Kobiety Afryki- obyczaje, tradycje, obrzędy, rytuały

Okładka książki Kobiety Afryki- obyczaje, tradycje, obrzędy, rytuały Jadwiga Wojtczak-Jarosz
Okładka książki Kobiety Afryki- obyczaje, tradycje, obrzędy, rytuały
Jadwiga Wojtczak-Jarosz Wydawnictwo: Psychoskok reportaż
128 str. 2 godz. 8 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Psychoskok
Data wydania:
2014-12-09
Data 1. wyd. pol.:
2014-12-09
Liczba stron:
128
Czas czytania
2 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379002672
Tagi:
Kobiety Afryki obyczaje tradycje obrzędy rytuały Jadwiga Wojtczak-Jarosz
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
12 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
774
772

Na półkach: , ,

Chociaż tytuł książki w dużej mierze odbiega od jej fabuły, w której to poznajemy całą otoczę życia codziennego w Nigerii, to autorka stworzyła powieść zupełnie bezpretensjonalną, pozbawioną rutyny, sugestywną i niesztampową. W tej historii nic nie jest oczywiste, jak kontynent pełen kontrastów i różnorodności, na którym dzieje się jej akcja. Bohaterami są mieszkańcy małych afrykańskich miejscowości, zwykli ludzie podobni do nas, ze swoimi troskami, problemami, ale i radościami. A do tego, uwierzcie mi, naprawdę niewiele im potrzeba.

Urzekła mnie ta wysnuta z pełnej oczekiwań chwil i prostoty opowieść o życiu ludzi skromnych, biednych, o znikomym standardzie, warunkach często spartańskich, z chorobami jakie ich dotykają, w tle z tęsknotą za krajem i ciągłymi obawami. Świetnie poprowadzona trzecioosobowa narracja pozwala spojrzeć na opisywane przez bohatera obrazy z każdej strony, jednocześnie odkryć je jakby na nowo, uświadomić sobie ich różnorodność.

Pracowitość. To pierwsze słowo, jakie ciśnie mi się na ustach po lekturze książki. To nie jest autobiografia, czy reportaż. Autorka stworzyła postać Feliksa, polskiego wykładowcy, który przybył do Nigerii w czasach, gdy Afryka wyszła spod pręgierza kolonializmu, a w Polsce panuje głęboka komuna. Trudny czas dla Feliksa nastaje. Nie obawia się jawnie wyrażać swojej partyjności, a jednocześnie polski uniwersytet, na którym prowadzi badania naukowe, ma swoje biuro, dostęp do laboratoriów z dnia na dzień pozbawia go wszystkiego i wysyła na misję właśnie do Nigerii.

Cała recenzja na:
http://nietypowerecenzje.blox.pl/2017/02/8222Kobiety-Afryki-Obyczaje-tradycje-obrzedy.html

Chociaż tytuł książki w dużej mierze odbiega od jej fabuły, w której to poznajemy całą otoczę życia codziennego w Nigerii, to autorka stworzyła powieść zupełnie bezpretensjonalną, pozbawioną rutyny, sugestywną i niesztampową. W tej historii nic nie jest oczywiste, jak kontynent pełen kontrastów i różnorodności, na którym dzieje się jej akcja. Bohaterami są mieszkańcy małych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
71
71

Na półkach:

Jadwiga Wojtczak-Jarosz - Kobiety Afryki. Życie pełne przemocy


Gdy oddajemy się rozmyślaniom o Afryce, co pierwsze przychodzi nam na myśl? Egzotyka, odmienność, Safari, gorąco, susza, dzikie zwierzęta, przyroda, inne obyczaje i przygoda. Jest tez i drugie dno.

Niestety mało kto zdaje sobie sprawę z drugiego dna życia w Afryce. Z innych obyczajów, tradycji, obrzędów i rytuałów. Równie ciężkich warunków życia, bólu i chorób. Wszechobecnej, tańczącej Dance Macabre każdego dnia śmierci, która do tańca zaprasza każdego… mężczyzn, dzieci i kobiety. Te ostatnie niestety w jej pląsach zajmują czołową pozycję. O tym szczególnym problemie opowiada autorka. I robi to w sposób niebanalny.

