rozwińzwiń

Pierwsze Damy Francji

Okładka książki Pierwsze Damy Francji Robert Schneider
Okładka książki Pierwsze Damy Francji
Robert Schneider Wydawnictwo: Muza historia
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
historia
Tytuł oryginału:
Premieres dames
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2015-05-20
Data 1. wyd. pol.:
2015-05-20
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328700130
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
33 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
540
536

Na półkach: , , ,

Osiem historii, osiem kobiet, osiem charakterów. Co je łączy? Pozycja Pierwszej Damy Francji.

Życie na świeczniku nie jest proste. Każdy zazdrości sławy, ciuchów, prywatnych samochodów i innych rzeczy. Często jednak to high life jest okruszone nieszczęściem, brakiem miłości, nie liczeniem się ze zdaniem kobiet.

Niewątpliwie każda z nich, zapisała się na kartach historii w dobrym lub złym świetle. Jedne były posłuszne i wierne, drugie wyzwolone i niewierne. Każda z nich chciała, żeby liczono się z jej zdaniem co niewątpliwie udało się Chirac i ona przeszła największą przemianę. Najgorsza z nich to zdecydowanie Valerie, która jako dziennikarka powinna wiedzieć, że nie można krytykować poczynań prezydenta.

Warto przeczytać, bo naprawdę są to ciekawe portrety kobiet. Poznajemy ich punkt widzenia i możemy się z nimi utożsamić. Jakie było ich życie przed rolą do której żadna nie była przygotowana? Jak wyglądało ich życie po kadencji męża? Tego dowiecie się czytając.

Osiem historii, osiem kobiet, osiem charakterów. Co je łączy? Pozycja Pierwszej Damy Francji.

Życie na świeczniku nie jest proste. Każdy zazdrości sławy, ciuchów, prywatnych samochodów i innych rzeczy. Często jednak to high life jest okruszone nieszczęściem, brakiem miłości, nie liczeniem się ze zdaniem kobiet.

Niewątpliwie każda z nich, zapisała się na kartach historii w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
224
190

Na półkach:

źródło zdjęcia : Lubimy Czytać.

Książka ta jest nabytkiem bibliotecznym. Autor - Robert Schneider - był kierownikiem działu politycznego czasopisma "L'Express", zastępcą dyrektora redakcji rozgłośni radiowej France Inter, potem redaktorem naczelnym i kierownikiem działu politycznego "Nouvel Observateur". Obecnie pełni funkcję doradcy tego tygodnika . Opublikował kilka książek.

To tyle informacji z tyłu okładki. Pozycja ta przedstawia w różnym świetle - a dokładniej - prywatnie - osiem prezydentowych. Różniące się sobą jak ogień i woda, jak powietrze i ziemia. Bardzo różne, pochodzące z różnych kultur, mających także różne pochodzenie etniczne. Niektóre z nich ledwo wytrzymywały w Pałacu Elizejskim , inne zaś - czuły się w nim jak ryba w wodzie.

Lektura tej książki w sumie nieco zajmuje. Okraszona jest bibliografią i przypisami. Autor niektóre z prezydentowych porównuje do Lady Diany, Jackie Kennedy. Książka liczy 381 stron i jest niezłą w sumie cegiełką.

Opowieść ta bardzo wciąga, wszak Pierwsze Damy ukazane mamy prywatnie. Niektóre święte, inne grzesznice, niektóre -anioły, niektóre diablice. Wszystkie łączy jedno: bycie żoną prezydenta Francji. Niełatwa to rola. Wprawdzie Francja jest republiką, jednak Pierwsze Damy mogą czuć się jak królowe.


Książka w sumie pochłania. Mnóstwo anegdot, mnóstwo przytoczeń z dzienników - pamiętników, mnóstwo ciekawostek . Powstała - śmiem rzec, a raczej napisać - ciekawa, wciągająca lektura, która przybliży nam zakulisową nieco Francję.


Portret ośmiu Kobiet. Portret, a raczej Zwierciadło. Tak różne, a tak podobne. Polecam ;)

źródło zdjęcia : Lubimy Czytać.

