rozwiń zwiń
Cynka

Profil użytkownika: Cynka

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 lata temu
294
Przeczytanych
książek
418
Książek
w biblioteczce
68
Opinii
325
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Jeśli długo nie będę odpowiadać na wiadomości, piszcie na medicine013@gmail.com. Niektóre wiadomości mogą nie przychodzić ;)

Opinie


Na półkach:

Po raz kolejny przekonałam się, że najlepiej na tym wychodzę, gdy do książek tego pokroju podchodzę z zerowymi oczekiwaniami, a właściwie to gdy jestem pewna, że okażą się gniotem. Oczywiście dosyć często kończy się to tak, że jednak miałam rację, ale czasami zdarzają się zaskoczenia. Pierwszym i jedynym do tej pory było Manwhore. Pierwszy dotyk dołączył teraz do tej listy, chociaż do mojego faworyta jeszcze mu trochę brakuje.

Moim największym zastrzeżeniem jest główna bohaterka. Emily jest masochistką. I to naprawdę dużą. Ciężko było mi zrozumieć jej tok myślenia i zachowania. Jej postępowanie przeczyło wszystkim moim przekonaniom, dlatego miałam duży problem z polubieniem jej. Totalnie nie potrafiłam pojąć, dlatego zgadzała się na takie postępowanie. Moim zdaniem było to nieco chore.

Lubię napięcie w tej książce. Wątek poszukiwania zaginionej przyjaciółki dalej naprawdę dużo tej książce, chociaż trochę schodzi na dalszy plan. Nie mogę się już doczekać, kiedy przeczytam kolejny tom, bo zakończenie tego pozostawiło wielki niedosyt.

Po raz kolejny przekonałam się, że najlepiej na tym wychodzę, gdy do książek tego pokroju podchodzę z zerowymi oczekiwaniami, a właściwie to gdy jestem pewna, że okażą się gniotem. Oczywiście dosyć często kończy się to tak, że jednak miałam rację, ale czasami zdarzają się zaskoczenia. Pierwszym i jedynym do tej pory było Manwhore. Pierwszy dotyk dołączył teraz do tej listy,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O Mleku i miodzie (czy mogę to tak odmienić?) słyszałam na długo przed jego polską premierą i muszę przyznać, że miałam lekką obsesję na punkcie tej książki (mogę to w ogóle nazwać książką?). Nie jestem wielką fanką poezji, a właściwie to znam ją jedynie z lekcji języka poezji. Poza nimi nie czytam jej, bo co jeśli coś źle zinterpretuję? Z poezją Rupi Kaur było inaczej. Na tyle ile pozwalała mi moja znajomość angielskiego, przeczytałam kilka jej wierszy, zamieszczonych na jej instagramie, i pomyślałam, że są bardzo proste, ale jednocześnie mają jakąś magię w sobie. Koniecznie chciałam przeczytać cały tomik i tylko czekałam, aż będzie wydany w Polsce.


Mleko i miód jest podzielone na cztery części: cierpienie, kochanie, zrywanie, gojenie, opowiadające o różnych momentach z życia autorki. Rupi Kaur opowiada o gwałcie, którego doświadczyła jako dziecko, czy o problemach z ojcem. Kładzie też duży nacisk erotyzm w niektórych wierszach, który może niektórym wydawać się zbyt wulgarny. Czy mi to przeszkadzało? Nie, aczkolwiek nie wywołało to we mnie żadnych głębszych emocji. Szczerze mówiąc, przez dwie środkowe części - kochanie i zrywanie - po prostu przeleciałam. Wszystko po mnie spłynęło i pewnie dlatego, że nigdy nie byłam zakochana, nie mogłam utożsamić się z tym, co pisała Rupi Kaur. To gojenie najbardziej mi się spodobało i stąd najwięcej wierszy wywarło na mnie dosyć duże wrażenie, ale niestety czuję lekki zawód. Wyżej pisałam wam o tej magii, którą czułam, czytając te wiersze wcześniej, tutaj niczego takiego nie doświadczyłam. Wydaje mi się, że w dużej winie jest to wina tłumaczenia. Nieważne, jak dobre jest, i tak nie odda w pełni oryginału.

Rupi Kaur wspomina o gwałcie czy o miłości, ale w centrum jej zainteresowań stoi kobieta, bo
właśnie do tej płci kieruje swoją poezję. Walczy ona z wizerunkiem kobiety, wykreowanej przez media, akceptowanej przez społeczeństwo. Nie tylko białe jest piękne i to do ciebie należy ciało, więc jeśli nie chcesz golić nóg, to nikt nie ma prawa ci tego zabronić. Rupi Kaur walczy z tematem tabu, jakim jest wspominanie o okresie. Szczególnie bardzo widać to w jej działalności na instagramie.

Najczęstszym zarzutem wobec tego tomiku poezji jest to, że wiersze są zbyt proste, wręcz banalne, a czy ja też tak uważam? Ciężko jest mi się z tym nie zgodzić, bo faktycznie przypominają one postu z tumblra, ale jest to specyficzny rodzaj, który nie każdemu przypadnie do gustu. Ja osobiście nie lubię rozbudowanych wierszy, naładowanych wszystkimi możliwymi środkami stylistycznymi, i właśnie przeczytanie Mleka i miodu uświadomiło mnie w tym, po jaką poezję powinnam sięgać. Znowu ujawniła się moja minimalistyczna dusza i naprawdę podoba mi się ta prostota.