Książka Jadwigi Wojtczak–Jarosz to powieść fabularna dedykowana kobietom Afryki. Oparta na własnych przeżyciach w czasie pobytu w Afryce, autorka opowiada o tym „o czym się nie mówi”. Miejscem akcji jest Nigeria w terminie, gdy państwo to po niedawnym odzyskaniu niepodległości uwikłało się w wojnę domową i właśnie niedawno nastąpił jej kres. W tym okresie w Polsce panuje jeszcze tzw. komuna w swoim schyłkowym periodzie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, gdzie w „sklepach tylko ocet na półkach”.

W ramach handlu zagranicznego specjaliści z różnych dziedzin wyjeżdżali wtedy do Krajów Trzeciego Świata, przede wszystkim jako pracownicy naukowi, gdzie swoją wiedzą i kadrą zasilali różnego rodzaju uczelnie. Dr hab. nauk medycznych Jadwiga Wojtczak–Jarosz trafiła tu wtedy w takich właśnie okolicznościach. Ale nie ona jest narratorem tej opowieści.

Autorka w sposób niebanalny opisuje wszystko czego tutaj doświadczyła. Robi to oczami polskiego naukowca, Feliksa. Bohater uwikłany w kraju, w polityczny miszmasz, przybity brakiem perspektyw i odsunięty na boczny partyjny i naukowy tor, za namową małżonki rusza na spotkanie z Nigerią. Wtedy jeszcze nie wie, że zderzenie cywilizacji tzw. Zachodniej z afrykańską będzie dla niego aż tak osobiste i przejmujące.

Pierwszy tom to jakby wprowadzenie w problematykę samych obyczajów, odmienności tradycji, zderzeń religijnych z dawnymi obrządkami i rytuałami, które tu w Afryce, powszechnie wzbudzają lekką grozę. Lekką, gdyż autorka oszczędziła czytelnikowi w tym tomie brutalniejszych obrazów i nie nakreśliła jaskrawo ich kształtów, ale każe nam się ich domyślać, zostawiając czytelnika z niedopowiedzeniami.

Feministyczny wątek obecny jest w książce przez cały czas. W rozmowach ze sobą bohaterowie opowieści rozprawiają chociażby o patologii związanej z celowym, wynikającym z obyczajów i kultury umyślnym okaleczaniem kobiet. Statystyki tego procederu są zatrważające. W dodatku w tym okresie czasu pojawia się w Afryce wirus niedoboru immunologicznego, zwiastun nowej plagi, nieznanej jeszcze ludziom, a nazwanej później HIV.

Pierwszy tom czyta się gładko. Jest jak powieść Szklarskiego „Tomek na Czarnym Lądzie”. Odmienność szokuje, ale nie przeraża. Zupełnie inny świat z reguły tylko zastanawia. Kobiety pracujące w polu z dziećmi przywiązanymi za pomocą chust do pleców lub te noszące ciężkie przedmioty na głowach, w tym np. beton na budowę oraz ludzie, którzy nie dożywają sześćdziesiątki na tle kontrastów takich, jak „widoki jak z bajki”.

„ …Tu wszystko dla mnie nowe. Czasami dziwią obyczaje, ale warunki hotelowe, jak na dobrych wczasach. I wspaniałe widoki. Zupełnie inny świat” – napisał do żony zaraz po śniadaniu (Feliks, główny bohater i narrator).

Palenie krowiego łajna zamiast tytoniu, czy kult krów, jako zwierząt nietykalnych, lub egzamin na prawo jazdy, nocne biegunki i wizyta u tzw. dentysty, który umiał rwać i zaszywać rany po zębinie (o ile akurat znalazł szpulkę nici walającą się gdzieś po podłodze) oraz spotkanie tradycji z religią chrześcijańską to w zasadzie główne zmartwienia Feliksa w tej części książki. Są też ciekawe opowieści o uniwersytecie i wykładach wzbogacone o stanowcze i zdecydowane stanowisko Feliksa w sprawie studentów, którzy nie słuchają wykładów lub lekceważąco podchodzą do spraw związanych z nauką.