Książka ta jest nabytkiem bibliotecznym. Autor - Robert Schneider - był kierownikiem działu politycznego czasopisma "L'Express", zastępcą dyrektora redakcji rozgłośni radiowej France Inter, potem redaktorem naczelnym i kierownikiem działu politycznego "Nouvel Observateur". Obecnie pełni funkcję doradcy tego tygodnika . Opublikował kilka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1758
884

Na półkach:

Życie na świeczniku wielu wydaje się być proste, łatwe i przyjemne. Bale, rauty, spotkania ze znanymi i prominentnymi postaciami, a do tego szum medialny, zabezpieczenie majątkowe i bajeczne posiadłości, oto z czym może kojarzyć się bycie first lady we Francji. Po lekturze książki Schneidera pojawia się zaskoczenie. Przytacza on biografie ośmiu kolejnych kobiet, które musiały złożyć swoje plany i założenia na ojczyźnianym ołtarzu - przez czas prezydentury swoich mężów czy partnerów stawały się zakładniczkami Pałacu Elizejskiego.
Znamienne wydają mi się słowa Carli Bruni, która w marcu 2012 roku mówiła o byciu pierwszą damą: To niezwykła przygoda, moje życie nabrało innego wymiaru. Dwa miesiące później radykalnie zmieniła zdanie: Mam już dość takiego życia...
Niezależnie od tego jaką osobowość i pomysł na siebie miały kolejne prezydenckie małżonki, za każdym razem były nieszczęśliwe. Pani de Gaulle uległa i wycofana, Claude Pompidou, wierna i oddana mężowi, pielęgnująca pamięć o nim nawet po jego śmierci, czupurna i przebojowa Danielle Mitterand czy też zagdakowa Bernadette Chirac, w której smykałka do polityki obudziła się niemal na starość.
Każda z nich musiała przyjąć do wiadomości, że ich mężczyźni mają jedną wielką, nadrzędną miłość - władzę, politykę. Dzielenie się mężczyzną z tak wymagającą słabością była dla każdej z nich wyzwaniem, dla niektórych z nich zakończonym kompletną porażką.
Ograniczanie przez protokół dyplomatyczny, życie pod obstrzałem złych oczu przeciwników politycznych, dziennikarzy, a do tego pogodzenie się z rolą ozdoby, która poza roztaczaniem uroku i rozdawaniem uśmiechów, niewiele mogła wskórać, oto z czym musiały mierzyć się pierwsze damy.
Za każdą z nich stoi ciekawa biografia: działaczka ruchu oporu, surowa, wychowana w poszanowaniu mundurów katoliczka, była modelka, czy arystokratka, tak różne były ich rodowody.
Autor sprawnie oprowadza czytelnika po najważniejszych momentach w ich życiu, umiejętnie snuje opowieść, przez co każdy rozdział stanowi zwartą zamkniętą, ale też zajmującą całość.
Dobrze jest czasem zwrócić uwagę na sprawy, które z pozoru nie przedstawiają dla ludzi żadnych ważnych wartości. Któż na co dzień ciekawi się losami prezydentowych? Oceniamy to, co widzimy. Dzięki książce Schneidera wiadomo, że za każdym uśmiechem pierwszej damy, jej łagodnym gestem, kryje się tajemnica, niestety często melancholijna.


buchbuchbicher.blogspot.com

Życie na świeczniku wielu wydaje się być proste, łatwe i przyjemne. Bale, rauty, spotkania ze znanymi i prominentnymi postaciami, a do tego szum medialny, zabezpieczenie majątkowe i bajeczne posiadłości, oto z czym może kojarzyć się bycie first lady we Francji. Po lekturze książki Schneidera pojawia się zaskoczenie. Przytacza on biografie ośmiu kolejnych kobiet, które...

więcej Pokaż mimo to

avatar
590
126

Na półkach: ,

Ciekawy przegląd sylwetek pierwszych dam Francji XX i XXI wieku. Raczej dla osób zainteresowanych tematyką.

Ciekawy przegląd sylwetek pierwszych dam Francji XX i XXI wieku. Raczej dla osób zainteresowanych tematyką.

Pokaż mimo to

avatar
464
433

Na półkach:

Lubię książki, które dotyczą pierwszych dam jakiegoś kraju. O prezydentach można się dowiedzieć prawie wszystkiego a o ich małżonkach - prawie nic. Lubię dopełnić obraz prezydenckiej pary.
W tej książce mamy możliwość poznać 8 kobiet, które miały możliwość pełnienia roli Pierwszej Damy Francji. Dowiedzieć się z skąd pochodziły, dlaczego zdecydowały się na tego mężczyznę, choć w tej książce "prywatne" życie ustępuje politycznemu. Polecam.

