Nienawiść

Okładka książki Nienawiść Michał Zygmunt
Okładka książki Nienawiść
Michał Zygmunt Wydawnictwo: Krytyka Polityczna fantasy, science fiction
200 str. 3 godz. 20 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Krytyka Polityczna
Data wydania:
2014-09-26
Data 1. wyd. pol.:
2014-09-26
Liczba stron:
200
Czas czytania
3 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364682186
Średnia ocen

5,6 5,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,6 / 10
37 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
31
16

Na półkach:

Połknęłam zachęcona znakomitą "Krwią i honorem", no ale jednak ta książka jest wyraźnie słabsza. Intryga kryminalna trochę się rozmywa w parafilozoficznych rozważaniach, a szkoda -książka mogłaby na tym zyskać, gdyby była jasna gatunkowo.

Połknęłam zachęcona znakomitą "Krwią i honorem", no ale jednak ta książka jest wyraźnie słabsza. Intryga kryminalna trochę się rozmywa w parafilozoficznych rozważaniach, a szkoda -książka mogłaby na tym zyskać, gdyby była jasna gatunkowo.

Pokaż mimo to

avatar
2739
619

Na półkach:

Giętkie pióro to za mało, żeby uznać książkę za udane dzieło. Owszem, to jeden z niezbędnych elementów, ale przydałoby się do tego jeszcze dorzucić dobry pomysł, pełnokrwistych bohaterów i intrygę, z obowiązkowym zadzierzgnięciem jej nici, komplikacją i finalnym rozwiązaniem. Co się dzieje bez tychże dodatków, można sprawdzić na przykładzie "Nienawiści" Michała Zygmunta.

Książka jest napisana bardzo zgrabną, zadowalająco bogatą polszczyzną, nawet jeśli trochę zbyt mocno pstrzoną wulgaryzmami. Autor serwuje czytelnikowi trafne na ogół spostrzeżenia, zręczne metafory, a także sprytnie chlusta z nocnika wypełnionego politycznymi przekonaniami, kryjąc się za parawanem pamiętnika znalezionego przez jednego z bohaterów. I tu generalnie plusy się kończą.

Przede wszystkim "Nienawiść" trudno wziąć za pełnoprawną kreację SF, mimo że na okładce widnieje jak byk notka o Warszawie roku 2084. Początek usypia naszą czujność. Na pierwszych kilkunastu stronach rzeczywiście dostajemy wizję miasta przyszłości, gdzie jest zatrzęsienie bezrobotnych, mrowie klepiących biedę emigrantów z byłych naftowych emiratów (teraz samochody są na piasek, więc bogacą się inne kraje),oraz nieprzebrane ilości wyrzuconych na margines społeczny tzw. starików, czyli po prostu emerytów. Gdy jeden ze starików zostaje brutalnie zamordowany, na miejsce zostaje wezwany policyjny "telepata", który z pomocą niesprecyzowanych środków chemicznych odczytuje aurę emocjonalną... mieszkania. Trup aury nie ma – bo w końcu jest trupem, mieszkanie natomiast wypełnia cała gama kolorów, z których można wyczytać np. skłonności denata do masturbacji czy do czytania książek.

Rozważania na temat możliwości posiadania przez mieszkanie trwałej aury emocjonalnej zostawmy na boku. Po co plątać sobie po próżnicy zwoje. Wygodniej spojrzeć na postać "telepaty". Jego konstrukcja nieodparcie nasuwa myśl, iż autor absolutnie nie czuje fantastyki i traktuje ją wyłącznie w kategorii słowa wytrychu. Bo nie dość, że stosuje niewłaściwą terminologię (w grę wchodzi tak naprawdę empata, a nie telepata),to jeszcze żongluje specyfikiem o iście magicznych mocach – potrafiącym nie tylko zmienić pierwszego lepszego człowieka w "telepatę", ale i pozwolić mu na wykrywanie towarzyszących występkowi wykwitów emocjonalnych z odległości - bagatela! - kilometra. W ludnym mieście. Przy czym przez występek autor ma na myśli na przykład zapalenie przez nastolatka białoruskiego papierosa, za co grozi... 5 do 15 lat więzienia.

Scena jest dość kuriozalna z kilku powodów. Po pierwsze – bo sugeruje, że policja z całą bezwzględnością puszkuje licealistów z papierosami. Choć jednocześnie toleruje grupy wyrostków – na ogół imigranckich – całymi hordami dewastujących bloki mieszkalne. Po drugie – bo jest dalece nieprawdopodobne, żeby w gęsto zaludnionym mieście, pełnym zbuntowanej młodzieży i zdesperowanej biedoty, w promieniu kilometra była tylko jedna osoba z wyraźnym skokiem emocjonalnym. Po trzecie wreszcie – bo na rynku są ogólnie dostępne tzw. trankwilizery, wyciszające uczucia i uniemożliwiające odczyt delikwenta przez "telepatę". Łapanie groźniejszych przestępców metodą "na telepatę" musi być więc praktycznie niemożliwe, no chyba że geniusze zbrodni mają IQ pelargonii.

No i wisienka na torcie – kobiety, traktowane chyba jako narodowe dobro, są przydzielane kawalerom chętnym do ożenku urzędowo, oczywiście po kilkuletnim okresie oczekiwania. Zaś ich podstawowym zadaniem jest obsługa domu i rodzenie dzieci. W związku z tym warszawiaków przyszłości grozą napawa tragiczna sytuacja, w jakiej żył mężczyzna początku drugiej dekady XXI wieku:

"Toczył nieustanną walkę o byt i potwierdzenie własnej wartości. Przecież żona zarabiała tyle samo co on, wyobrażasz sobie? Bombardował go niepokój, musiał żyć wbrew genom."

I tutaj dochodzimy do sedna problemu. I nie, nie chodzi o poglądy polityczne autora, choć tu i ówdzie przebijają one aż nadto wyraźnie. Chodzi o to, że owa Warszawa 2084 roku, z policyjnym śledztwem i mrowiem śniadych emigrantów, zajmuje... 36 stron. Z łącznych 194. Reszta to przytoczony w całości pamiętnik, znaleziony w mieszkaniu denata. Cała ta futurystyczna wizja jest jedynie byle jak maźniętym listkiem figowym, w który został owinięty sążnisty ochłap całkiem świeżego mięsa, czyli trójtorowo podane wspominki z lat 2012-2013: tłustego nauczyciela, nie przebierającego w słowach i wypominającego wszystkim wszystko, jego wyjątkowo bezpłciowej żony (chyba miała być kochająca, ale średnio to wyszło),oraz funkcjonariusza białoruskiej bezpieki, zarabiającego na chleb strzelaniem w potylicę wrogom reżimu. Biegnące trzema ścieżkami wspominki, zbudowane z męcząco długich, niekiedy kilkustronicowych akapitów, są rozczarowująco przyziemne, na dłuższą metę jałowe, a do tego denerwują segmentem białoruskim, który ewidentnie odstaje od reszty tak zawartością merytoryczną, jak i stylem narracji (jest pisany w trzeciej osobie i posiada dialogi),"wiążąc się" z pozostałymi segmentami dopiero w samym finale, i to w sposób wyjątkowo abstrakcyjny.

„Nienawiść” czyta się więc początkowo nawet z zainteresowaniem, ale z każdą przewracaną kartką narasta przeświadczenie, że żadnej namacalnej zawartości w środku nie ma. Że o nic konkretnego w tym wszystkim nie chodzi. Natomiast w połowie książki posiada się już niezachwianą pewność, że fabuła... no cóż, zgubiła się gdzieś po drodze, ukręcając przy okazji łeb wyjątkowo rachitycznej intrydze. A wtedy nadchodzi finał. Straszny finał. Jak cios w twarz brudną skarpetą. Finał, który nic nie wyjaśnia, i nic nie zamyka. Który jest rzucony na odwal się, bo autor za szeroko rozbuchał się w kreacji (te 36 stron to nie w kij dmuchał!) i już nie był w stanie ogarnąć wątków. Więc machnął na wszystko ręką. W końcu kto by się przejmował – to tylko SF…

(Esensja.pl)

Giętkie pióro to za mało, żeby uznać książkę za udane dzieło. Owszem, to jeden z niezbędnych elementów, ale przydałoby się do tego jeszcze dorzucić dobry pomysł, pełnokrwistych bohaterów i intrygę, z obowiązkowym zadzierzgnięciem jej nici, komplikacją i finalnym rozwiązaniem. Co się dzieje bez tychże dodatków, można sprawdzić na przykładzie "Nienawiści" Michała...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1734
134

Na półkach:

Dawno już nie zdarzyło mi się czytać tak słabej powieści z kręgu młodej polskiej prozy. Nienawiść właściwie jest znakomicie dobranym tytułem - po zakończonej lekturze nienawidzimy autora za zmarnowanie nam dwóch godzin życia. Pod względem marketingowym jest zatem dobrze, ale to już wszystko, co można pozytywnego powiedzieć o tej książce.

Jest rok 2084 i od razu wpadamy w koleiny utopijnego świata nieokreślonej przyszłości, inwigilacji, zakazów i dziwnych narkotyków. Wychodząc od Orwella i Huxleya, przechodzimy - poprzez Burgessa - szybciutko do króla dystopijnej opresji Dicka, ale dramatycznie nic z tego nie wynika. Autor korzysta z zużytych, mocno przebrzmiałych i jedynie nużących czytelnika klisz przekonując nas przy tym, że czyni tak z zamysłem wprowadzenia nastroju postmodernistycznej zabawy. Być może takie gierki byłyby uprawnione jeszcze u końca XX wieku, dziś mogą budzić jedynie uśmiech politowania. Mogą też przerażać, bo jeśli taki jest stan młodej polskiej prozy, która wyważa otwarte dziesięciolecia temu drzwi i czyni to z rewolucyjną miną odkrywcy nieznanego lądu, to należy zacząć się bać. Śmierć literatury może być znacznie bliżej niż to się nam wydaje.

Jeszcze gorzej jest w retrospekcji, czyli współczesnym nam świecie, opisywanym za pomocą czegoś w rodzaju potrójnego dziennika czy pamiętnika, bo odwołań do przeszłości postaci zamieszczają tak wiele, że trudno jednoznacznie wyrokować. Trójka bohaterów - nauczyciel, jego żona i białoruski policjant tajnej policji - jest jednak kompletnie płaska, Rządzi nimi jeden tylko wymiar, nie przechodzą w swoim nudnym i nużącym życiu żadnych przemian. Finał pasuje mniej więcej jak pięść do nosa i jest do przewidzenia w połowie książki, bo przecież nienawiść zawsze prowadzi do agresji. To jeszcze można znieść, wszak ilość fabularnych wątków skurczyła się dramatycznie. Dużo bardziej martwi właśnie ta prostota w budowie bohaterów. Gdyby autorowi zdażyło się użyć podobnego stereotypu na opis czarnoskórych bądź homoseksualnych postaci, byłaby z tego ogromna afera. Skoro jednak opisuje "typowo" polską rodzinę, w której nie ma miłości, jest za to cicha wojna, powstała z frustracji i nienawiści, wszystko zdaje się być w porządku wzdłuż linii politycznej istniejącej w Krytyce Politycznej, Nie przeszkadza mi literatura zaangażowana, zgadzam się z niegdysiejszymi tezami Igora Stokfiszewskiego, ale zupełnie nie ma w tym linii artystycznej, a to jest już niewybaczalne z mojego punktu widzenia. Rozumiem też zamysł ukazania ludzi płytkich i ograniczonych, ale zupełnie się nie powiódł. Kreska jest za gruba, karykatura zbyt mocna, przegięcie zbyt mocne. Nikt nie uwierzy, że to ma jakiś poważniejszy podtekst. Być może Zygmunt postanowił posłużyć się pastiszem i ironią by powiedzieć coś istotnego o naszym współczesnym świecie, trudno jednak znaleźć ślady głębszego namysłu.

Nienawiść na pewno lokuje się w czołówce najbardziej nieudanych powieści 2014 roku. Szkoda, bo sam zamysł fabularny posiada ogromny potencjał. Niestety, nie po raz pierwszy okazuje się, że dobry pomysł to stanowczo zbyt mało. Potrzeba jeszcze rzemieślniczych umiejętności, których Michał Zygmunt chyba jeszcze po prostu nie ma. Może być i tak, że zaślepiony walką z nienawiścią pisarz po prostu nie przejmował się literaturą. W rezultacie mamy politpoprawną propagandę, od czytania której bolą zęby. Pisać należy z chłodną głową, skorzysta na tym czytelnik. Takiego pisania i autorowi i sobie życzę w nowym roku.