Lecz to wszystko to tylko pozory. Drugi tom już nie jest tak łaskawym dla czytelnika i stanowi prawdziwą opowieść, którą opisać można „wyłącznie dla dorosłych”. Autorka nie szczędzi obrazów przerażających, opowiadających o kobietach właśnie. Nawet, trochę ojcowska, a trochę platoniczna miłość głównego bohatera, który z trudem panuje nad swoimi uczuciami do młodej afrykanki nie tuszuje w żadnym stopniu śladów krwi, które znaczy wszechobecna śmierć.

Czytelnika wstrząśnie opis szpitala, gdzie wszyscy chorzy leżą z napisem „rozpoznanie”. Rodziny przed budynkiem gotują dla nich posiłki, kto nie ma rodziny umiera z głodu. Kozy uganiające się za jakimiś starymi gazetami pomiędzy pacjentami, brak leków, wody, personelu, brud i choroby przenoszące się z pacjenta na pacjenta…apokalipsa. Odziały położnicze to z reguły farsa. Większość kobiet rodzi podczas prac domowych lub polowych, odcina lub odgryza pępowinę, po czym kładzie dziecko gdzieś w krzakach i dalej idzie pracować. Brak higieny zabija i matkę, i dziecko w wielu przypadkach.

Obrzezane kobiety, bo ten rytuał nadal jest praktykowany, mają ogromne problemy w dorosłym życiu. Znaczny odsetek kobiet tych obrzędów nie przeżywa i umiera z wykrwawienia. Wstrząsa obraz kobiet, którym zgodnie z tradycją po porodzie polewa się krocze wrzącą wodą z czajnika. W tym klimacie rany goją się latami, uraz psychiczny pozostaje do końca życia.

Na tym tle prostytucja za naukę na studiach jakże często praktykowana wśród młodych kobiet i wykładowców akademickich. Na tym tle przewijają się sprawy zupełnie niezrozumiałe, jak zderzenie starych wierzeń i kult innych bogów z nowym, dopiero co poznawanym chrześcijaństwem. Ot, któregoś dnia pewna sekta słynąca z poświęcania swoich ofiar w rytuałach, porywa wprost z przedszkola ponad dwadzieścioro dzieci na oczach rodziców. Policja obiecuje zająć się sprawą, po czym szczelnie zamyka posterunek a wszystkich policjantów wysyła się do policyjnych rodzin w obawie, aby „Oni” nie wrócili i nie porwali ich dzieci. Żaden policjant nie szuka sprawców, bo przecież ich religia jest potężniejsza niż Bóg chrześcijan. Szokujące. Jak śpiewa krakowski bard, Grzegorz Turnau: Lecz naprawdę nie dzieje się nic i nie stanie się nic…aż do końca.

Wstrząsa również historia pobierania krwi do rytuałów. Im bardziej ciemna barwa tym osobnik jest nieporównanie godny miana umierania w rytualnym mordzie. I dopiero doktor Feliks pokazuje studentom, dlaczego w człowieku krew jest raz jasna a raz ciemna i jak mówi jego kolega po fachu, gdy ten mu się zwierzył, że Feliks ma szczęście, że jego nie porwano i nie wzięto na rytualny stół.

Oba tomy czyta się z zaciekawieniem, chociaż każdy z nich jest trochę inny. Oba fascynują, frapują, ukazują nieznane historie z czasów współczesnych, nie aż tak bardzo odległych. Jeden z nich tylko pokazuje i naświetla problemy, drugi przybliża je i obnaża. Szkoda, że Wydawnictwo Psychoskok nie pokusiło się o zespolenie ich w jedną całość, bo osobno tworzą opowieść troszkę niepełną. Mam nadzieję, że wznowienie będzie już tylko jedną książką.

