Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jerzy Nasierowski

- Pisze książki: literatura piękna, biografia, autobiografia, pamiętnik
- Urodzony: 27 maja 1933
Polski aktor i pisarz, absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Występował w latach 1957-59 w Teatrze Powszechnym w Warszawie, w latach 1959-62 w warszawskim Teatrze Narodowym. Występował w rolach filmowych, m.in. w filmie Zamach, Godzina pąsowej róży, Ranny w lesie.
W 1973 r. został skazany na 25 lat więzienia za współudział w zabójstwie popełnionym przez jego młodego kochanka. Ofiarą tej zbrodni padła gosposia Miry Zimińskiej. Proces Nasierowskiego był jednym z najgłośniejszych w Polsce lat 70. Na podstawie własnych przeżyć, w czasie odbywania kary, napisał powieść Zbrodnia i..., wydaną w 1988 r. Do przedterminowego uwolnienia aktora przyczyniło się osobiste wstawiennictwo Romana Bratnego, który stał się mecenasem książki Nasierowskiego i do której napisał przedmowę. Bratny m.in. bazując na przeżyciach Nasierowskiego napisał swoją książkę z 1983 r.: Rok w trumnie. Jerzy Urban określił Nasierowskiego "pierwszym pedałem III Rzeczpospolitej"[1].
Po 1990 r. Nasierowski występował w epizodycznych rolach, m.in. w filmach: Pora na czarownice, Moja Angelika, Chłopaki nie płaczą, Suplement oraz w Teatrze im. Solskiego w Tarnowie. Na portalu internetowym Gaylife.pl publikował powieść w odcinkach: "Ten pedalski PRL wg Nasierowskiego". W początkowym okresie swojej twórczości literackiej posługiwał się pseudonimem Jerzy Trębicki.
- 131 przeczytało książki autora
- 318 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
Mnie nie imponował żaden apartament hotelowy. Próbowałem wskazać ci serdecznym palcem, gdzie masz kierować oczy. Łagodziłem opuszkami palców twoje ciało zagięte w pytajnik... w wykrzyknik... rozbrajałem ci ustami ręce, którymi odpychałeś mnie, nim postawiłeś cudzysłów... garnąc się wreszcie! Zaciskałeś oczy, ja ślepłem z otwartymi. Trzeźwieliśmy osobno, będąc właściwie cały czas jeszcze dalej od siebie niż dwa łóżka hotelowe.
Mnie nie imponował żaden apartament hotelowy. Próbowałem wskazać ci serdecznym palcem, gdzie masz kierować oczy. Łagodziłem opuszkami palców...
Rozwiń ZwińStella wpiła mi się w usta. Oszołomiony gładziłem ją, jakbym jej zmywał brud z pleców, a ona marzyła, bym ją sponiewierał?
Stella wpiła mi się w usta. Oszołomiony gładziłem ją, jakbym jej zmywał brud z pleców, a ona marzyła, bym ją sponiewierał?
- Kochankę trzeba sobie wychować! - popija gorzką kawę więzień recydywista. - Tak, jak Fagas wychował sobie Dankę. Tej soboty wykirali razem pół litra. A że ułożył ją sobie jak niewolnicę, to wylazła z łóżka goła, narzuciła futro i poszła po następną flaszkę. Zima była, przewróciła się. Jakiś frajer złasił się na ruchanie, dopytał adresu Danki i przytargał ją na czwarte piętro. Kiedy Fagas zobaczył frajera, to buch Dankę w ryj. Walił ją gdzie popadło, skopał, a potem trzy razy wyjebał. Już prawdopodobnie konała. Miała pękniętą wątrobę i złamane sześć żeber. Widać z wódki nic nie czuła, bo go jeszcze całowała. Fagas do dziś nie wie, czy za tą ostatnią razą dymał Dankę żywą czy już martwą... Rano zbudził się, Danka zimna, sztywna...
- Kochankę trzeba sobie wychować! - popija gorzką kawę więzień recydywista. - Tak, jak Fagas wychował sobie Dankę. Tej soboty wykirali razem...
Rozwiń Zwiń
DYSKUSJE