"Anioły nie muszą widzieć, by wiedzieć, w przeciwieństwie do ludzi, którzy nawet widząc – nie wiedzą"


Dorota Terakowska była jedną z barwniejszych autorek polskiej literatury. W swoich książkach poruszała wiele ważnych i trudnych tematów. Co trzeba zaznaczyć nie bała się podejmować wyzwań , co w literaturze jest przydatną umiejętnością. Jak sama wspominała w wielu wywiadach najtrudniej było jej napisać początek i koniec utworu. Miała swój sposób pisania : zaczynała od pierwszego zdania i końca książki. Reszta przychodziła już łatwo. Za powieść "Tam gdzie spadają anioły" otrzymała nagrodę polskiej sekcji IBBY - Światowej Rady Książek dla Młodzieży.

Pamiętam, że kiedy dostałam tę książkę na urodziny byłam do niej sceptycznie nastawiona. Ot co kolejne niezbyt ciekawe opowiadanie o aniołach. Jednak jakie było moje zdziwienie, kiedy z każdą kolejną stroną coraz bardziej zatapiałam się w świecie małej Ewy, głównej bohaterki książki. Byłam świadkiem jak dorasta wśród rodziców zbyt pochłoniętych swoimi sprawami i pracą, by dostrzec, że wokół nich coś złego się dzieje. Żadne z nich nie zdawało sonie sprawy ,że powoli traci swoje dziecko i z każdą chwilą może być za późno, by je uratować. Do tej pory jestem tą książką oczarowana i kiedy mam tylko wolną chwilę chętnie do niej wracam. Trzeba zaznaczyć, że nie jest to zwykła książka. Zawiera ona głębokie przesłanie, że nie wolno nam zapomnieć o istnieniu dobra.

"Tam gdzie spadają anioły" to książka fantastyczna osadzona w teraźniejszości. Możemy w niej odnaleźć wiele odwołań biblijnych nie tylko dotyczących aniołów, lecz także stworzenia świata. Sama tematyka zmusza czytelnika do głębszej refleksji nad swoim istnieniem, wiarą, życiem.. Sensem cierpienia i bólu, które każdy z nas doświadcza na każdym kroku.

Główną bohaterką jest Ewa. Poznajemy ją kiedy jako czteroletnia dziewczynka jest świadkiem walki fruwających na niebie aniołów. Dziewczynka jeszcze nie wie, że właśnie ważą się jej przyszło losy. To właśnie jej anioł stróż Ave , walczy ze swoim bratem bliźniakiem Vea, który należy do złych aniołów. Co się stanie gdy Ave spadnie na Ziemię? Czy Ewa poradzi sobie bez swojego anioła stróża? Przepiękna, baśniowa opowieść o walce dobra i zła. O sile wiary i miłości. Autorka ukazuje jak człowiek może się zmienić pod wpływem choroby bliskiej mu osoby. Miłość i lęk przed utratą tych, których kochamy może wszystko zmienić. Początkowo stosunki między Ewą , a jej rodzicami były dosyć daleki od ideały. Zapracowana matka i ojciec nie poświęcali zbyt wiele czasu swojemu dziecku. Zaczynali się od siebie oddalać. Kariera, praca, wszystko było ważniejsze. Dopiero ciężka choroba Ewy, jej walka i chęć życia zmusza rodziców do podjęcia próby odbudowania rodziny na nowo. Zaczynają wierzyć. Ta wzruszająca opowieść o sile wiary i miłości, walce dobra ze złem , uświadamia nam, że skoro istnieje zło musi istnieć również dobro. Ave i Vea.

"Tam gdzie spadają anioły" to nietuzinkowa opowieść o tym jak silną rolę w naszym życiu odgrywa wiara. Sprzeczności między wiarą , a rozumem. Czy nie warto czasem poświęcić własne szczęście,aby ktoś inny mógł ocaleć? Czy trzeba doświadczyć bólu, by dostrzec rzeczy wcześniej przez nas ignorowana. Terakowska podejmuje tematyka bardzo trudną. Odwieczny konflikt dobra i zła , czy istnienie aniołów, rodzi wiele pytań. Sama lektura tej książki zostawia wiele do przemyślenia. Nie da się przejść obok niej obojętnie. Jest to powieść wartościowa, sama w sobie zawiera wiele mądrych przemyśleń, które z pewnością wzbogacą naszą życiową wiedzę, lecz zrodzą także wiele pytań. Bo czy anioły istnieją naprawdę? Na to pytanie każdy z nas odpowie z pewnością inaczej, lecz może lektura tej książki coś zmieni.

"Anioły nie muszą widzieć, by wiedzieć, w przeciwieństwie do ludzi, którzy nawet widząc – nie wiedzą"


Dorota Terakowska była jedną z barwniejszych autorek polskiej literatury. W swoich książkach poruszała wiele ważnych i trudnych tematów. Co trzeba zaznaczyć nie bała się podejmować wyzwań , co w literaturze jest przydatną umiejętnością. Jak sama wspominała w wielu...