Białystok. Biała siła, czarna pamięć
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Reportaż
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2015-10-07
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-10-07
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380491656
- Tagi:
- Białystok Podlasie wielokulturowość antysemityzm rasizm historia
- Inne
Książka nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Literatura faktu.
Białystok. Według rankingu „Guardiana” żyje się tam lepiej niż w jakimkolwiek innym polskim mieście, lepiej nawet niż Wiedniu czy Barcelonie. To na Podlasiu mieszkali obok siebie Polacy, Ukraińcy, Białorusini, Żydzi i Tatarzy. To tu narodził się język esperanto i tutaj przyszło na świat pierwsze polskie dziecko z in vitro. Jak doszło do tego, że w medialnym przekazie dominują płonące mieszkania, swastyki na murach, antysemityzm, rasizm i kibolskie porachunki?
Marcin Kącki szuka śladów wymordowanych sąsiadów, przygląda się krwawiącej hostii z Sokółki, czyta tablice pamiątkowe i akta prokuratorskie. Rozmawia ze społecznikami, z przedstawicielami władzy i Kościoła, z mieszkańcami wsi i bloków, z młodymi neofaszystami.
Z tego wielogłosu wyłania się złożona historia „miasta bez pamięci”. Mocna książka pisana w bezlitosnym świetle reporterskich reflektorów, bez taryfy ulgowej, ale i bez jednoznacznych ocen.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
(Nie)pamięć miasta
Reportaż otwiera informacja o nasypie linii kolejowej Warszawa-Białystok, który „wzmocniony” zostały ciałami żydowskich dzieci. Dzieci, które zrozpaczeni rodzicie w akcie desperacji wyrzucali przez maleńkie okna wagonów towarowych. Niewiele z nich jednak przeżyło. Do tych nielicznych należy L., która miała raptem kilka lat, gdy jej rodzinę wywieziono do Treblinki. Ona przeżyła i została w Białymstoku - jako jedna z nielicznych osób pochodzenia żydowskiego: Wychodzę z klatki schodowej, chcę jeszcze raz wrócić na górę. Na ścianie sąsiedniego bloku widzę machnięte sprejem swastyki, każda na metr. Widzi je też codziennie żydowska, ocalała dziewczynka. Odchodzę.
Niewielu pamięta, lub inaczej, niewielu chcę pamiętać, że przed wojną Żydzi nie tylko mieszkali w Białymstoku, ale Żydzi byli Białymstokiem - stanowili zdecydowaną większość mieszkańców miasta. I że to właśnie tu powstał język esperanto, który w zamyśle jego twórcy, Żyda Ludwik Zamenhofa, miał ułatwić komunikację w tym nad wyraz zróżnicowanym tyglu kulturowym. O tym także, albo przede wszystkim o tym, pisze Kącki: o amnezji i wyrzeczeniu się przez obecnych mieszkańców Białegostoku pamięci o jego dawnych lokatorach:
Białystok (… ) ma problemy z tożsamością, bo po wojnie napisał historię na nowo, bez menory i mezuzy.
To histeryczne poszukiwanie własnej tożsamości, wyparcie przeszłości i brak dostatecznej wiedzy przerodził się w rosnącą fale przemocy i nienawiści, która zyskuje na sile zawsze, gdy tylko wspomniana zostaje żydowska przeszłość Białegostoku. Gdy próbuje się w podejmować inicjatywy inne niż te związane ściśle z katolicyzmem i źle pojmowanym patriotyzmem. Gdy podejmuje się próby stworzenia muzeum twórcy esperanto. Gdy próbuje się podjąć dialog na temat zdarzeń w Jedwabnym… etc.:
Gdzie zaczynają się groby żydowskie w parku? – pytam Bałasza, który zasypał je w 1954. - Pod pomnikiem „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Nieopodal nadal stoi plansza z regulaminem. Punkt pierwszy. Park przeznaczony jest do wypoczynku.
Kącki pisze, że współczesny Białystok jest miastem wybitnie homogenicznym. Nie ma tu miejsca na żadną „inność”: czy mówimy o wyznaniu, kolorze skóry, czy orientacji seksualnej. Wszelkie oddolne działania mające na celu zmianę tego stanu rzeczy, są za cichym przyzwoleniem Kościoła i władzy, duszone w zarodku. Trzeba niezwykłej odwagi, taką jaką posiada na przykład profesor Marian Szamatowicz, który w roku 1987 dokonał pierwszego w Polsce udanego zabiegu zapłodnienia kobiety metodą in vitro, żeby trwać i „robić swoje”, mimo zewnętrznych nacisków.
„Białystok. Biała siła, czarna pamięć” to książka zarówno wybitna, jak i przerażająca. Reportaż memento, który dosadnie przedstawia niebezpieczeństwa fanatyzmu, i który także jasno daje do zrozumienia, że łączenie pojęcia patriotyzmu z faszyzmem jest olbrzymim nieporozumieniem. Książka Kąckiego, to także kolejna (zobacz: „Biedni Polacy patrzą na Getto” Jana Błońskiego, „Wielka Trwoga” Marcina Zaremby, czy wydana niedawno: „Czarna ziemia. Holokaust jako ostrzeżenie” Timothy Snydera) próba przypomnienia o trudnej, polskiej historii i rozliczenia się z jej wstydliwym aspektem.