Przyznaję, że miałem burzliwe przemyślenia po przeczytaniu obu tomów. Cóż z tego, że świat stał się globalną wioską, skoro nadal występują takie podziały między poszczególnymi ludźmi tylko dlatego, że urodzili się w takim a nie innym miejscu. Przeraża, gdy ktoś w tymże miejscu urodził się dziewczynką.

Różnimy się i jesteśmy inni, aż po ostatek swoich cech. Mamy zupełnie inne priorytety, obyczaje, tradycje, obrzędy, wartości. Dlatego właśnie warto sięgnąć po książkę Jadwigi Wojtczak–Jarosz i zagłębić się w lekturze opowiadającej o tym, że świat chociaż jest takim to wcale takim być nie musi. Nigdy na nic nie jest za późno, zwłaszcza na zmiany.

W mojej ocenie ta powieść to doskonała lektura. To czego nie zabrakło to na pewno emocji. Od pierwszej do ostatniej strony. Jedyne czego żal, to tego, że pomimo upływu tylu lat od zaistnienia tych historii one wcale się nie zdezaktualizowały i nadal żyją swoim własnym życiem podsycane przez chciwość, religię, pieniądze i brak wiedzy.

Tytuł: Kobiety Afryki - obyczaje, tradycje, obrzędy, rytuały
Autor: Jadwiga Wojtczak-Jarosz
Wydawnictwo: Psychoskok
Wydanie: Tom I – 2014, Tom II - 2015

Do przeczytania zachęca blog: Zakładka - recenzje subiektywne
https://bachorski.wordpress.com/2016/10/23/jadwiga-wojtczak-jarosz-kobiety-afryki-zycie-pelne-przemocy/#more-1709

Jadwiga Wojtczak-Jarosz - Kobiety Afryki. Życie pełne przemocy


Gdy oddajemy się rozmyślaniom o Afryce, co pierwsze przychodzi nam na myśl? Egzotyka, odmienność, Safari, gorąco, susza, dzikie zwierzęta, przyroda, inne obyczaje i przygoda. Jest tez i drugie dno.

Niestety mało kto zdaje sobie sprawę z drugiego dna życia w Afryce. Z innych obyczajów, tradycji, obrzędów i...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
113
81

Na półkach: ,

Oprócz "Kobiet Afryki", które przeczytałam z dużą uwagą, łączy mnie również dobra znajomość z Autorką. Historia opisana w książce, to tylko czubek góry, która powstała z nawarstwienia bardzo wielu tragedii dotyczących Afryki i zamieszkujących ją kobiet. Pani Jadzia przez całe życie walczy o prawa kobiet, o ich lżejsze traktowanie w pracy i przede wszystkim o ich godność. "Kobiety Afryki" napisała w delikatny sposób, niejako chroniąc wrażliwych czytelników przed gromem nieszczęść jakie dotykają tamtejsze kobiety. Odkrywa jednak również cały urok kraju, obrzędy, rytuały, tradycje, obyczaje...to piękna pozycja na rynku literackim i PIĘKNY CZŁOWIEK ! Panią Jadwigę Wojtczak-Jarosz powinni poznać wszyscy, przynajmniej jej pracę na rzecz pokrzywdzonych ludzi( teraz działa na rzecz kobiet i dzieci pokrzywdzonych wojną na Ukrainie, zbiera dary w postaci ubrań, ale i przyborów szkolnych). "Kobiety Afryki" traktuję z wyjątkową czułością.

Oprócz "Kobiet Afryki", które przeczytałam z dużą uwagą, łączy mnie również dobra znajomość z Autorką. Historia opisana w książce, to tylko czubek góry, która powstała z nawarstwienia bardzo wielu tragedii dotyczących Afryki i zamieszkujących ją kobiet. Pani Jadzia przez całe życie walczy o prawa kobiet, o ich lżejsze traktowanie w pracy i przede wszystkim o ich godność....

więcej Pokaż mimo to

avatar
195
178

Na półkach:

czyta się bardzo lekko i ciekawie a można się wiele dowiedzieć o kulturze Afryki! Polecam

czyta się bardzo lekko i ciekawie a można się wiele dowiedzieć o kulturze Afryki! Polecam

Pokaż mimo to

avatar
834
227

Na półkach: , ,

Ucieszyłam się widząc tę książkę. Po przeczytaniu przygód pani Pawlikowskiej, teraz też szykowałam się na smaczki z afrykańskiego świata. Jednak mimo wszystko, nie wyciągnęłam z tej publikacji tak wiele jak liczyłam...

