Kryminał zgoła odmienny od tych które przeczytałem dotychczas. Przede wszystkim wejście w każdy rozdział, przedstawienie rzeczywistości danego dnia, pogoda, wydarzenia sportowe. Dla każdego coś dobrego. Wątek miłosny kochanki - dosyć mało opisana dziennikarka i nie widzę do końca tej postaci. Spodziewałem się drapieżnicy, nie aniołka. Weronika-żona, kiepska żona, wydaje się być chyba tylko przez Szackiego tak postrzegana, widzę w niej pozytywną postać (za niespodzianki) ale jednak w cale bym się nie zdziwił gdyby doprawiała mu rogów, taka atrakcyjna kobieta ma potrzeby?! ale to może w następnej książce?
Wreszcie prokurator Szacki który od samego początku skojarzył mi się z Fronczewskim i tak widzę tą postać.
Wątek kryminalny świetny. Logicznie myśląc można było się domyślić wcześniej rozwiązania, ale "ostateczne rozwiązanie" zaskakuje.

Mimo iż nie czyta się tej powieści gładko jak Lackberg czy Katzenbacha gdzie można bić rekordy prędkości czytania słów na minutę, to sięgnę z przyjemnością po następna książkę z ciekawości co dalej się będzie działo z prokuratorem Szackim. Może poskromi wiedźmę?

Kryminał zgoła odmienny od tych które przeczytałem dotychczas. Przede wszystkim wejście w każdy rozdział, przedstawienie rzeczywistości danego dnia, pogoda, wydarzenia sportowe. Dla każdego coś dobrego. Wątek miłosny kochanki - dosyć mało opisana dziennikarka i nie widzę do końca tej postaci. Spodziewałem się drapieżnicy, nie aniołka. Weronika-żona, kiepska żona, wydaje się...