Magia sprzątania polega na odgruzowaniu domu. Na pozbyciu się rzeczy, które nie przynoszą nam radości. Wszystko to powinno odbyć się jednego dnia. Moment, w którym pozbędziemy się nadmiaru przedmiotów, będzie chwilą, w której zmienimy swoje życie.

Nie należę do bałaganiarzy, ale popadam w nadmierny konsumpcjonizm. Zapas kosmetyków w moim domu spokojnie starczyłby wielodzietnej rodzinie na kilka lat. Nieprzeczytane książki, które napływają niewiadomo skąd budzą we mnie frustrację, bo chciałabym je przeczytać... To tylko dwa z moich domowych grzechów.

Czytając Marie Kondo uzmysłowiłam sobie, że mogę i chcę przestać kupować. Że dam radę pozbyć się nienoszonych ubrań, zalegających książek i papierów, czy setki kartanów na strychu czekających na wymarzoną przeprowadzkę.

Po lekturze "Magi sprzątania" będzie mi łatwiej pozbyć się rzeczy, które kupiłam, a nigdy nie użyłam, bo wiem, że dały mi w tamtym momencie radość, a teraz leżą bezużyteczne.

"Sprzątanie musimy więc zacząć od pozbywania się rzeczy." Jedno zdanie, a rewolucyjnie zmieniło moje podejście do samego sprzątania. W książce można znaleźć całe mnóstwo motywujących cytatów i rad. Ja, już dziś, wprowadziłam w życie ideę, jak dobrze składać ubrania - o dziwo, nie miałam problemu ze zmieszczeniem się przy pakowaniu do jednej walizki z synem (dawniej sama się do niej mieściłam).

Dziś wyjeżdżam z rodziną na tygodniowy urlop. Wiem, że jak wrócę czeka mnie dużo pracy. Mam zamiar w prowadzić w życie wiele ze wskazówek KonMari. Warto, więc znaleźć chwilę na tak dobry poradnik - polecam.

Jedyny niuans, który nasuwał mi się podczas całek lektury, to co dzieje się dalej z tym ogromem śmieci...

Magia sprzątania polega na odgruzowaniu domu. Na pozbyciu się rzeczy, które nie przynoszą nam radości. Wszystko to powinno odbyć się jednego dnia. Moment, w którym pozbędziemy się nadmiaru przedmiotów, będzie chwilą, w której zmienimy swoje życie.

Nie należę do bałaganiarzy, ale popadam w nadmierny konsumpcjonizm. Zapas kosmetyków w moim domu spokojnie starczyłby...