Sam tytuł intryguje. Każda kobieta chce poczytać o innych, tym bardziej tak różnych. Mocno dziwi więc fakt, że o samych kobietach w książce (która jest pierwszą częścią - być może w kolejnej sytuacja się zmieni) jest niewiele. Tak naprawdę jedyne, czego się o nich dowiadujemy to poznanie ich niewiarygodnej sprawności i siły fizycznej, uwidaczniającej się w dźwiganiu wielu bardzo ciężkich rzeczy: mis z kamieniami, czy wiader z wodą, przy jednoczesnym niesieniu na plecach małego dziecka. Innym zjawiskiem panującym w Afryce jest świadomość, że 13 - latka posiadająca już potomstwo - nie dziwi. Coś szokującego. I z nawiązania do tytułu książki to tyle. Przynajmniej ja nic więcej się o kobietach nie dowiedziałam, a szkoda, bo bardzo na to liczyłam...

Jeśli chodzi o fabułę - poznajemy Feliksa, polskiego wykładowcę, który przyjeżdża z komunistycznej Polski do Nigerii, by tam, wraz z innymi prowadzącymi nauczać na tamtejszym uniwersytecie. W kraju zostawia swoją żonę - Dzidzię - (tak, mnie też bardzo zaskoczyło to określenie),której w listach opisuje nowy świat, do którego trafił. Z jego opowieści dowiadujemy się, jak wygląda kwestia wierzeń i religii w tej części Afryki: krowa jest bardzo cennym skarbem, jednak np. głodne dzieci nie mogą pić jej mleka... Mną osobiście wstrząsnęła sprawa ludzi - albinosów. Człowiek, dotknięty bielactwem jest traktowany jak przedmiot, z części jego ciała wyrabia się różne rzeczy; amulety - mające przynosić szczęście i chronić od złego. Niewiarygodne, że na świecie są rejony, gdzie zabobony mają tak silne oddziaływanie... Wszystkie sytuacje czytelnik poznaje z opisu życia Feliksa, który wszystkiemu się dziwi. Jest zaskoczony też poziomem nigeryjskich studentów: wykładowca musi się naprawdę przykładać do przygotowania materiału, obfitującego w przezrocza czy zdjęcia; inaczej nie wzbudzi żadnego zainteresowania wśród uczniów. Mało tego, studenci przestaną się interesować i prowadzącym i wykładem, zajmując się sobą i wzajemnymi głośnymi rozmowami. O jakiejkolwiek dyscyplinie nie ma mowy.

Mimo, że zawiodłam się na lekturze, ogromnym jej plusem są zdjęcia, stanowiące świetne uzupełnienie.

Książka jest ciekawym źródłem wiedzy na temat życia ludzi w Afryce, tak z "pierwszej ręki", gdyż historia oparta jest na prawdziwych wydarzeniach. Wiem, że Autorka pracowała w Afryce jako wykładowca i konsultant kliniczny. Publikacja powinna jednak nosić tytuł adekwatny do treści; nie wiem, może kolejna część będzie inna, lepsza, bardziej wyrazista.

Po więcej zapraszam na www.wirtualnaksiazka.blogspot.com ! :)

Ucieszyłam się widząc tę książkę. Po przeczytaniu przygód pani Pawlikowskiej, teraz też szykowałam się na smaczki z afrykańskiego świata. Jednak mimo wszystko, nie wyciągnęłam z tej publikacji tak wiele jak liczyłam...

