Dziecko Rosemary

Okładka książki Dziecko Rosemary
Ira Levin Wydawnictwo: Rebis Ekranizacje: Dziecko Rosemary (1968) horror
296 str. 4 godz. 56 min.
Kategoria:
horror
Tytuł oryginału:
Rosemary's Baby
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2014-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-01
Liczba stron:
296
Czas czytania
4 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378186267
Tłumacz:
Bogdan Baran
Ekranizacje:
Dziecko Rosemary (1968)

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
932 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
920
230

Na półkach:

Ach, wspomnienia. Czytałam tę książkę w liceum, kiedy pelniłam dyżur na tak zwanej Dyżurce - była to ławka w holu szkoły, gdzie codziennie inna trójka drugorocznych uczniów służyla pomocą i informacją. Nie tylko kierowaliśmy outsiderów do dyrektorstwa, ale też nierzadko spełnialiśmy rolę gońców wzywających uczniów do czekajacych przy Dyżurce czlonków rodziny. Ponieważ nie było wtedy jeszcze smartphonów i ogólnodostępnego internetu - pomyślcie, drogie dziatki: były takie czasy - to bryknęłam się do biblio i wypożyczyłam sobie książkę, by się nie nudzić. No i tak przeczytałam tę pozycję.
Główna bohaterka wraz z mężem zamieszkała w nowym mieszkaniu. Ogólnie wiele rzeczy miało być nowych dla prostodusznej Rosemary - dopiero zaczynała karierę małżonki, musiała odnaleźć się w nowym miejscu zameszkania, a do tego zaszła w ciążę. Sprawy nie ułatwiał fakt, że miłe starsze małżeństwo zza ściany generowało podejrzane odgłosy, a mąż Rosemary zaczął się interesować podejrzaną literaturą. Do tego zaczęły ją dręczyć koszmary, które u Mastertona mogłyby przerodzić się w idee na nowe książki.
Atmosfera, która ma niepokoić, wzbudzać w czytelniku odczucie, że coś coraz bardziej nie gra w małym światku Rosemary, jakoś do mnie nie przemówiła. Podejrzani sąsiedzi to coś, co w Polsce nie budzi niepokoju, bo mamy ich tak dużo, że można by spokojnie zacząć eksport do krajów Unii. Mroczna literatura Pana Męża jakoś też mnie nie niepokoiła - może przyzwyczaiłam się, bo u moich znajomych walają się Necronomicony i inne takie. Koszmarne wizje w naszych czasach, gdzie mamy do dyspozycji 4chana i prawackie czasopisma tez średnio straszne. Ale Rosemary miała karuzelę niepokojów, podejrzeń i traum, więc przynajmniej jedna z nas dobrze się bawiła.
Jedyną naprawdę poruszającą i niepokojącą sceną była ta, gdzie Rosemary zasza w ciążę, bo Munsz ją zgwałcił. Myślę, że fakt gwałtów małżeńskich jest czymś, o czym warto by było mówić głośniej. Co prawda w książce zwalono winę na opętanie, ale pamiętajmy, że w wielu przypadkach moce piekielne nie maja udziału.
Ale za to zakończenie zaskoczyło mnie wielce. Nie zaspoileruję wam - chociaż powinnam, bo jestem wśród znajomych znana jako Queen of Spoilers. Znajcie więc królewską łaskę i sami przeczytajcie.
Ogólnie oceniam książkę na dość dobrą, choć nie spełniła ona w pełni moich oczekiwań. Oczekiwałam atmosfery napiętej jak mięśnie Pudzianowskiego (pamięta ktoś jeszcze tego pana?), mrocznych kultystów wtapiających się w społeczeństwo (no dobrze, tym tutaj całkiem nieźle szło) i czegoś bardziej groteskowego, niż żarcie surowego mięcha jako midnight snacka w ciąży. Mimo to bawiłam się całkiem nieźle i czas upłynął mi szybko. Polecam.

(http://dywagacjenadherbata.blogspot.com/2016/10/266-dziecko-rosemary-ira-levin.html)

Ach, wspomnienia. Czytałam tę książkę w liceum, kiedy pelniłam dyżur na tak zwanej Dyżurce - była to ławka w holu szkoły, gdzie codziennie inna trójka drugorocznych uczniów służyla pomocą i informacją. Nie tylko kierowaliśmy outsiderów do dyrektorstwa, ale też nierzadko spełnialiśmy rolę gońców wzywających uczniów do czekajacych przy Dyżurce czlonków rodziny. Ponieważ nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    4 266
  • Chcę przeczytać
    2 728
  • Posiadam
    928
  • Ulubione
    166
  • Horror
    106
  • 2021
    49
  • Chcę w prezencie
    44
  • Teraz czytam
    39
  • Literatura amerykańska
    36
  • 2022
    29

Cytaty

Więcej
Ira Levin Dziecko Rosemary Zobacz więcej
Ira Levin Dziecko Rosemary Zobacz więcej
Ira Levin Dziecko Rosemary Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także