Lubię książki, które dotyczą pierwszych dam jakiegoś kraju. O prezydentach można się dowiedzieć prawie wszystkiego a o ich małżonkach - prawie nic. Lubię dopełnić obraz prezydenckiej pary.
W tej książce mamy możliwość poznać 8 kobiet, które miały możliwość pełnienia roli Pierwszej Damy Francji. Dowiedzieć się z skąd pochodziły, dlaczego zdecydowały się na tego mężczyznę,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
535
180

Na półkach: ,

http://asafewarmplacewithbooks.blogspot.com/2015/10/za-kulisami-pierwsze-damy-francji.html

Kiedyś lubiłam czytać o księżniczkach. Nadal lubię, nawet pomimo tego, że niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Są jeszcze kraje, w których księżniczką naprawdę się bywa, w innych ta rola zanikła z oczywistych względów. Najbliższą ich funkcją w naszych realiach są żony prezydentów – Pierwsze Damy. To naprawdę zaszczytna funkcja, ale też związana z wielką odpowiedzialnością, jako że pani na tym „stanowisku” powinna ze szczególną uwagą dbać o wizerunek. Ma też ona wiele możliwości, a to, jak je wykorzysta będzie skutkowało potem sposobem, w jaki zostanie zapamiętana w szeregu innych. Możliwość przyjrzenia się tej „pracy”, choć akurat nie w Polsce, daje czytelnikowi książka „Pierwsze Damy Francji” Roberta Schneidera.

Czy życie u boku prezydenta to bajka, jak opowieść o księżniczce i złych smokach? Z całą pewnością nie, chociaż mamy tu i metaforyczne smoki, i zamki, na dokładkę dostając dziennikarzy, dyplomatów, polityków i wszelkie przeszłe panie, do których można być w każdej chwili porównaną, wypadając na niekorzyść własną. Nie wszystkie z pań, jak się okazuje, miały tę ostatnią kwestię na względzie, wręcz dążąc do zwrócenia na siebie większej uwagi. Książka pana Schneidera opisuje osiem kobiet – osiem sylwetek, które towarzyszyły prezydentom, wybrane, by unaocznić, jak zmieniała się ta rola w oczach społeczeństwa i samych pań prezydentowych, jakie miały ograniczenia i obowiązki i jak się z nich wywiązywały, a wreszcie: co same sądziły o swoim życiu.

Obserwując już choćby pierwszą z nich, Yvonne de Gaulle i ostatnią – Valerie Trierweiler, przez takie jeszcze sławy jak Carla Bruni zapoznamy się jednak nie tylko z nimi samymi, ich życiem rodzinnym i publicznym. Ciekawą rzeczą, którą można zaobserwować trochę między wierszami są przemiany w obyczajowości społeczeństwa Francuskiego, Europejskiego a nawet światowego, które z roku na rok inaczej oceniało postępki pań (a zwłaszcza ich wpadki),w inny sposób się do tego odnosząc. Ale to ciekawostka dla zainteresowanych nieco innym tematem – rolą nie samej prezydentowej, a po prostu kobiety i jej miejscem w codzienności. Jeśli jednak wziąć pod uwagę fakt, że nie każda z tych kobiet była żoną (a przynajmniej nie na początku) dostajemy obraz walki o możliwość kierowania własnym losem, zamiast być po prostu cichym cieniem głowy państwa. Każdą z pań mamy okazję poznać przed tym, jak jej mąż objął stanowisko prezydenta, w trakcie jego kadencji i po niej. Wiele powiedziano na temat ich życia prywatnego: stosunków rodzinnych, problemów osobistych i stosunku do działań męża na arenie politycznej, wrażeń, jakich doznawała w kontaktach z tą sferą i jak radziła sobie nie tylko z jej wymogami, ale i własnymi porażkami. Niestety, silnie działający na psychikę był fakt, że każde jej potknięcie zostanie wykorzystane jako zarzut skierowany do jej męża jako prezydenta… trzeba było wielkiej wytrzymałości i wsparcia, aby sobie z tym poradzić. Każda z opisywanych kobiet miała do tych kwestii odrobinę inne podejście.