Sam tytuł intryguje. Każda kobieta chce poczytać o innych, tym bardziej tak różnych. Mocno dziwi więc fakt, że o samych kobietach w książce (która jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
590
489

Na półkach: , , ,

Ten tytuł przyprawiał mnie o dreszcze. Nie wiedziałam czego mogę spodziewać się po książce, a najbardziej obawiałam się rytuałów. Byłam pewna, że będzie to suche przedstawienie faktów, a samo słowo od autora, utwierdzało mnie w tym przekonaniu. Bałam się, ze nie podołam tej lekturze, niestety, ale wiele słyszy się co się dzieje w krajach Afryki i to po prostu nie na moje nerwy. Dlatego omijałam ten tytuł, ale dziwnym zrządzeniem losu pojawił się on u mnie na półce. Już nie było odwrotu, musiałam ją przeczytać…

Nigeria, koniec lat siedemdziesiątych XX wieku. Kraj, uwolniony już od kolonializm, zmagający się z wieloma problemami ustrojowymi, a także z brakiem wody i chorobami. Kiedy w Polsce panuje komuna, a na półkach stoi tylko ocet, ciężko wyobrazić sobie problemy Afryki. Do tego świata zostaje zesłany Feliks. Będzie wykładał na miejscowym Uniwersytecie, co jest wielkim wyróżnieniem przez Partie. Nie tylko to skłania mężczyznę, do tego kroku. Wysokie zarobki również kuszą. Poznaje świat i nową rzeczywistość tak bardzo różniącą się od tej, z którą miał do tej pory do czynienia…

Za nim zabrałam się za czytanie tej powieści, chodziłam wokół niej, zastanawiając się, dlaczego właśnie ja. Przecież nie chciałam jej czytać. Wolałam ominąć ją szerokim łukiem, niż zszargać sobie nerwy. Już wyobrażałam sobie, jak obgryzam paznokcie przy czytaniu, a na koniec rzucam nią o ścianę. Jestem za delikatna do niektórych rzeczy, a tu w grę wchodziły obrzędy i przeróżne choroby. Nie chciałam nawet o tym myśleć. W końcu się przemogłam, zasiadłam do lektury i o dziwo, pochłonęła mnie w całości.

Feliks musi zmierzyć się z nowym życiem, nie wyobraża sobie powrotu do Polski, ale w Nigerii wcale nie jest łatwiej. Musi zmierzyć się z nową kulturą, która nie zawsze jest prosta w zrozumieniu. Po adaptacji, przychodzi czas na naukę swoich studentów, a żeby zasłużyć sobie na ich szacunek i ciszę podczas wykładów, trzeba przekonać ich do siebie i prowadzić bardzo ciekawe wykłady, broń boże, nie mogą być nudne i przewidywalne, jak dotychczas było to w Polsce.

Muszę wam podziękować. Gdyby nie wasze komentarze pod ostatnim stosikiem, pewnie dalej omijałabym tę książkę. Byliście bardzo przekonujący, a wasze zainteresowanie Kobietami Afryki, podziałało na mnie jak magnez. Dzięki temu, mimo swoich obaw przeczytałam wspaniałą książkę. Zobaczyłam obraz kraju o bogatej kulturze, a także pięknego od zewnętrz, choć okrutnego od wewnątrz.

Kobiety Afryki są idealną powieścią na jeden wieczór. Ledwo zaczęłam czytać, a już byłam na ostatniej stronie. Przepadłam, czytałam z wypiekami na twarzy, poznając różne aspekty życia codziennego w Nigerii. W tej części autorka skupiła się bardziej na religii, a także wytłumaczeniu panującego tam ustroju. Przedstawiła część chorób jakie tam panują, a nawet pokazała nam, jak wygląda zwykła wizyta u dentysty, która jest dla nas normalnością. Mimo wszystko, przekazała to w bardzo delikatny sposób, nie zrażający czytelnika, a nawet dołączyła do tego wszystkiego zdjęcia, abyśmy mogli zobaczyć to na własne oczy. Piękna historia, zmuszająca do pewnych refleksji, pokazująca, jak bardzo jesteśmy przyzwyczajeni do pewnych wygód, które w naszym mniemaniu nam się należą.