Dawno już nie zdarzyło mi się czytać tak słabej powieści z kręgu młodej polskiej prozy. Nienawiść właściwie jest znakomicie dobranym tytułem - po zakończonej lekturze nienawidzimy autora za zmarnowanie nam dwóch godzin życia. Pod względem marketingowym jest zatem dobrze, ale to już wszystko, co można pozytywnego powiedzieć o tej książce.

Jest rok 2084 i od razu wpadamy w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1089
999

Na półkach: ,

Michał Zygmunt znalazł sprytny sposób na opisanie teraźniejszości: oto w roku 2084 policja na miejscu zbrodni znajduje rękopis sprzed 70 lat. Na kartach tajemniczego dokumentu sfrustrowany autor (lub autorzy) rejestruje wydarzenia z własnego życia, odsłaniając przy okazji szersze tło czyli współczesną nam, czytelnikom „Nienawiści”, Polskę. Czytanie z przyszłościowej perspektywy o tym, co nas zewsząd atakuje (rasizm, nacjonalizm, biologizm itp.) i co powoli staje się normą, robi duże wrażenie.

Rzeczywistość AD 2084 nie została wyssana z palca, jest tylko konsekwencją obecnych trendów. W świecie wysoko rozwiniętej nauki i zaawansowanych technologii uczucia są anachronizmem, czysty rozum i miłość kupuje się w formie tabletek, natomiast rodzinę otrzymuje z przydziału po latach oczekiwania. Wiekowi obywatele i bezrobotni „ropniem na owrzodzonym ciele miasta”, a najmłodsze pokolenia wychowywane są w duchu przydatności, siły i wytrwałości, ponieważ liczy się przede wszystkim szeroko pojęta funkcjonalność. Najciekawsza w tej pesymistycznej wizji jest realność – scenariusz Zygmunta z dużym prawdopodobieństwem może się kiedyś ziścić, kto wie, czy nie przed rokiem 2084.

Czytając „Nienawiść” nie sposób uciec od skojarzeń z pomysłami Huxleya i Orwella, na szczęście polski autor wymyślił odrębny, oryginalny system. I choć jego chłód i agresja odpychają, ten najlepszy z możliwych światów – jak uporczywie twierdzi główny bohater – niezmiernie fascynuje. Sama powieść jest dynamiczna i mięsista, do pewnego stopnia także dowcipna. Jestem pozytywnie zaskoczona, a świetną okładką Katarzyny Błahuty wręcz wniebowzięta.;)

http://czytankianki.blogspot.com/2014/12/nienawisc.html

Michał Zygmunt znalazł sprytny sposób na opisanie teraźniejszości: oto w roku 2084 policja na miejscu zbrodni znajduje rękopis sprzed 70 lat. Na kartach tajemniczego dokumentu sfrustrowany autor (lub autorzy) rejestruje wydarzenia z własnego życia, odsłaniając przy okazji szersze tło czyli współczesną nam, czytelnikom „Nienawiści”, Polskę. Czytanie z przyszłościowej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1431
790

Na półkach: , ,

Oglądając telewizję, słuchając radia można wywnioskować, że współczesnym człowiekiem rządzi nienawiść, agresja, frustracje, nietolerancja, rasizm, homofobia. Taki pozostawiamy ślad i w ten sposób będą postrzegały nas kolejne pokolenia. Czy tego właśnie chcemy? Czy książka Michała Zygmunta ma być znakiem ostrzegawczym, przestrogą, czy jest jedynie zapisem teraźniejszych wydarzeń bez dorabiania górnolotnych ideologii?
Myślę, że to zależy od czytelnika, który sięgnie po "Nienawiść". Dla mnie jest wykrzyknikiem, słowem STOP, nie tędy prowadzi droga. Dla kogoś innego może być spójną, przyjemną i niezobowiązującą rozrywką. Czym będzie dla Ciebie?

2048 rok. Warszawa przyszłości. Technologia, medycyna, nauka rozwinęła się w zastraszającym tempie. Uczucia i emocje są nieprzydatne w świecie, którym rządzi zmechanizowany system świadomości, postrzegania, rozumienia. Tylko emeryci, tak jak i współcześnie, pozostali daleko w tyle, nikomu nie potrzebni, zbędni w życiu zawodowym i prywatnym. Właśnie taki starik stał się ofiarą brutalnego morderstwa. Na miejscu zbrodni śledczy Przester i Kronos odnajdują pamiętniki z początku XXI wieku, z których zieje czysta nienawiść.

Świat przyszłości bardzo fajnie przedstawiony. Nie ma w nich sztuczności, śmieszności, ale rysuje obraz całkiem możliwy do zaistnienia. Żona i dzieci z przydziału, pozbawienie ludzkości emocji, które mogą wpływać na ocenę i działanie jednostki, obrócenie rankingu możności narodów- to wcale nie jest takie głupie i taka może okazać się przyszłość, którą już teraz krok po kroku tworzymy, nie zdając sobie z tego sprawy. I nie zastanawiając się, że pozornie nieistotne szczegóły mogą mieć ogromną wartość dla następnych pokoleń.

Z kolei zapisy z pamiętnika, które przypadają na nasze, teraźniejsze czasy to symetryczne odzwierciedlenie tego, co obserwujemy w każdej sekundzie, minucie, godzinie. Polityczne zakusy, międzynarodowe intrygi, podżeganie do konfliktów, nienawiść, fanatyzm religijny, nietolerancja, rasizm, homofobia.

"Każda epoka ma swój kodeks etyczny (...) Ostateczny kształt przybiera przez dziesięciolecia wykuwany przez nieubłagane prawa społecznego rozwoju. Oni żyli w czasie niedojrzałości. Złudnych nadziei, całkowitej płynności socjoekonomicznej i etycznej."

Obie części powieści: przyszłość i przeszłość płynnie na siebie nachodzą, ale i zachowują własną odmienność, suwerenność. Jedna opisana zimno, przejrzyście, czysto, dość lakonicznie, druga pisana językiem nienawiści, pełna emocji,pęczniejąca, nabrzmiewająca, brudna od wulgaryzmów, cynizmu, pogardy dla życia i dla ludzi.

"Nienawiść" jest krótką ale intensywną podróżą między czasami, między różnymi typami osobowościowymi, między prawdą a iluzją. Jej lektura pozostawia z kumulującymi się myślami i pytaniami bez jednoznacznej odpowiedzi.


aleksandrowemysli.blogspot.com

Oglądając telewizję, słuchając radia można wywnioskować, że współczesnym człowiekiem rządzi nienawiść, agresja, frustracje, nietolerancja, rasizm, homofobia. Taki pozostawiamy ślad i w ten sposób będą postrzegały nas kolejne pokolenia. Czy tego właśnie chcemy? Czy książka Michała Zygmunta ma być znakiem ostrzegawczym, przestrogą, czy jest jedynie zapisem teraźniejszych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
832
406

Na półkach:

Coś nie pykło. Bohaterowie niedopracowani, akcja wiotka, momentami bełkot i pogubienie w fabule. Poruszono niby ważne tematy, ale w takiej formie to gdzieś się zatraca.

Coś nie pykło. Bohaterowie niedopracowani, akcja wiotka, momentami bełkot i pogubienie w fabule. Poruszono niby ważne tematy, ale w takiej formie to gdzieś się zatraca.

Pokaż mimo to

avatar
48
16

Na półkach:

Przedziwna książka - niebanalny język i zakręcona intryga. Sięgnęłam po nią po lekturze świetnej "KRwi i Honoru" - nie jest to ten sam poziom, ale godne polecenia!

Przedziwna książka - niebanalny język i zakręcona intryga. Sięgnęłam po nią po lekturze świetnej "KRwi i Honoru" - nie jest to ten sam poziom, ale godne polecenia!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    50
  • Przeczytane
    44
  • Posiadam
    7
  • 2023
    1
  • 2014
    1
  • NASZ KSIĘGOZBIÓR DOMOWY
    1
  • Natalia
    1
  • Na półce
    1
  • Fantastyka/Fantasy
    1
  • Legimi
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Nienawiść


Podobne książki

Przeczytaj także