Książka wzbudziła we mnie trochę mieszane uczucia. Z jednej strony, główna bohaterka Mae niewątpliwie jest strasznie naiwna i niezbyt mądra, podobnie jak wielu jej współpracowników w Circle. Niektóre jej poczynania są tak żałosne, że nie wiedziałam, czy powinnam reagować na nie śmiechem czy płaczem. Styl pisania Eggers'a też czasem wydaje się trochę niedorobiony, jakby amatorski...
Z drugiej strony, może bohaterowie książki właśnie tacy mieli być, a przyjęty styl miał podkreślać ich postawy? Pierwszą reakcją na wydarzenia w książce jest zaprzeczenie - nie, coś takiego nie mogło by się wydarzyć w rzeczywistym świecie, społeczeństwo natychmiast by się sprzeciwiło podobnym pomysłom. Potem przychodzi refleksja - zdecydowana większość rozwiązań technologicznych opisywanych w książce już istnieje, najdalej za kilka lat będzie powszechnie dostępna. Wiele elementów kultury firmowej Circle można już zaobserwować we współczesnych korporacjach, a wiele elementów jej modelu działania nieprzypadkowo przypomina te stosowane przez Google czy Facebook.
Autor stawia też ciekawą tezę - totalitaryzm wynikający z powszechnej cyfryzacji i inwigilacji może nie zostać zapoczątkowany przez rządy czy agencje wywiadowcze, ale przez prywatne firmy, z których usług wszyscy korzystamy, które wszystkim wydają się "cool" i którym chętnie i dobrowolnie powierzamy mnóstwo prywatnych danych. I choć obecnie większość dorosłych ludzi faktycznie pewnie sprzeciwiłaby się zmianom proponowanym przez Circle to warto zauważyć, że nadchodzi pokolenie, dla którego nowoczesna technologia, duża aktywność w mediach społecznościowych, dzielenie się wszystkim co widzimy i robimy i zależność poczucia własnej wartości od liczby otrzymanych uśmiechów i dezaprobat będzie czymś naturalnym.
Dodaję więc szóstą * za interesującą wizję i dobry materiał na film, który z chęcią zobaczę.

Książka wzbudziła we mnie trochę mieszane uczucia. Z jednej strony, główna bohaterka Mae niewątpliwie jest strasznie naiwna i niezbyt mądra, podobnie jak wielu jej współpracowników w Circle. Niektóre jej poczynania są tak żałosne, że nie wiedziałam, czy powinnam reagować na nie śmiechem czy płaczem. Styl pisania Eggers'a też czasem wydaje się trochę niedorobiony, jakby...