Opętany przez cienie
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Opętany przez cienie
- Wydawnictwo:
- Novae Res
- Data wydania:
- 2015-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-01-01
- Liczba stron:
- 220
- Czas czytania
- 3 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379426812
- Tagi:
- cienie Krzysztof Riege obyczajowa polska
Nietypowa, zaskakująca książka, w której zanika granica między prawdziwym życiem a filmową fikcją.
Jan Bolimowski, światowej klasy reżyser filmowy, jest dojrzałym mężczyzną. Wiedzie dostatnie życie i realizuje się zawodowo. Ma dwóch dorosłych synów, którym nigdy niczego nie brakowało. Jednak, jak się okazuje, to, co
z pozoru wydaje się fantastyczne i godne pozazdroszczenia, nie jest takie dla synów znanego ojca. Gdy jeden z nich umiera, Jan wraca do kraju na uroczystość. Pogrzeb przebiega zgodnie z planem, jednak wszystko się zmienia, gdy gaśnie światło. Stypa przy blasku świec, nieplanowane spotkania po latach, informacje, które drastycznie zmieniają dotychczasowe życie bohaterów, a także duch zmarłego błąkający się po ziemi tworzą idealną scenerię do wyreżyserowania filmu na bazie prawdziwych, dramatycznych wydarzeń…
Krzysztof Riege - absolwent łódzkiej filmówki, przez ponad 30 lat reżyser w TVP, scenarzysta, a potem także producent niezależny, członek SFP i ZAiKS. Zrealizował kilkaset programów satyrycznych i rozrywkowych. W 2014 roku wydał powieść „Komik i pierwsza dama”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 4
- 2
- 2
- 1
- 1
Opinia
Z pozycji przeciętnego odbiorcy filmy są ciekawym zlepkiem obrazów niosącym ze sobą bardziej lub mniej głęboki przekaz. Czytamy zapowiedzi, oglądamy trailery, czekamy na premierę i rozkoszujemy się (lub nie) tym, co z pracy armii ludzi wyszło. A kto zbierze laury? Aktorzy, scenarzyści, reżyser… Tymczasem zwykły widz, poza emocjami towarzyszącymi rozdaniu Oskarów, niewiele wie o wielu z tych ludzi. Aktorzy to bardzo medialne postacie, więc krążące o nich newsy są codziennością internetu i prasy, a jak jest z resztą? O reżyserach słyszy się zazwyczaj tylko w przypadku afer i związków z aktorami właśnie, scenarzystów świat tabloidow pomija zazwyczaj milczeniem. To też ludzie, chociaż na pewno nie zwykli. Jak wszyscy artyści.
Jan Bolimowski osiągnął w życiu wielki sukces. Po skończeniu szkoły filmowej wyjechał do Stanów, spod jego ręki i oka wyszło wiele produkcji, większość średnich, ale i kilka ocenionych jako dzieła wybitne. Całkiem dobrze ułożyło mu się też w życiu – ma żonę i dwóch synów, którzy nigdy nie zaznali niedostatku, a obu chłopaków wychowywało się w cieniu ojca z planami kontynuacji jego misji. Ale… Jana poznajemy w chwili, gdy ze swoją asystentką zmierza na pogrzeb jednego z synów. Chłopak popełnił samobójstwo, pozostawiając list mówiący o tym, że pierwszy raz w życiu wybiera własną drogę życia. Ustalili w gronie rodzinnym, że nie ujawnią tego faktu. W czasie pogrzebu i stypy przychodzi moment na rozliczenie się z przeszłością i wychodzą na jaw fakty, które uświadomią starszemu już celebrycie, że wiele jego życiowych decyzji było błędnych i krzywdzących dla jego bliskich. A we wszystkim pomoże pojawiający się czasem zmarły syn, Jaromir… Czy to duch, czy tylko efekt nadmiernej wyobraźni pogrążonych w żałobie krewnych?
Problem z tą książką mam jeden i może od niego właśnie zacznę, jako że pojawił się już na samym początku mojego kontaktu z nią. Wprowadzenie do historii, które obejmuje pogrzeb i stypę już samo w sobie jest dość ponure, jednak sposób, w jaki wydarzenia zostały przedstawione może przesądzić o tym, że zamiast potraktować ten cienki przecież tomik tak, jak na to zasługuje, czytelnik po prostu rzuci ją w kąt po pierwszych paru stronach. Opisy początkowe są po prostu nudne… Rozwlekłe, pisane w sposób obojętny i monotonny, oszczędny w szczegółach dotyczących bohaterów a bogatych w aluzje, które na tym etapie są kompletnie niezrozumiałe tak, że podczas czytania ma się wrażenie, że jest się głupim, bo powinno się rozumieć, a nie rozumie się. W tych momentach poznajemy też głównego bohatera, Jana, z jego najgorszej strony – jako mitomana, tworzącego sobie własną przeszłość na bieżąco, chociaż zmierza ku towarzystwu osób dobrze go znających; człowieka, którego bardziej interesuje to, jak obserwowane przez niego wydarzenia można by przełożyć na obraz, niż uczucia swoje i innych. Bardziej nawet niż zmarły właśnie syn. Takie przedstawienie sytuacji wywołało u mnie spore zniechęcenie, cieszę się więc, że nie poszłam za głosem serca, ale czytałam dalej, bo książka mimo wszystko jest tego warta.
