Rosemary i Guy Woodbouse. Młode małżeństwo, szalenie w sobie zakochane -świata po za sobą nie widzą a na dodatek spodziewają się swojego pierwszego dzieciątka. Tyle szczęścia jednocześnie, czego można chcieć więcej od życia ?

Zakochanym, szczęśliwa passa kończy się w raz z dniem kiedy to wprowadzają się do nowo kupionego mieszkania na Bramford.
Stary dobry przyjaciel rodziny( może nawet bardziej Rosemary ) zdecydowanie odradzał im przeprowadzkę w tę starą kamienicę, o której krążyły straszne opowieści. Jak to z reguły bywa, każda plotka ma w sobie ziarenko prawdy.
Legendy mówiły, że większości mieszkańców Bramfordu przydarzyły się nieszczęścia, samobójstwa... zabójstwa ...

Rosemary i Guy postawili na swoim.
Wprowadzili się do swojego wymarzonego mieszkania.
W trakcie urządzania swojego gniazdka poznają starszych uroczych sąsiadów, którzy po dłuższej znajomości okazują się bardzo opiekuńczy dla ciężarnej dziewczyny.

Kolejne dni, miesiące mijają na obiadach, kolacjach spędzonych u zaprzyjaźnionych już sąsiadów .

Kiedy ciąża jest już w bardziej zaawansowanym stadium biedna Rosemary zaczyna cierpieć na straszne dolegliwości. Bóle brzucha które są tak ostre, że nie może się na niczym innym skupić.

Z dnia na dzień z pięknej kwitnącej młodej dziewczyny spodziewającej się swojego pierwszego ukochanego dziecka, staje się cieniem człowieka, ból ją wykańcza. Znosi go z dnia na dzień i przyzwyczaja się do niego tym bardziej, ponieważ lekarz mówi, że tak musi być a z dzieckiem jest wszystko w porządku.
Popija i zjada pokornie podejrzane ciasteczka i miksturki, które przynosi jej sąsiadka ( a na dodatek pilnuje czy aby na pewno wszystko do końca zjada ).

Pewnego dnia ból mija. Dziewczyna bardzo się boi o swoje dziecko bo nic ją nie boli...
Przestaje pić napary od pseudo przyjaciółki, zaczyna podejrzewać intrygę skierowaną w jej kierunku.
Dostrzega, że strasznie oddalają się od siebie z Guy, nie chce rozmawiać o imieniu dla dziecka, nie chcę dotknąć brzucha...
Woli spędzać czas u sąsiadów, tak na prawdę to tak jak by tam pomieszkiwał .

...

Domyśliła się wszystkiego uciekła, ale nikt jej nie uwierzył.
Została zapędzona w kozi róg.
Walczyła, nie chciała się poddać . Nie chodziło o nią ale o jej skarb o jej dziecko !!
Otumanili ją, sama nie wiedziała kiedy, wie tylko, że nawet jej mąż był przeciwko jej.

Obudziła się i wszystko się zmieniło.
Była już sama, cierpiąca. Bez swojego synka.

I wtedy zaczyna się prawdziwy koszmar. . .

Książka bardzo wciągająca. Nie mogłam się od niej oderwać .
Fakt, że nie ma w niej większych zwrotów akcji ale trafia do czytelnika.

Zachęcam do przeczytania.

Rosemary i Guy Woodbouse. Młode małżeństwo, szalenie w sobie zakochane -świata po za sobą nie widzą a na dodatek spodziewają się swojego pierwszego dzieciątka. Tyle szczęścia jednocześnie, czego można chcieć więcej od życia ?

Zakochanym, szczęśliwa passa kończy się w raz z dniem kiedy to wprowadzają się do nowo kupionego mieszkania na Bramford.
Stary dobry przyjaciel...