniu się,o trumgfie woli. Kerstin gromadziłą dowody swej niewinności, zatrudniłą doskonałego prawnika by wykazal błędy oskarżenia. Jej pracownicy murem za nią stanęli, ale nie obyło się też bez rozczarowań, gdy tak zwana dobra przyjaciółka okazałą się wieloletnią kochanką zmarłego.

Wiadomo, że na Czarnym lądzie biały wygra z czarnym, ale gdy białą kobieta jest oskarżóna o morderstwo męża, to paradoksalnie ma mniejsze szanse niż autochton.
Kerstin rozwiodłą się z pierwszym mężem, osiadła w Afryce, miała otworzyć własny biznes z drugim mężem. Choć mieli wspólnie dwoje dzieci, a na dodatek dwoje starszych z jej pierwszego związku, mąż od pewnego czasu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
660
487

Na półkach:

Książka Nie ma nieba nad Afryką przedstawia historię zatrzymania Kerstin Cameron w więzieniu w Tanzanii. Kobieta została oskarżona o zabicie swojego męża. Mężczyzna popełnił samobójstwo, jednak jego rodzina nie mogąc w to uwierzyć zrobiła wszystko, by doprowadzić do zatrzymania Kerstin. Postanowili obciążyć ją winą za jego śmierć oraz doprowadzić do skazania na karę śmierć za jego zabójstwo. Prawdopodobnie ich motywacją był spadek, który dziedziczyły dzieci. Gdyby bohaterka została skazana, dzieci mogłyby trafić pod opiekę jej teściów. Nie ma nieba nad Afryką przedstawia walkę Kerstin o wolność i udowodnienie niewinności.

Prawdziwe historie mają to do siebie, że z reguły bywają wzruszające lub poruszające. Historia Kerstin Cameron jest jednak nieco inna, bo choć wspomnianych cech nie można jej odmówić to zawiera w sobie coś większego, mianowicie typowe reporterskie spojrzenie. Podziwiam autorkę i jednocześnie bohaterkę tej opowieści za umiejętność przedstawienia swojego stanowiska bez zbędnego patosu. Wydaje mi się także, że jest to kobieta o niesamowicie silnych nerwach. Przeżywając coś takiego wiele osób pewnie by się złamało, a Kerstin po prostu wzięła całą sprawę na przeczekanie. Oczywiście, nie chciałabym abyście pomyśleli, że nie przejęła się swoją sytuacją wcale, chodzi bardziej o to, że w całym tym zamieszaniu udało jej się odnaleźć spokój osoby niewinnej. Jestem także przekonana, że książka jest dużo lepsza niż film nagrany na jej podstawie. Taki wniosek nasunął mi się po zapoznaniu z niezachęcającą notatką reżyserską zawartą na ostatnich stronach.

Opowieść Kerstin dzieli się na trzy części. Pierwsza wprowadza w całość historii, kolejne rozdziały opowiadają o pobycie bohaterki w więzieniu, a koniec to relacja z procesu. Przy tym pierwsze i ostatnie rozdziały są napisane bardzo sprawnie i są ciekawe, natomiast kilka środkowych trochę męczy i dłuży się. Nie wpływa to jednak na pozytywny odbiór książki. Początkowe strony wprowadzają w relację między Kerstin a jej mężem i pokazują jak wyglądało ich małżeństwo. W tym momencie można się zniechęcić do bohaterki. Ich związek był bardzo trudny, dziwny i tu właśnie większość czytelników może zacząć zastanawiać się, czy Kerstin nie była jedną z tych zaślepionych miłością kobiet. Pewnie tak było... jednak ratuje ją to, że postanowiła wreszcie odejść od człowieka, który nie tylko ją tyranizował, ale także lekceważył i przerażał. Trudno jest też uwierzyć w tak nagłą zmianę relacji między teściami a bohaterką (i tu uważam, że albo sama bohaterka wiedziała zbyt mało o rodzinie swojego męża albo nie chciała odkrywać zbyt wielu faktów z początków jej związku z Cliffem) – z drugiej strony nie jest to niemożliwe, a przebieg procesu ukazuje jak bardzo odrealnieni byli ci ludzie. Tak czy inaczej pomimo tego, że wiele elementów opowieści może budzić wątpliwości, niewinność Kerstin nie jest jednym z nich. Te fragmenty, które skłaniają do zastanowienia pozwalają poczuć się niczym ławnik sądowy, który ma rozstrzygać o losie oskarżonej.

Więzienia nigdy nie kojarzą się z czymś dobrym, a tym bardziej więzienia poza Europą. Bohaterka – Niemka z pochodzenia, trafiła do więzienia w Tanzanii. Ukochana przez nią Afryka stała się miejscem kaźni i cierpienia. Muszę jednak przyznać, że spodziewałam się bardziej drastycznych opisów realiów życia kobiet osadzonych w tamtejszym więzieniu. Oczywiście niesprawiedliwość oraz sposób w jaki traktuje się więźniarki wywołują ogromne emocje, ale pobyt Kerstin w więzieniu nie był tak dramatyczny, jakby można się tego spodziewać, a ona sama była jako biała traktowana lepiej niż inne kobiety. Trzeba jednak przyznać, że zawsze starała się, aby choć z części jej przywilejów mogły korzystać towarzyszki niedoli.

Najciekawiej wypada relacja z jej procesu. Napięcie towarzyszące wszystkim osobom zbierającym się na sali na czas zeznań świadków obydwu stron jest wyraźnie wyczuwalne. Umiejętne oddanie emocji jest największą zaletą tej książki, ale nie jedyną. Zatem zachęcam do przeczytania Nie ma nieba nad Afryką oraz poznania historii niesamowitej kobiety, której upór oraz otwartość potrafiła zjednać ludzi, którzy współpracując próbowali doprowadzić do oczyszczenia jej z tak haniebnego zarzutu, jak zabójstwo ojca jej dzieci.

Książka Nie ma nieba nad Afryką przedstawia historię zatrzymania Kerstin Cameron w więzieniu w Tanzanii. Kobieta została oskarżona o zabicie swojego męża. Mężczyzna popełnił samobójstwo, jednak jego rodzina nie mogąc w to uwierzyć zrobiła wszystko, by doprowadzić do zatrzymania Kerstin. Postanowili obciążyć ją winą za jego śmierć oraz doprowadzić do skazania na karę śmierć...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    30
  • Chcę przeczytać
    28
  • Posiadam
    9
  • 2019
    1
  • Chcę mieć
    1
  • 2017
    1
  • Literatura faktu (reportaże, wywiady, eseje, felietony)
    1
  • Posiadane
    1
  • Literatura "dorosła"
    1
  • 52 książki 2017
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Nie ma nieba nad Afryką


Podobne książki

Przeczytaj także