Biesy

Okładka książki Biesy
Fiodor Dostojewski Wydawnictwo: Wydawnictwo MG klasyka
670 str. 11 godz. 10 min.
Kategoria:
klasyka
Tytuł oryginału:
Бесы
Wydawnictwo:
Wydawnictwo MG
Data wydania:
2015-09-30
Data 1. wyd. pol.:
2015-09-30
Liczba stron:
670
Czas czytania
11 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377793046
Tłumacz:
Tadeusz Zagórski
Tagi:
klasyka Rosja

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
1227 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
113
28

Na półkach: ,

FB - Statek Głupców. Niezmiennie.

"Szaleńcy Antychrysta"

O autorze:

Wyobrażam sobie dzień, w którym Dostojewski podjął decyzję napisania Biesów. Zrozpaczony miałkością Turgieniewa, politycznymi niepokojami społeczeństwa i panoszącymi się z wielu ognisk rozsadników nowej, amoralnej myśli, wybiegł był nagle ze spotkania z przyjaciółmi i w febrze, jak Munch, przerażony szkarłatem barwy zachodzącego Słońca, postanowił wykrzyczeć nową opowieść o Rosji. Tak różną od dwóch poprzednich, już monumentalnych, Zbrodni i karze oraz Idiocie, czyli powieściach, w których nocne gwiazdy zwyciężają, znacząc światło. W Biesach gwiazdy to diabły spadające z nieba; sprzeniewierzone rodzeństwo Boga.

O książce:

Opowieść o Złym zawsze jest opowieścią wspaniałą, odkrywającą nam to, co sami sobie wmawiamy, jako czyjeś. Nie nasze. Wspaniale jest spojrzeć na Judę z Iskariotu, kiedy wiatr gra na jego sznurze swoją monotonną muzykę. Ile potakiwań głowami, ile aprobaty, kiedy gilotyna spada na szyję podleca, który już na ani jeden oddech więcej nie zasługiwał. Ile wreszcie ożywczego oddechu, kiedy starzec-terrorysta ukrywający się w odległych górach zostaje dopadnięty. Ileż siły mamy w sobie do uderzeń w cudze piersi.
To nie moja rzecz. Złym ludziom należy się nauczka. Za podłość – kara, to normalne. Bez wchodzenia w szczegóły; im bowiem głębiej, tym oddech płytszy, a bicie serca – mocniejsze. Spośród spirali tak łatwego myślenia, cokolwiek powierzchownego popatrywania na świat, wyrywa nas Dostojewski.
Wyobrażam go sobie, jak cierpiał, pisząc tę powieść. Mam niemoralne obrazy pisarzy w swojej głowie, kiedy czytam ich powieści: wymyślam sobie lepkiego od strachu, zwiniętego jak embrion Franza Kafkę. Siedzi na łóżku, patrząc w wielką ciemność, która jest zawsze, i płacze. Widzę Paula Celana, żydowskiego poetę piszącego po niemiecku, że śmierć jest mistrzem z Niemiec. Celan chodzi po wielkim moście rozpostartym ponad krainami. Niepokojąca mgła wdziera się do ust. W gardle – bardzo wysoko, serce. Utrudnia połykanie, każe o sobie myśleć. Oddech boli. Całe ciało podsuwa rozwiązanie, daje prosty, szybki respons każdej myśli. Której poeta ulegnie. Jego kobiety nie ma na moście. Przemierza, wiecznym czasem, ten bezludny nawis nad kraterem, z którego przyszedł, do którego powróci z ulgą. Dostojewski oczy ma szeroko otwarte, przeszklone, jego inteligencja dociera – z własnego wyboru! – do serca ciemności. Widzi płonące miasta; mordowanych studentów; widzi zabójstwo młodej, chromej kobiety. Widzi zgwałconą dziewczynkę. Widzi człowieka, który ogłasza się Bogiem, zadając sobie samobójstwo.
W słynnym, przeprowadzonym w 1971 roku na grupce 24 studentów eksperymencie, dr Philip Zimbardo uświadomił nam, że sześć, zaledwie sześć dni potrzeba, aby człowiek, obdarowany pozorną (!) władzą, doszedł do skrajności łajdactwa. Sześć dni, aby znęcać się, poniżać, wyzyskiwać. Sześć dni, aby rozpętać rewolucję.
Kiedy drugiemu człowiekowi dzieje się krzywda, pomagamy. To moralny odruch wynikający najczęściej z litości (rzadziej z miłości, chwała Bogu, jeśli). Jeśli jednak zły krzywdzi niewinnego i znajduje w tym popleczników, tryby zostają uruchomione. Rewolucja się rozpoczyna. Poroniony boski płód wstępuje do ludzi, których opisał w Biesach Dostojewski.
Co pokrótce dzieje się w powieści, opowiedzą trzy poniższe akapity:

Rosja, czasy przedrewolucyjne. Grupka spiskowców przybywa do niewielkiego miasteczka, aby na prowincjonalnych umysłach ludzi niepozbawionych „żądzy idola” nasycić swoje pragnienia. Daleko od centrum – bo chociaż i tam dość szybko dostarczano nowe idee i prądy intelektualne – ludzi łatwiej ogłupić. Bo Rosja ma wówczas trzy narkotyki: Boga, wódkę i rubla. A każdy z nich waży tyle, co as, wystarczy umieć nim zagrać. Biesy zagrają wszystkimi trzema i to jak!
Do granic doskonałości doprowadził Dostojewski postać pozornego szaleńca, przygłupa i nieuka – Piotra Stiepanowicza Wierchowieńskiego. Rozdział po rozdziale, rozmowa po rozmowie, jak demiurg złajdaczonego świata, Wierchowieński manipuluje każdą postacią, którą napotka. Jest napędzony pasją rewolucji, której dokona. Choć sam potrzebuje swojego anioła, jest nad wyraz autentyczny (tacy ludzie istnieją, tlą się gdzieś, ale ogień zostanie podsycony już niedługo). Podły i odrażający; takim ludziom się nie ufa, już choćby po spojrzeniu widać, że mają w głowie zło.
Główny antagonista jest piękny, „chłopiec jak malowany” – obdarzony niezwykłą siłą fizyczną, szalenie przystojny, o nienagannych manierach. Zna świat, niewiele mówi, śmieje się szczerze i – wyprzedzając akcję – zawsze postąpi przeciwnie, niż postąpiłbym ja, ty, każda inna postać rodziny Biesów. Bo Nikołaj Wsiewołodowicz Stawrogin to kolosalny pomnik zła, przed którym, chce się tego, czy nie, pochyli się głowę z szacunkiem, który obudzony jest przez strach.
Kiedy widzisz pożar, czy oprócz litości czujesz też ulgę, że nie twój dom płonie. Czujesz. Jest w tym jakaś perwersyjna, obrzydliwa radość, do której jądra dotarł Dostojewski. Stąd tyle w jego powieściach – pomijając rzadkie perły dobra – gwiazdozbiorów moralnych karłów, których każdego cząstkę nosimy w sobie.
Jeśli umiemy ją tłumić, nic złego się nie stanie. Zawiść, która nami powoduje, przygaśnie i skończy się ze śmiercią. Jeśli mamy w sobie na tyle siły, aby tę zawiść zamienić w miłość i dobro – śmierć niewiele zdziała; zasiane zostanie dobre ziarno, pamięć pozostanie.
Nie u Dostojewskiego. Nie w Biesach. Nietzsche mówił, że jeden był chrześcijanin, ale raczyliśmy go przybić do krzyża, bo przeszkadzał nam w naszej odrażającej, dwulicowej moralności. Wybrać radykalne dobro, albo nie kłamać w twarz.

O tym, co myślę o Biesach:

Nie wierzę w samoczynne dobro; nie umiem nie wierzyć w samoczynne zło. Bóg Biesów jest bezradny. Jest Bogiem ciemności, która zdobywa powoli teren dotąd zamieszkany przez światło. Jest Bogiem Tenebrae:

Blisko jesteśmy, Panie,
Blisko i pod ręką.

Schwytani już, Panie,
sczepieni z sobą, jak gdyby
ciało każdego z nas
twoim ciałem było już, Panie.

Módl się, Panie
módl się do nas,
jesteśmy blisko.

Poszliśmy, schyleni, pod wiatr,
Poszliśmy, by się pochylić
Nad przełęczą i maarem.

Do wodopoju poszliśmy, Panie.
Oczy i usta tak są otwarte i puste, Panie.
Piliśmy, Panie,
Tę krew i obraz we krwi, Panie.

Módl się, Panie,
Jesteśmy blisko.

(Wiersz Paula Celana przełożył Ryszard Krynicki)

FB - Statek Głupców. Niezmiennie.

"Szaleńcy Antychrysta"

O autorze:

Wyobrażam sobie dzień, w którym Dostojewski podjął decyzję napisania Biesów. Zrozpaczony miałkością Turgieniewa, politycznymi niepokojami społeczeństwa i panoszącymi się z wielu ognisk rozsadników nowej, amoralnej myśli, wybiegł był nagle ze spotkania z przyjaciółmi i w febrze, jak Munch, przerażony...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    6 973
  • Przeczytane
    4 703
  • Posiadam
    1 199
  • Ulubione
    253
  • Teraz czytam
    227
  • Chcę w prezencie
    135
  • Literatura rosyjska
    101
  • Klasyka
    85
  • Literatura rosyjska
    35
  • Audiobook
    27

Cytaty

Więcej
Fiodor Dostojewski Biesy Zobacz więcej
Fiodor Dostojewski Biesy Zobacz więcej
Fiodor Dostojewski Biesy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także