"Rywalki", "Elitę" i "Jedyną" czytałam dość dawno, bo prawie rok temu. "Następczyni" wpadła w moje ręce dopiero teraz i muszę przyznać, że z początku miałam mały problem z przypomnieniem sobie kim jest jakaś postać i kto jest jej małżonkiem. Później jednak nie było z tym większego kłopotu.
Bardzo ważne w książce są dla mnie początek i koniec. Lubię, gdy powieść wciąga od pierwszego zdania i tutaj tak właśnie było. Początek, szczególnie pierwsza strona była po prostu fenomenalna!
Wykreowanie postaci było świetne, każda z nich była na swój sposób inna. Nie do końca podobała mi się główna bohaterka, chwilami zachowywała się dość irytująco, niemniej jednak miała ciekawy sposób bycia.
Niestety, tak jak początek był niesamowity, tak zakończenie zupełnie mnie nie usatysfakcjonowało. Właściwie jest to jedyny minus tej książki.
Całość była naprawdę rewelacyjna, zaskakująca, chwilami zabawna i przede wszystkim wciągająca. Zdecydowanie trzymała poziom poprzednich części, chociaż spodziewałam się, że będzie od nich gorsza.
"Następczyni" wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie i jestem pewna, że przeczytam kolejny tom. Czekam na niego z niecierpliwością!

"Rywalki", "Elitę" i "Jedyną" czytałam dość dawno, bo prawie rok temu. "Następczyni" wpadła w moje ręce dopiero teraz i muszę przyznać, że z początku miałam mały problem z przypomnieniem sobie kim jest jakaś postać i kto jest jej małżonkiem. Później jednak nie było z tym większego kłopotu.
Bardzo ważne w książce są dla mnie początek i koniec. Lubię, gdy powieść wciąga od...