Część codzienności, panującej w tym kraju, jest przerażająca. Takich „widoków”, nie mamy u siebie. To co dla nas jest obrzydliwe, nie dopuszczalne, u nich to normalka. Żyją tak, a nawet dzięki temu wspinają się w hierarchii, jakakolwiek by ona nie była. Jedna planeta, a dwie różne rzeczywistości, co najmniej jakby były to dwie różne, bardzo odległe od siebie, planety. A co najlepsze jest w tym wszystkim, bardzo mało osób dostrzega problemy krajów trzeciego świata. Owszem są różne organizacje, misje pokojowe czy misjonarze, ale zwykły człowiek nie przejmuje się tym, co tam, się dzieje, a tym bardziej nie docenia dóbr, jakie ma, a o których inni mogą tylko pomarzyć, na przykład, taka zwykła woda, mamy jej pod dostatkiem, nie szanujemy jej, a tam każda kropla jest na wagę złota.

„Autorka jako lekarka przez wiele lat prowadziła program ''Uratować Życie'' (''Save a life''),ukierunkowany na leczenie dzieci z ubogich środowisk o polskich korzeniach z obszaru Kresów Wschodnich, a także z dalszych okolic – Charkowa na Ukrainie, Obwodu Kaliningradzkiego wraz z przybyłą tam polską ludnością z Kazachstanu, i potomków polskich zesłańców na Podkaukaziu (z ''Gorącej Syberii'') lub Polaków zbiegłych z Syberii. Docierając tam do dużych domów dziecka z pomocą medyczną oraz do niczyich dzieci ulicy miała okazję przyjrzeć się kulisom ich życia. Obok typowo lekarskich obserwacji zapisywała rozmowy z dziećmi i wydarzenia, które tym spotkaniom towarzyszyły. Notatki, jakie sporządzała ''na żywo'', stały się zasadniczą treścią tej książki, której opublikowanie jest ważnym przyczynkiem dla pokazania dramatycznego i okrutnego losu porzuconych dzieci.”
Źródło: lubimyczytać.pl

Moja ocena: 8/10

Ten tytuł przyprawiał mnie o dreszcze. Nie wiedziałam czego mogę spodziewać się po książce, a najbardziej obawiałam się rytuałów. Byłam pewna, że będzie to suche przedstawienie faktów, a samo słowo od autora, utwierdzało mnie w tym przekonaniu. Bałam się, ze nie podołam tej lekturze, niestety, ale wiele słyszy się co się dzieje w krajach Afryki i to po prostu nie na moje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
900
698

Na półkach:

Opowieść „Kobiety Afryki - obyczaje, tradycje, obrzędy, rytuały” to książka pełna niezwykłych przeżyć i opisów lokalnej kultury – warto się w nią zagłębić, by poznać choć fragment tego odmiennego, ale jakże fascynującego świata.

Opowieść „Kobiety Afryki - obyczaje, tradycje, obrzędy, rytuały” to książka pełna niezwykłych przeżyć i opisów lokalnej kultury – warto się w nią zagłębić, by poznać choć fragment tego odmiennego, ale jakże fascynującego świata.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    45
  • Przeczytane
    14
  • Posiadam
    4
  • Afryka
    2
  • Egzemplarz recenzencki
    1
  • ♫ Ten za łukiem rzeki świat ♫
    1
  • Jest
    1
  • 2015
    1
  • MBP Waw 15 Biel
    1
  • Reportaże, Podróżnicze, Opowieści z całego świata
    1

Cytaty

Więcej
Jadwiga Wojtczak-Jarosz Kobiety Afryki- obyczaje, tradycje, obrzędy, rytuały Zobacz więcej
Jadwiga Wojtczak-Jarosz Kobiety Afryki- obyczaje, tradycje, obrzędy, rytuały Zobacz więcej
Jadwiga Wojtczak-Jarosz Kobiety Afryki- obyczaje, tradycje, obrzędy, rytuały Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także