Książka podzielona jest na rozdziały, z których każdy opisuje jedną postać. Teksty są krótkie, nie stanowią historii opowiedzianej „od punktu A do B”, autor potrafi kilkakrotnie przeskoczyć z jednego czasu w drugi i z powrotem. Powoduje to lekki chaos, jednak nie jest to aż tak mocno odczuwalne jak skupianie się przez niego bardziej na osobie prezydenta, niż Pierwszej Damy, co w mojej opinii jest nieładnym zgrzytem: chciałam czytać o kobiecie, dostaję opis pana i jego poglądów czy działań, co nie ma zbyt wielkiego wpływu na postać, która miała być w tej opowieści główną bohaterką. Zgrzyta to miejscami jeszcze bardziej – gdy opisuje się te z kobiet, które pozornie jedynie kryły się w cieniu męża. Ich życie było barwniejsze, pan Schneider nawet próbował to pokazać, jednak sam zdaje się czasem gubić w tym, co właściwie chciał powiedzieć. Krótko mówiąc: czytanie tych ośmiu krótkich historii pozostawia spory niedosyt, czuje się urwane bądź zagubione w powodzi zbędnych informacji wątki, które ciekawiły od samego początku. Robi to wrażenie zmarnowanego potencjału.

„Pierwsze Damy Francji” to z całą pewnością pozycja ciekawa, i dla osób interesujących się luźno polityką, i dla wielbicieli opowieści o kobietach w historii Europy. Sądzę jednak, że temat powinno się potraktować nieco staranniej, odfiltrowując to, co nie ma znaczenia i skupiając się bardziej na samych sylwetkach pań, z których nie ma przecież ani jednej, która by była nieciekawa czy nieistotna. Tytułowa Pierwsza Dama, ubierająca się u najdroższych projektantów czy brylująca na salonach światowych elit pozostaje przecież wręcz ikoną stylu, która swoją pozycję może wykorzystać nie tylko do działalności charytatywnej. Książkę polecam wielbicielom historycznych czy politycznych ciekawostek, a sama potraktuję ją jako bodziec do poszukiwania dalszych informacji, których mi w niej brakło.

http://asafewarmplacewithbooks.blogspot.com/2015/10/za-kulisami-pierwsze-damy-francji.html

Kiedyś lubiłam czytać o księżniczkach. Nadal lubię, nawet pomimo tego, że niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Są jeszcze kraje, w których księżniczką naprawdę się bywa, w innych ta rola zanikła z oczywistych względów. Najbliższą ich funkcją w naszych realiach są żony...

więcej Pokaż mimo to

avatar
168
115

Na półkach:

bardzo ciekawa, bardzo rzetelna - ktoś mógłby powiedzieć, że przynudnawa, ale zależy czego kto szuka. Jeśli dokumentu, informacji - to będzie to strzał w środek tarczy! Szkoda, że żaden wydawca nie stworzył takiego cyklu o pierwszych damach w różnych krajach. Jak dla mnie, prawie ideał.

bardzo ciekawa, bardzo rzetelna - ktoś mógłby powiedzieć, że przynudnawa, ale zależy czego kto szuka. Jeśli dokumentu, informacji - to będzie to strzał w środek tarczy! Szkoda, że żaden wydawca nie stworzył takiego cyklu o pierwszych damach w różnych krajach. Jak dla mnie, prawie ideał.

Pokaż mimo to

avatar
517
243

Na półkach:

Bycie żoną prezydenta nie jest łatwym zadaniem - tym zdaniem można podsumować zbiór biografii ośmiu Pierwszych Dam Francji autorstwa Roberta Schneidera. Zbioru bardzo dokładnego oraz niezwykle inspirującego.

Za tę książkę zabierałam się naprawdę długo. Nie przerażała mnie jej grubość oraz ilość biografii, ale fakt, że są to historie prawdziwe, a więc w pewnym sensie zawierają uczucia, myśli głównych bohaterek. Robert Schneider postawił na szczerość i pisząc książkę nie cenzurował wielu faktów, które do tej pory gorszą Francuzów. Jasno i wyraźnie opisywał sytuacje nie mające prawa bytu, ale krzywdzące kobiety, które po części, a nawet w ogóle, oddawały swoje życie i marzenia mężom i pozwalały im spełniać swoje - dochodzić do władzy.