Nie da się ukryć, że czuję pewien zawód, bo teoretycznie spodobała mi się 1/4 wierszy, ale nie zwalam tej winy na autorkę. Nie można przecież trafić do wszystkich. Mleko i miód ostatecznie oceniam pozytywnie i myślę, że warto się z nim zapoznać. Jeśli miałabym dać jakieś rady, to sięgajcie po wersję dwujęzyczną, albo przed kupnem zapoznajcie się z wierszami, umieszczonymi w internecie. Przynajmniej będziecie wiedzieli, na czym stoicie.

O Mleku i miodzie (czy mogę to tak odmienić?) słyszałam na długo przed jego polską premierą i muszę przyznać, że miałam lekką obsesję na punkcie tej książki (mogę to w ogóle nazwać książką?). Nie jestem wielką fanką poezji, a właściwie to znam ją jedynie z lekcji języka poezji. Poza nimi nie czytam jej, bo co jeśli coś źle zinterpretuję? Z poezją Rupi Kaur było inaczej. Na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niespełna rok temu miałam okazję przeczytać inną książkę tej autorki, a mianowicie Pętlę. Było to nie tylko moje pierwsze spotkanie z twórczością Faye Kellerman, ale także z serią o Peterze Deckerze i Rinie Lazarus. Choć nie obyło się bez wad, to ten kryminał zaliczam na plus, dlatego z chęcią przyjęłam propozycje zrecenzowania dwudziestego pierwszego tomu serii. Czy Bestia również przypadła mi do gustu?

Peter Decker - porucznik z wydziału zabójstw w Los Angeles - ma do rozwikłania kolejną zagadkę. W mieszkaniu znanego bogatego wynalazcy Hobarta Penny'ego, który na starość zdecydował wieść samotniczy tryb życia, znaleziono jego martwe ciało, a obok niego krążył rozjuszony tygrys. To jeszcze nie wszystko, bowiem ten wielki kot nie był jedynym niebezpiecznym zwierzęciem w domu.

Zacznę od tego, co najbardziej nie podobało mi się w Pętli, czyli wątek Gabe'a. Między Pętlą a Bestią jest jeszcze jedna część, czyli Zabawy z bronią, której nie czytałam. Czy źle? Muszę przyznać, że trochę rzeczy mi umknęło. Coś się wydarzyło, przez co Gabe musiał zeznawać w sądzie, do tego dochodzi problem z Yasmine i jej matką. Naprawdę się cieszę, że autorka postanowiła zniwelować wątek obyczajowy, ale ciągle moim zdaniem był zbędny. Nie bardzo obchodziły mnie perypetie Gabe'a i jego dziewczyny, które i tak uważam, że były nieco wyolbrzymione i robiły jako zapychacz.


Podobała mi się zagadka, nawet nieco bardziej od tej w Pętli, przez co Bestię przeczytałam w dwa dni. Niecodziennie mamy do czynienia ze bogatym staruszkiem, który trzyma w swoim mieszkaniu tygrysa oraz hoduje różne inne niebezpieczne zwierzęta. Czy zakończenie mnie jakoś zaskoczyło? Nie było żadnego elementu łał. Od początku śledzimy postępowanie śledztwa, Kellerman niczego przed nami nie zataja, więc wiemy tyle co Decker, przez co łatwo jest wpaść na trop sprawcy. Czy uważam to za wadę? Nie, muszę przyznać, że rozwiązanie od początku do końca było satysfakcjonujące. choć może nie zaszkodziłoby, gdyby autorka rzuciła na czytelnika większą bombę.

To nad czym najbardziej ubolewam to to, że prawdopodobnie nigdy nie przeczytam pierwszych tomów serii. Czytałam wiele opinii na Goodreads, z których większość jednogłośnie stwierdza, że Bestia jest jednym z gorszych tomów. Decker i Rina podobno bardzo się zmienili w porównaniu z poprzednimi częściami, a ja niestety nie mam porównania. Skoro ta książka tak bardzo mi się podobała, to już sobie mogę tylko wyobrazić, jak świetny musi być początek.

Podsumowując, nie mam pojęcia, czy Bestia zadowoli wymagających czytelników, ale ja na pewno jestem zadowolona, że po nią sięgnęłam.

Niespełna rok temu miałam okazję przeczytać inną książkę tej autorki, a mianowicie Pętlę. Było to nie tylko moje pierwsze spotkanie z twórczością Faye Kellerman, ale także z serią o Peterze Deckerze i Rinie Lazarus. Choć nie obyło się bez wad, to ten kryminał zaliczam na plus, dlatego z chęcią przyjęłam propozycje zrecenzowania dwudziestego pierwszego tomu serii. Czy Bestia...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Cynka

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [9]

John Green
Ocena książek:
7,1 / 10
14 książek
0 cykli
3678 fanów
Samantha Shannon
Ocena książek:
7,4 / 10
11 książek
3 cykle
Pisze książki z:
524 fanów
George R.R. Martin
Ocena książek:
7,2 / 10
96 książek
14 cykli
Pisze książki z:
5835 fanów

Ulubione

Andrzej Sapkowski Krew elfów Zobacz więcej
Umberto Eco - Zobacz więcej
J.K. Rowling Harry Potter i Insygnia Śmierci Zobacz więcej
Cassandra Clare Mechaniczny anioł Zobacz więcej
J.R.R. Tolkien Hobbit, czyli tam i z powrotem Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej
Krystyna Siesicka Zapałka na zakręcie Zobacz więcej
John Green Gwiazd naszych wina Zobacz więcej
J.K. Rowling Harry Potter i Zakon Feniksa Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
294
książki
Średnio w roku
przeczytane
27
książek
Opinie były
pomocne
325
razy
W sumie
wystawione
171
ocen ze średnią 6,5

Spędzone
na czytaniu
2 001
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
33
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]