Monika Długa
Oceny
Książka na półkach
- 2 164
- 1 595
- 393
- 87
- 53
- 38
- 34
- 26
- 26
- 26
Opinia
Wstrząsająca lektura. Dawno po żadnej książce nie mogłam się pozbierać, tak jak zdarzyło się tym razem. Przystępując do lektury nie spodziewałam się aż tak wielkiego wrażenia. Reportaż bardzo dobrze napisany. Obiektywny, bo autor sięga różnych źródeł. Poruszane są tematy, które są bliższe autorowi, jak i te które już tak bliskie nie są. Podoba mi się również fakt, że mimo, iż książka mogła by się stać orężem dla skrajnie prawicowych zwolenników, to unika polityki. Przedstawione są jedynie suche fakty, które niestety z uwagi na temat ocierają się o politykę, pieniądze i władzę.
Temat dotyczy Białegostoku. To tu, na Podlasiu wiele narodowości w czasie wojny zaczęło zapuszczać korzenie. Pojawili się Polacy, Ukraińcy, Białorusini, Litwini, ale też Czeczeni, Żydzi. Wydawało by się, że miejsce idealne dla wielokulturowości. Bo przecież stąd pochodzi Ludwik Zamenhof, żydowski twórca esperanto. Tutaj powstały piękne synagogi, ale też dzięki naukowcom z Uniwersytetu pojawił się pierwszy człowiek z In vitro. Ale w książce można znaleźć niechęć mieszkańców do tej przeszłości. Przeszłości, której nie da się zmienić, a niektórzy o niej zapominają. Autor poszukuje śladów przeszłości po przez rozmowy ze starszymi mieszkańcami, którzy pamiętają poprzednie dekady, inne ustroje, czy nawet wojnę. Tylko nieliczni pamiętają, gdzie mieszkał Zamenhof, bo domu jego już nie ma, została jedynie tablica pamiątkowa. Pomniki po dawnych mieszkańcach bohatersko broniących miasta, również są zapomniane, opuszczone i zarośnięte. Tak jak gdyby ich nie było. Teraz jest tylko skrajny nacjonalizm. Nacjonalizm, który staje się również faszyzmem, do którego nikt nie chce się głośno przyznać. Młodzi ludzie, noszący koszulki „White Power” walczący z każdą najmniejszą odmiennością sieją strach. Już jako jedynasto-, dwunastolatkowie wyrażają niechęć do obcokrajowców, do żydowskich pozostałości. Niejednokrotnie pomniki, cmentarze dewastowane przez młodych przeciwników innych nacji oraz obraźliwe graffiti na ścianach traktowane są przez władze lokalne jako mała szkodliwość czynu. Podpalanie mieszkań, drzwi, rzucanie kamieniami w okna i koktajlami mołotowa to codzienność, której nikt nie zauważa. Bycie afrykaninem na Podlasiu, lub człowiekiem innej nacji to niebezpieczeństwo. Lokalne władze przymykają oczy. Często młodzi walczący z lewicowym systemem to kibice Jagielloni Białystok. Jednak czy kibicami można nazwać osoby, które idą na mecz z zamiarem rozrób, ustawek, czy nawet spotkań w celu omówienia działań antysemickich?
Poruszający, a wręcz wstrząsający jest opis młodych, często łysych chłopaków z wytatuowanymi swastykami w towarzystwie znaku Polski Walczącej. A wszystko tłumaczą, że to dla dobra kraju, dla zachowania czystości krwi. Ich organizacja tak prężnie działa, że istnieją specjalne miejsca, wypożyczalnie książek o tematyce faszystowskiej. Towarzystwo mające władzę na Podlaski, to niejednokrotnie osoby z wyższym wykształceniem z dobrą posadą, ale też takie które mają kilka odsiadek w więzieniu za sobą. Ale wszyscy razem świetnie się wspierają. Są jak jedna wspierająca się rodzina. Nikt nikogo nie zostawia samego, ale też nie donoszą na siebie. Potrafią sobie wspólnie radzić. Jednak nienawiść do inności jest przerażająca.
W książce, autor przedstawia też mechanizm działania i funkcjonowania ważnej persony rejonu, jakim jest pomysłodawca i twórca disco polo, a zarazem prezes klubu sportowego Jagiellonia Białystok. Jako były piłkarz nie osiągnął sukcesów, jednak w obecnej sytuacji bardzo dobrze mu się wiedzie. Jest znany ważnym osobom w świecie kibiców. Odcina się od wszelakich głośnych afer związanych z kibicami, a zarazem antysemitami.
Książka niezwykle mocna. Prawdziwa do bólu. Bez oceniania, autor próbuje przedstawić wielogłos płynący z rejonów Podlasia. Gdzie Żydzi, mieszkający od pokoleń coraz mniej mają do powiedzenia.
Polecam.
Wstrząsająca lektura. Dawno po żadnej książce nie mogłam się pozbierać, tak jak zdarzyło się tym razem. Przystępując do lektury nie spodziewałam się aż tak wielkiego wrażenia. Reportaż bardzo dobrze napisany. Obiektywny, bo autor sięga różnych źródeł. Poruszane są tematy, które są bliższe autorowi, jak i te które już tak bliskie nie są. Podoba mi się również fakt, że mimo,...
więcej Pokaż mimo to