Zaczynając od Yvonne de Gaulle czytelnik może nie tylko śledzić jak zmieniała się polityka Francji, ale również to, jak zachowywała się każda następna Pierwsza Dama Francji. Konserwatywna, nieszczęśliwa Yvonne nigdy nie wypomniała mężowi, że bardziej kochał politykę niż rodzinę, nigdy też nie robiła niczego, co mogłoby mu zaszkodzić. Następne żony prezydentów Francji nie tylko pokazywały, że mają coś do powiedzenia! One walczyły o możliwość głosu, wyrażenia swojej opinii. I choć dopiero współczesne żony polityków pokazały, że są równie inteligentne, to Yvonne de Gaulle pozostała jedynym wzorem do naśladowania.

Robert Schneider w żadnej ze swojej biografii nie wyraził opinii. Pozostał wierny suchym faktom, czasami pokusił się o przytoczenie czyjegoś zdania, ewentualnie odnosił się do już wcześniej wydanej biografii którejś z przedstawianych przez niego kobiet. W naturalny sposób pokazał prawdziwy charakter i niepowtarzalną klasę swoich bohaterek. Każdą z nich wyniósł na piedestał i uznał za jedną z najważniejszych kobiet. Żadnej nie ujmował. Nic w tym dziwnego - każda bohaterka Pierwszych Dam Francji zasługuje na taką samą uwagę ze względu na to, jak wiele musiały się wyrzec, aby pełnić swoją funkcję.

Mimo że Pierwsze Damy Francji to z pozoru trudna lektura, czyta się ją bardzo szybko i to z ogromnym zainteresowaniem. Historie są ciekawe, bogate w doświadczenia i życiowe rady. Niektóre z nich są bardzo uniwersalne i myślę, że nie tylko kobieta potrafiła by je wdrążyć w życie.

Bycie żoną prezydenta nie jest łatwym zadaniem - tym zdaniem można podsumować zbiór biografii ośmiu Pierwszych Dam Francji autorstwa Roberta Schneidera. Zbioru bardzo dokładnego oraz niezwykle inspirującego.

Za tę książkę zabierałam się naprawdę długo. Nie przerażała mnie jej grubość oraz ilość biografii, ale fakt, że są to historie prawdziwe, a więc w pewnym sensie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
448
126

Na półkach: ,

http://zycnadalzpasja.blogspot.com/2015/06/pierwsze-damy-francji-robert-schneider.html

http://zycnadalzpasja.blogspot.com/2015/06/pierwsze-damy-francji-robert-schneider.html

Pokaż mimo to

avatar
296
68

Na półkach: , ,

Robert Schneider to austriacki pisarz. Studiował on kompozycję, historię sztuki i teatrologię w Wiedniu. Za swą debiutancką powieść Brat snu otrzymał wiele międzynarodowych nagród.

Yvonne de Gaulle, Claude Pompidou, Anne-Aymone Giscard d'Estaing, Bernadette Chirac, Danielle Mitterrand, Cecilia Sarkozy, Carla Bruni-Sarkozy, Valerie Trierweiler.

Jak radziły sobie z wyjątkowym losem, jaki przypadł im w udziale, a do którego nie były predestynowane, ani przygotowane? Jak odgrywały swoją rolę u boku republikańskiego monarchy? Jak reagowały na nieżyczliwość, nienawiść, oszczerstwa? Jaki wpływ wywierały poza sferą czysto prywatną? Dlaczego wszystkie – z wyjątkiem Bernadette Chirac – twierdziły, że nie były szczęśliwe w Pałacu Elizejskim, prestiżowej siedzibie prezydenta, w której usługiwano im jak królowym?Osiem kobiecych portretów, daleko odbiegających od rozpowszechnionych przez prasę stereotypów czy karykatur, dalekich również od wizerunku, jaki same jego bohaterki usiłowały wykreować.

Yvonne de Gaulle to ta prawie niezauważalna. Stroniła od życia medialnego,dzięki czemu była niemal nie rozpoznawalna. Nawet, gdy jej mąż był u szczytu sławy, spokojnie mogła wychodzić na ulicę. Do polityki się nie wtrącała, a dla Generała była tylko matką i panią domu.

