Nieporozumienie.

Książka od początku wydała mi się dziwna, sztucznie i nieumiejętnie napisana i wcale mnie nie wciągnęła. Dobrnęłam jakoś do końca, bo była krótka.

Gdyby wykreślić w niej dialogi, pewnie nie pozostałoby więcej niż jakieś 10 stron tekstu. Styl pisania jest okropny. Jakby czytać bloga napalonej 14-latki. Główni bohaterowie są okropni. Zwłaszcza ta dziewczyna. Strzelić jej w pysk, żeby się ogarnęła i przestała być samolubną ... bawiącą się uczuciami porządnego chłopaka (a nawet dwóch) to za mało. Travis też jest okropny. Oboje są okropnie irracjonalni, nielogiczni i nic z tych rozgrywanych między nimi gierek nie ma sensu. Nawet seks jest okropny, bo bez gry wstępnej przechodzą do rzeczy. Fabuła jest okropna. Następujące po sobie rozstania i powroty, słodkie życie i dramaty - bleh. Wszystko strasznie sztuczne, wymuszone. Ciężko było przez to przebrnąć i jestem z siebie dumna, że mi się udało.

Sam pomysł, gdyby go podrzucić umiejętnemu pisarzowi mógł się sprawdzić.

UWAGA TERAZ BĘDĘ SPOJLEROWAĆ!!!

Lista największych absurdów:
- on dał jej szczeniaczka! po czym ślad po nim zaginął ;)
- Travis na orgietkę przyniósł sobie pudło prezerwatyw w różnych rozmiarach. Zapewne jako zaprawiony playboy nie znał dobrego albo miał nadzieję, iż ten się zmienił.
- oświadczyła mu się chwilę po tym jak oglądała ciała spalonych znajomych z uczelni!
- tatuaże ze zdrobnieniami, i ten z hebrajskimi literami!
- wychowała się wśród mafii Vegas i była dziewicą
- on w ogóle nie trenował, a był supermanem!
- Travis najpierw mówi, że ojciec go bił i ma starszych braci - dupków po czym widać, że są rodziną idealną
i wiele, wiele innych

Nieporozumienie.

Książka od początku wydała mi się dziwna, sztucznie i nieumiejętnie napisana i wcale mnie nie wciągnęła. Dobrnęłam jakoś do końca, bo była krótka.

Gdyby wykreślić w niej dialogi, pewnie nie pozostałoby więcej niż jakieś 10 stron tekstu. Styl pisania jest okropny. Jakby czytać bloga napalonej 14-latki. Główni bohaterowie są okropni. Zwłaszcza ta...