Uwielbiamy całą serię o Albercie, ale tą pozycję oceniam troszkę mniej pozytywnie. Przede wszystkim ze względu na fakt, że opisana jest tu historia dwóch chłopców, którzy idą do domu zupełnie obcej osoby i przychodzą tam niemal codziennie bez wiedzy rodziców. Moje dzieci natychmiast wyciągnęły z tego wniosek, że tak można i musiałam im długo tłumaczyć, że choćby nie wiem, jak ich ktoś "czarował", to z nikim obcym mają nie iść.

Uwielbiamy całą serię o Albercie, ale tą pozycję oceniam troszkę mniej pozytywnie. Przede wszystkim ze względu na fakt, że opisana jest tu historia dwóch chłopców, którzy idą do domu zupełnie obcej osoby i przychodzą tam niemal codziennie bez wiedzy rodziców. Moje dzieci natychmiast wyciągnęły z tego wniosek, że tak można i musiałam im długo tłumaczyć, że choćby nie wiem,...

Tym razem Albert z Wiktorem poznają prawdziwego Czarodzieja. Tylko, czy to na pewno czarodziej? A może to jedynie straszy pan, który zna kilka magicznych sztuczek i trików? Jak się okazuje, tata Alberta ma inne zdanie niż jego syn. Dla niego czarodziejem jest „ktoś, kto potrafi nadać sprawom jak najlepszy obrót, i to bez sztuczek i trików”. Czy nieznajomy mężczyzna z psem okaże się właśnie kimś takim, czy też będzie tylko panem, który umie wyciągnąć chłopcom monetę z ucha. Jeśli was ta historia zaciekawiła, zaintrygowała, to serdecznie zapraszam do lektury. Nie zawiedziecie się.

Tym razem Albert z Wiktorem poznają prawdziwego Czarodzieja. Tylko, czy to na pewno czarodziej? A może to jedynie straszy pan, który zna kilka magicznych sztuczek i trików? Jak się okazuje, tata Alberta ma inne zdanie niż jego syn. Dla niego czarodziejem jest „ktoś, kto potrafi nadać sprawom jak najlepszy obrót, i to bez sztuczek i trików”. Czy nieznajomy mężczyzna z psem...

Albert wraz z Wiktorem pewnego dnia poznają prawdziwego Czarodzieja chociaż tata Alberta nie wierzy ani w czary ani w to, że chłopcy spotkali prawdziwego czarodzieja. Chłopcy zaprzyjaźniają się z Czarodziejem i odwiedzają go codziennie po szkole, poznają jego Muzę ( bo jak wiadomo Czarodzieje nie miewaja żon tylko Muzy ),pomagają im w domu a Czarodziej im czaruje. Jednak czy da się wyczarować prawdziwego psa?

Książeczka wydana jest poza główną serią ale mam nadzieję, że jest ich więcej. Tekst jest idealny dla dzieci, które zaczynają przygodę z czytaniem, duże litery, dość krótkie rozdziały i czarno białe rysunki. Na pewno jest to ciekawa propozycja dla fanów Alberta, którzy znają go od lat. Nie ma co się bać, że Albert stracił coś ze swojego uroku bo nadal jest sobą i sprawia, że usmiech gości na naszych twarzach.

Albert wraz z Wiktorem pewnego dnia poznają prawdziwego Czarodzieja chociaż tata Alberta nie wierzy ani w czary ani w to, że chłopcy spotkali prawdziwego czarodzieja. Chłopcy zaprzyjaźniają się z Czarodziejem i odwiedzają go codziennie po szkole, poznają jego Muzę ( bo jak wiadomo Czarodzieje nie miewaja żon tylko Muzy ),pomagają im w domu a Czarodziej im czaruje. Jednak...

Czary Mary, hokus pokus. Można wyczarować pieniążki, cukierki, stateczek. Ale czy można wyczarować prawdziwego psa?

Czary Mary, hokus pokus. Można wyczarować pieniążki, cukierki, stateczek. Ale czy można wyczarować prawdziwego psa?

Jak to dobrze, że Tata Alberta jest na tyle mądry, że potrafi przyznać się do błędu. Bo Tata Alberta nie wierzy w czary i istnienie prawdziwego Czarodzieja. A Albert wierzy i właśnie takiego pewnego dnia poznaje wraz z Wiktorem na ulicy.

Pan Gustaw (dla wtajemniczonych Czarodziej z prywatną Muzą, a nie zwykłą żoną),sprawi, że nawet Tata Alberta przekonuje się, że magia na świecie istnieje, dopóki istnieją niezwykli ludzie - tacy jak Pan Czarodziej.

Ciekawa pozycja, szczególnie dla fanów przygód Alberta. Warto pamiętać, że to pozycja dla Czytelników, którzy rosną wraz ze swoim ulubionym bohaterem w brązowym sweterku. "Hokus-pokus ALbercie" to książka z większą ilością tekstu, rozdziałami (mniejszymi, ale jednak) i obrazkami (mniejszymi) bez koloru. Mimo to, nadal, Albert jak to Albert - niezmiennie uroczy.

Jak to dobrze, że Tata Alberta jest na tyle mądry, że potrafi przyznać się do błędu. Bo Tata Alberta nie wierzy w czary i istnienie prawdziwego Czarodzieja. A Albert wierzy i właśnie takiego pewnego dnia poznaje wraz z Wiktorem na ulicy.

Pan Gustaw (dla wtajemniczonych Czarodziej z prywatną Muzą, a nie zwykłą żoną),sprawi, że nawet Tata Alberta przekonuje się, że magia na...