Zaś Claude Pompidou to kobieta nie pozostająca w cieniu swojego męża, tak jak jej przyjaciółka. Georges Pompidou był dumny ze swojej żony, często powierzał jej ważne funkcje reprezentacyjne. Podkreślał, że bez niej jest nikim.
.
Anne-Aymone Giscard d'Estaing nie chciała być pierwszą damą. Uważała się za najważniejszą współpracowniczkę męża, ale była też najbardziej krytykowaną pierwszą damą. Była popychana do przodu, to nią spadała część nienawiści wobec jej męża.

Danielle Mitterrand była wolna i buntownicza, przez całe życie związana z ruchem oporu. Była zupełnie inną pierwszą damą niż jej poprzedniczki. W Pałacu Elizejskim nie uważała siebie za panią domu, nie lubiła rozkazywać.

Bernadette Chirac była wzruszona, gdy jej mąż wygrał wybory prezydenckie. Po części przypisywała sobie zasługę za jego zwycięstwo. Uwielbiała życie w Pałacu Elizejskim, była wniebowzięta tym, że wszędzie goszczono ją z należytymi honorami.

Cecilia Sarkozy od dwudziestu lat była dla swojego męża wszystkim, co miał. Oddała jemu swoje serce i tego nie żałuje, ale nie była kobietą stworzoną do życia w świetle reflektorów. Rozwód jest dla niej aktem uczciwości.

Carla Bruni-Sarkozy była pierwszą kobietą, która poślubiła prezydenta w trakcie pełnienia jego obowiązków. Jednak władza, jaką posiadała, ciążyła jej. Dopiero po zakończeniu kadencji męża odżyła i mogła powrócić jako artystka.

Valerie Trierweiler, przychodząc do pałacu prezydenckiego, nie była żoną prezydenta. Od razu wiedziała, kim chce być i na pewno nie zamierzała być finansowo zależna od swojego partnera. Nie chciała też przestać być dziennikarką. Nie żałuje także osiemnastu miesięcy spędzonych w Pałacu Elizejskim.

Któż by nie chciał mieszkać w Pałacu Elizejskim? Życie, jakie wiodą jego mieszkańcy, dla zwykłych ludzi może wydawać się niesamowite, pełne blichtru i wygód, o jakich my tylko możemy sobie pomarzyć. Jednak życie u boku prezydenta Francji najwyraźniej nie jest takie cudowne, jakim się wydaje. Siedem pierwszych dam po prostu było nieszczęśliwe, wypełniając funkcje, jakie im powierzono. Większość z nich musiała się wyrzec swojej prywatności, być wystawiona na wszelakie oskarżenia. Być jeszcze przy tym opoką dla swojego męża to nie lada wyczyn. Nie wszystkie odnajdywały się w świecie polityki, wolały się w nią nie wtrącać.

Pierwsze damy Francji była bardzo ciekawą i zajmującą lekturą. Dzięki niej dokładnie przyjrzałam się życiu pierwszych dam. Autor szczegółowo przedstawił ich życie przed wkroczeniem do Pałacu Elizejskiego, ale też i wtedy, gdy go opuściły.

Książkę Pierwsze damy Francji zdecydowanie polecam każdemu, kto chociaż odrobinę interesuje się historią tego kraju. Ten zbiór biografii ośmiu pierwszych dam nie ma tylko i wyłącznie funkcji informacyjnej, ale dostarcza także wielu refleksji. Dzięki tej pozycji możemy przede wszystkim dokładniej zrozumieć, na czym polega bycie żoną prezydenta Francji, bo tak naprawdę ciągle tylko oceniamy to, co jest widoczne, a znacznie więcej prawdy jest ukryta.

Robert Schneider to austriacki pisarz. Studiował on kompozycję, historię sztuki i teatrologię w Wiedniu. Za swą debiutancką powieść Brat snu otrzymał wiele międzynarodowych nagród.

Yvonne de Gaulle, Claude Pompidou, Anne-Aymone Giscard d'Estaing, Bernadette Chirac, Danielle Mitterrand, Cecilia Sarkozy, Carla Bruni-Sarkozy, Valerie Trierweiler.

Jak radziły sobie z...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    52
  • Przeczytane
    47
  • Posiadam
    25
  • Teraz czytam
    2
  • 2015
    2
  • Francja
    2
  • Przeczytane 2015
    1
  • Autobiografie, Biografie, Wspomnienia
    1
  • Na wymianę
    1
  • Reportaże, wywiady, felietony
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pierwsze Damy Francji


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne