rozwińzwiń

Ukojenie

Okładka książki Ukojenie Jeff VanderMeer
Okładka książki Ukojenie
Jeff VanderMeer Wydawnictwo: Otwarte Cykl: Southern Reach (tom 3) fantasy, science fiction
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Southern Reach (tom 3)
Tytuł oryginału:
Acceptance
Wydawnictwo:
Otwarte
Data wydania:
2015-02-10
Data 1. wyd. pol.:
2015-02-10
Data 1. wydania:
2014-09-02
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375153316
Tłumacz:
Anna Gralak
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Secret Life Theo Ellsworth, Jeff VanderMeer
Ocena 0,0
Secret Life Theo Ellsworth, Jef...
Okładka książki The Big Book of Classic Fantasy Ann VanderMeer, Jeff VanderMeer
Ocena 0,0
The Big Book o... Ann VanderMeer, Jef...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
463 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
223
135

Na półkach:

Unicestwienie wręcz połknąłem - co to był za klimat. Ujarzmienie czytało się również bardzo dobrze, wniosło dużo treści, zmieniono perspektywę, było ciekawie opowiedziane. Tutaj, w Ukojeniu wszystko zostało jakoś rozwodnione. Tylko opowieść o Latarniku ma klimat, tępo i mnie zaciekawiła. Reszty nie czytało się dobrze - zabrakło tego czegoś co miały dwie poprzednie części.

Unicestwienie wręcz połknąłem - co to był za klimat. Ujarzmienie czytało się również bardzo dobrze, wniosło dużo treści, zmieniono perspektywę, było ciekawie opowiedziane. Tutaj, w Ukojeniu wszystko zostało jakoś rozwodnione. Tylko opowieść o Latarniku ma klimat, tępo i mnie zaciekawiła. Reszty nie czytało się dobrze - zabrakło tego czegoś co miały dwie poprzednie części.

Pokaż mimo to

avatar
1055
552

Na półkach: ,

Tak jak pierwszy tom był dla mnie doskonałą i wciągającą lekturą, tak ostatni zamykający ten cykl jest czymś w rodzaju rozczarowania. Miałam wrażenie jakbym czytała tą historię w jakichś dziwnych okularach, gdzie wszystko jest rozmazane, przypadkowe i ogólnie ma mało sensu. Tłumaczę sobie to trochę tym, że autorowi chodziło o zbudowanie takiego klimatu i specyfiki książki, jednak im dłużej o tym myślę tym bardziej uważam to za jakieś leniwe rozwiązanie. Zaczął z przytupem a skończył bez jakiegoś większego pomysłu, takie mam wrażenie.

Straciłam jakiekolwiek przywiązanie do bohaterów, w zasadzie to nie obchodziło mnie to co się z nimi dzieje. Kontrolera nie lubiłam od samego początku, tutaj wydaje się że całkowicie stracił kontrolę (ironiczne zważywszy na jego ksywkę) nad sytuacją i nawet nie wie kiedy czy jak to się stało. Agent z niego żaden i wiadomo że okoliczności z którymi się zmaga są naprawdę specyficzne, świat rzeczywisty blenduje się ze Strefą X, jednak jego zachowanie ukazuje braki w agenckim szkoleniu ;) Ptasi Duch to kolejna zagadka, robiąca nie wiadomo co, nie wiadomo po co. Będąc klonem chce być indywidualnym bytem a jednocześnie stara się podążać potencjalnymi śladami Biolożki. To, co stało się z tą ostatnią jest dla mnie sporą zagadką, podobnie sprawa ma się z Grace czy Psycholog. To co czytamy jest przedziwną mieszanką chaosu, puszczonej wodzy wyobraźni, urywków wydarzeń i akcji opartej bardziej na domysłach niż faktycznych opisach. Czyta się to dziwnie, szczególnie że pierwsza część nie zapowiadała takiego stylu i problemów dla czytelnika z tego wynikających.

W pewnym momencie miałam wrażenie że autor sam się pogubił albo przestał starać, dając Strefie X kompletnie wolną wolę co ma dziwne konsekwencje dla tej lektury. Sporo sobie trzeba wyobrażać czytając ją, mimo że co jak co ale opisy dostajemy tutaj bardzo prawilne. Mój zardzewiały mózg czasem sobie jednak nie radził i musiałam czytać niektóre fragmenty dwa, trzy razy żeby mieć pełny obraz sytuacji. Nie zawsze to pomagało, niektóre zdarzenia były zupełnie kosmiczne i mogłam się jedynie domyślić co autor miał na myśli i iść z historią dalej, licząc na to że zrozumiem co się stało i jaki ma to wpływ. Jednak im dalej w las tym było gorzej, tak że czytanie tej książki przestało mi sprawiać przyjemność. Plusik za to, że dostajemy wyjaśnienia, czasem w pokraczny sposób ale jednak dostajemy. Miałam wrażenie w pewnym momencie, że autor tego nie udźwignie i po prostu zostawi wiele rzeczy naszym domysłom, tak się jednak nie stało co bardzo mi się spodobało.

Podsumowując - ani nie polecam ani nie nie polecam :D Myślę że to gatunek za który czytelnik bierze się na własną odpowiedzialność z otwartym umysłem i wypoczętą głową żeby w pełni z niego skorzystać. Mi nie przypadł do gustu ten wszechobecny zamęt i poczucie klęski, a przede wszystkim niezrozumienie tego co się dzieje. Zgaduję jednak że było to dość życiowe i w przypadku istnienia Strefy X w realnym świecie, mniej więcej tak by to właśnie wyglądało. Powodzenia w czytaniu, nie nastawiajcie się na nic ani nie spodziewajcie się niczego bo być może to jest kluczem w odczuwaniu przyjemności z tej lektury. Zostawiam jednak 6, bo ten tom nie był gorszy od swojej poprzedniczki a mimo rozczarowania jest to coś nowego więc jest bardzo prawdopodobne że za mało się na tą książkę otworzyłam.

Tak jak pierwszy tom był dla mnie doskonałą i wciągającą lekturą, tak ostatni zamykający ten cykl jest czymś w rodzaju rozczarowania. Miałam wrażenie jakbym czytała tą historię w jakichś dziwnych okularach, gdzie wszystko jest rozmazane, przypadkowe i ogólnie ma mało sensu. Tłumaczę sobie to trochę tym, że autorowi chodziło o zbudowanie takiego klimatu i specyfiki książki,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
353
140

Na półkach:

Soczysty klimat, niesamowite pomysły i poezja przesączająca się przez pozornie proste zdania.
Może nie jest to ten rodzaj zakończenia, jakiego wyczekiwałem, ale też napięcie i tajemnica zbudowane przez dwie poprzednie części nie mogłoby chyba zostać satysfakcjonująco wytłumaczone.
Czytałem w oryginale.

Soczysty klimat, niesamowite pomysły i poezja przesączająca się przez pozornie proste zdania.
Może nie jest to ten rodzaj zakończenia, jakiego wyczekiwałem, ale też napięcie i tajemnica zbudowane przez dwie poprzednie części nie mogłoby chyba zostać satysfakcjonująco wytłumaczone.
Czytałem w oryginale.

Pokaż mimo to

avatar
1953
1384

Na półkach: ,

Pierwszy tom trylogii „Southern Reach” czyli „Unicestwienie” bardzo miło wspominam za naprawdę niezwykłą historię grozy. Drugi tom czyli „Ujarzmienie” już niestety bardzo mnie zawiódł i nie wnosił wiele nowego. Bardzo liczyłem, że trzeci tom dobrze zamknie cykl. Czy spełnił moje oczekiwania?

Tym razem akcja jest przedstawiana w trzech warstwach czasowych. Pierwsza z nich rozgrywa się przed utworzeniem Strefy X i głównym bohaterem jest latarnik, w którego latarni przeprowadzane są dziwne eksperymenty. Druga warstwa osadzona jest tuż przed wydarzeniami z „Unicestwienia” i główną bohaterką jest dyrektorka Southern Reach przygotowująca dwunastą ekspedycję. Ostatnia warstwa jest bezpośrednią kontynuacją „Ujarzmienia” czyli przedstawia dalsze losy dwójki postaci, które wkroczyły do Strefy X.

Historia latarnika stanowi świetną podbudową pod narodziny Strefy X. Wyjaśnia pewne tajemnice, ale jednocześnie zostawia wystarczająco dużo niedopowiedzeń, żeby dalej interesować. Podobało mi się jak pokazano tutaj stopniowe popadanie pewnych bohaterów w szaleństwo i to jak wszystko zaczyna się odkształcać.

Historia dyrektorki trochę mnie zmęczyła. Doceniam, że dopowiadała pewne elementy, a także kończyła jeden z wątków z opowieści latarnika. Jednakże ogólnie wydawała mi się bardzo niepotrzebna.