Jan Bolimowski jako bohater jest specyficzny. Przede wszystkim: zupełnie nie do lubienia, nawet nie do współczucia czy użalania się, ale zdecydowanie do stwierdzenia, że tego typu osoby to lepiej jednak podziwiać z daleka. Doskonale sprawdza się za to w roli osoby, nad którą pochylamy się z ciekawością, bo takiego zlepku złych decyzji i braku odpowiedzialności za nie nie spotyka się na co dzień. Tym lepiej śledzi się więc pojawiające się kolejno informacje na temat jego przeszłości i życia rodzinnego, sposobów wychowywania synów, ich kształcenia, prób nauki zawodu i tego, jakie są ich wzajemne relacje, a słynny reżyser zupełnie nie zdaje sobie sprawy z faktu, że przez własną rodzinę jest odbierany zupełnie inaczej niż to sobie wyobraża. Nawet w czasie stypy czuć to przytłoczenie jego osobą – charyzma, osobowość powodują, że świat praktycznie kręci się wokół niego, jednak poszczególne elementy coraz bardziej chcą się z tej karuzeli wyrwać, by mieć coś, co nie jest również jego. Ten element przedstawiony został bardzo dokładnie, chociaż nie wprost, co się chwali. I chociaż, jak wspomniałam, Jana lubić się nie da – nie da się go nawet zrozumieć w większości przypadków, tak daleki jest sposobem myślenia – można jednak doskonale odczuć, jak to jest przebywać w towarzystwie osoby jego pokroju.
Ale rzecz się na Janie nie kończy. Do głosu dochodzą nie tylko jego synowie i żona, ale też osoby, które jego życie tylko obserwują. Właściwie każda osoba tam to osobna, smutna opowieść, historia walki o własną tożsamość i posiadanie czegoś na własność. Gdzieś w tym wszystkim gubią się wartości takie jak rodzina, miłość, zwykła życzliwość ludzka – a może nigdy ich tam nie było? Historia ze strony na stronę zyskuje na jakości i szczegółowości, staje się ciekawsza, wielowątkowa, głęboka i choć nie jest to głębia, która mnie akurat porywa, potrafię ja docenić, mając świadomość, że mogłaby przypaść do gustu wielu osobom. Trzeba przyznać, że i klimat ulega poprawie z czasem, jako że oprócz mrocznych, rodzinnych sekretów dochodzi też do pojednań, spotkań dawno nie widzianych osób, a nawet… ślubu. Tak, dokładnie, ślub na stypie. Czy trzeba więcej by stwierdzić, że to ludzie specyficzni?
Miałam odrobinę wątpliwości co do technicznej strony całości, jako że w tekście trafiają się czasem literówki, ale też i ciekawsze pomyłki, jak np. kolor włosów Dobromira Bolimowskiego, który na początku zostaje określony jako ciemny, a potem, przy opisie wyglądu obu braci napotykamy w porównaniu, że to Jaromir był ciemny, natomiast Dobroś to blondyn. Dziwię się redakcji i korekcie, że nie wyłapali takiego szczegółu w tej krótkiej przecież opowieści, to są rzeczy, które wybijają z rytmu przy czytaniu sprawiając, że musi się po prostu sprawdzić jak to było powiedziane wcześniej. Dalej: okładka sklejona jest zdecydowanie zbyt ciasno, podczas czytania trudno jest utrzymać ją otwartą i wymaga to pewnego nakłady siły. Szczęście, że tomik jest tak cienki, inaczej na grzbiecie zostałyby paskudne zagięcia. Do samego projektu okładki nic nie mam – wizualnie jest ładna, schludna i pasuje klimatem do zawartości.
Powiedzieć mogę, że ostatecznie książka przypadła mi do gustu, chociaż po pewnej walce z początkiem. Tej opowieści po prostu trzeba dać szansę, nie zniechęcać się niezbyt interesującym początkiem, aby dojść do bardziej wartościowej jej części. Zamysł był dobry, wykonanie również, i mimo paru potknięć jest to coś, po co warto sięgnąć choćby po to, żeby poznać specyfikę osób związanych z kinematografią od strony osobistej, zobaczyć, że również są ludźmi, często jeszcze bardziej nieidealni niż reszta, jednak nieodmiennie wiedzeni ideą, która rządzi całym życiem ich i ich rodzin. Do łyknięcia w jeden wieczór, polecam.
http://asafewarmplacewithbooks.blogspot.com/2015/07/rzecz-o-innych-nieco-wartosciach.html
Z pozycji przeciętnego odbiorcy filmy są ciekawym zlepkiem obrazów niosącym ze sobą bardziej lub mniej głęboki przekaz. Czytamy zapowiedzi, oglądamy trailery, czekamy na premierę i rozkoszujemy się (lub nie) tym, co z pracy armii ludzi wyszło. A kto zbierze laury? Aktorzy, scenarzyści, reżyser… Tymczasem zwykły widz, poza emocjami towarzyszącymi rozdaniu Oskarów, niewiele...
więcej Pokaż mimo to