Nie rozczarowuje za to ostatnia „opowieść”. Strefa X w dalszym ciągu potrafi zaskoczyć i przestraszyć. Niektóre pomysły wywarły na mnie naprawdę duże wrażenie, a dopowiedzenie dalszych wydarzeń do pierwszej książki wcale nie rozczarowuje.

Ogólnie jestem usatysfakcjonowany zakończeniem trylogii. Klimat jest podobny jak w pierwszej książce. Jednocześnie udziela wielu odpowiedzi, ale dalej jest bardzo tajemniczo. Warto pomimo dosyć średniego jednego z wątków.

Pierwszy tom trylogii „Southern Reach” czyli „Unicestwienie” bardzo miło wspominam za naprawdę niezwykłą historię grozy. Drugi tom czyli „Ujarzmienie” już niestety bardzo mnie zawiódł i nie wnosił wiele nowego. Bardzo liczyłem, że trzeci tom dobrze zamknie cykl. Czy spełnił moje oczekiwania?

Tym razem akcja jest przedstawiana w trzech warstwach czasowych. Pierwsza z nich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
356
356

Na półkach:

Mimo zagmatwanej treści na duży plus oceniam opisy przyrody bo czytanie ich sprawia wielką przyjemność. Strefa X i jej opis robi wielkie wrażenie.

Mimo zagmatwanej treści na duży plus oceniam opisy przyrody bo czytanie ich sprawia wielką przyjemność. Strefa X i jej opis robi wielkie wrażenie.

Pokaż mimo to

avatar
684
448

Na półkach: , ,

Zwieńczenie trylogii bliższe jest "1" niż "2". Generalnie jest dobrze mogłoby być jednak ciut lepiej gdyby nieco bardziej wyraziście zasugerowano pewne rozwiązania.

Zwieńczenie trylogii bliższe jest "1" niż "2". Generalnie jest dobrze mogłoby być jednak ciut lepiej gdyby nieco bardziej wyraziście zasugerowano pewne rozwiązania.

Pokaż mimo to

avatar
57
8

Na półkach:

Im dłużej wsiąkałem w świat trylogii southern reach tym mniej rozumiałem go ale z drugiej strony bardziej go czułem. Nic tu nie jest wyjaśnione do końca ale zostajemy z pewnymi poszlakami i domysłami. Myślę że ta trylogia to dobra alegoria naszych poznawczych ograniczeń, oraz oda do czasów kiedy wydawało nam się że bardziej rozumiemy świat.

Im dłużej wsiąkałem w świat trylogii southern reach tym mniej rozumiałem go ale z drugiej strony bardziej go czułem. Nic tu nie jest wyjaśnione do końca ale zostajemy z pewnymi poszlakami i domysłami. Myślę że ta trylogia to dobra alegoria naszych poznawczych ograniczeń, oraz oda do czasów kiedy wydawało nam się że bardziej rozumiemy świat.

Pokaż mimo to

avatar
1296
954

Na półkach:

Konia z rzędem temu, kto mi wyjaśni, co właśnie przeczytałem. "Southern Reach" męczy niemiłosiernie, bo jest powieścią obszerną (żadna to trylogia, casus "Władcy pierścieni" się kłania, a jeżeli autor twierdzi, że jest to trylogia, to oznacza, że nie zna znaczenia podstawowych terminów literackich),opierającą swój konstrukt fabularny na przeżyciach wewnętrznych kilkorga bohaterów, akcji w zasadzie nie ma, czytelnik przez cały czas nie dowiaduje się prawie nic o samej Strefie X, poza milionem domysłów i domniemań samych bohaterów. Do tego sami bohaterowie, pomimo tego że śledzimy ich losy z ich punktu widzenia, nie dają się do siebie zbliżyć, spędzamy z nimi sporo czasu, ale niewiele się dowiadujemy o nich samych, zwłaszcza o ich motywacjach. Prawie tysiąc stron mocno umownego świata przedstawionego, umownej fabuły i umownych bohaterów sprawia, że nie mam pojęcia co przeczytałem. W mojej ocenie Vandermeer wymyślił sobie pewną formę, sztafaż, i do końca postanowił ten sztafaż zrealizować, stworzył misterny świat tajemnicy i tej tajemnicy nie raczył prawie w ogóle odsłonić. A wielka szkoda, bo odgrywanie sekretów świata przedstawionego byłoby największą atrakcją lektury, co Vandermeerowi wybornie wyszło w trylogii Ambergris, gdzie czytelnik w didaskaliach, pobocznych wątkach poszczególnych powieści i opowiadań śledzi rzeczywistą główną linię fabularną związaną z tajemnicą Szarych Kapeluszy. W Southern Reach tego nie ma, jest tylko męcząca psychikę czytelnika 1000-stronicowa wędrówka błędnymi ścieżkami umysłów głównych bohaterów, bez początku i bez końca.
I niech nikt nie mówi, że to nie było zamierzone przez autora. New Weird, którego Vandermeer jest czołowym przedstawicielem, powinno być środkiem do celu, a nie samym celem, kluczowa zawsze powinna być historia, wędrówka bohatera z jednego punktu do drugiego, jeżeli tego nie ma, kreacja świata przedstawionego powinna być scenografią, ewentualnie wpływać na historię, a nie tę historię zastępować. Takie pisanie to tylko sztuka dla sztuki, nie niesie ze sobą treści, przekazu, skupiamy się wyłącznie na formie, być może jestem literackim purystą, może mam ograniczone zdolności percepcyjne, niemniej poświęcając lekturze ileś tam swojego cennego czasu chciałbym, żeby mi ta lektura coś dała, coś wniosła do mojego życia, choćby przyjemność z jej przeczytania. Vandermeer tworzy niby fantasmagoryczną, niby rzeczywistą opowieść, nie tworząc tak naprawdę niczego dla mnie, nawet odrobiny przyjemności.
Ps Analogiczne wrażenia miałem po lekturze "Stacji centralnej" Laviego Tidhara.
Ps 2 Jak rzekłem na wstępie, w mojej ocenie "Unicestwienie", "Ujarzmienie" i "Ukojenie" tworzą jedną powieść, którą można roboczo nazwać "Southern Reach". Trylogia to cykl dzieł składający się z trzech utworów, z których każdy stanowi zamkniętą i integralną całość. Dzieła w trylogii łączą zwykle takie cechy, jak tematyka, czy grupa postaci. Tutaj trzy powieści nie tworzą zamkniętej i integralnej całości, jako że są ściśle ze sobą powiązane fabularnie i nie sposób przeczytać jednej z nich, nie znając treści pozostałych.

Konia z rzędem temu, kto mi wyjaśni, co właśnie przeczytałem. "Southern Reach" męczy niemiłosiernie, bo jest powieścią obszerną (żadna to trylogia, casus "Władcy pierścieni" się kłania, a jeżeli autor twierdzi, że jest to trylogia, to oznacza, że nie zna znaczenia podstawowych terminów literackich),opierającą swój konstrukt fabularny na przeżyciach wewnętrznych kilkorga...

więcej Pokaż mimo to

avatar
287
166

Na półkach:

Poprzedniczka była świetna, tutaj czegoś zabrakło. Akcja rozbita jest na perspektywę Ptasiego Ducha, Kontrolera, Dyrektorki i Latarnika. I chyba tylko na ostatnia ratowała książkę, bo przy reszcie autentycznie zdarzało mi się zasnąć. Szkoda.

Poprzedniczka była świetna, tutaj czegoś zabrakło. Akcja rozbita jest na perspektywę Ptasiego Ducha, Kontrolera, Dyrektorki i Latarnika. I chyba tylko na ostatnia ratowała książkę, bo przy reszcie autentycznie zdarzało mi się zasnąć. Szkoda.

Pokaż mimo to

avatar
233
105

Na półkach:

Piękne zakończenie trylogii, jak dla mnie ten tom i pierwszy są najlepsze z serii. Historia poszła w trochę filozoficzno-nostalgicznym kierunku, nie wyjaśniono wszystkiego ale mi to zupełnie nie przeszkadza.
Cała trylogia kojarzy mi się z powieściami Lema, s-f tajemniczym, bardzo ludzkim i magicznym.

Piękne zakończenie trylogii, jak dla mnie ten tom i pierwszy są najlepsze z serii. Historia poszła w trochę filozoficzno-nostalgicznym kierunku, nie wyjaśniono wszystkiego ale mi to zupełnie nie przeszkadza.
Cała trylogia kojarzy mi się z powieściami Lema, s-f tajemniczym, bardzo ludzkim i magicznym.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    554
  • Chcę przeczytać
    402
  • Posiadam
    194
  • Fantastyka
    23
  • Ulubione
    19
  • Teraz czytam
    14
  • 2018
    12
  • Chcę w prezencie
    11
  • 2015
    8
  • 2015
    7

Cytaty

Więcej
Jeff VanderMeer Ukojenie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także