rozwińzwiń

I co my z tego mamy?

Okładka książki I co my z tego mamy? Dominika Figurska, Agata Puścikowska
Okładka książki I co my z tego mamy?
Dominika FigurskaAgata Puścikowska Wydawnictwo: Znak literatura piękna
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2014-10-06
Data 1. wyd. pol.:
2014-10-06
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324032341
Tagi:
literatura polska matka miłość szczęście doświadczenia rodzina kariera
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
52 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
154
95

Na półkach: , ,

Lekka książka napisana przez dwie wielodzietne mamy, które oprócz spelnienia w domu, odnoszą sukcesy również zawodowo. Jaki maja na to sposób? Na pewno ciężka praca, ale takze dystans do świata! Na pewno pozycja należąca do tych inspirujących!

Lekka książka napisana przez dwie wielodzietne mamy, które oprócz spelnienia w domu, odnoszą sukcesy również zawodowo. Jaki maja na to sposób? Na pewno ciężka praca, ale takze dystans do świata! Na pewno pozycja należąca do tych inspirujących!

Pokaż mimo to

avatar
1026
1022

Na półkach: ,

"Nasz dom to miłość małżeńska
pomnożona przez wszystkie dzieci"
/Dominika Figurska/

Książka - rozmowa o życiu, miłości, rodzicielstwie i o wartościach, którymi warto żyć. Czyta się ją szybko i z przyjemnością. Polecam.

"Nasz dom to miłość małżeńska
pomnożona przez wszystkie dzieci"
/Dominika Figurska/

Książka - rozmowa o życiu, miłości, rodzicielstwie i o wartościach, którymi warto żyć. Czyta się ją szybko i z przyjemnością. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
41
29

Na półkach: ,

Coraz rzadziej widujemy wokół nas wielodzietne rodziny. Coś, co kiedyś było normą, dziś postrzegane bywa jako wyraz religijnego fanatyzmu czy wręcz patologia. Choć większość z nas podpiera się nosem "ogarniając" opiekę nad jedynakiem lub dwójką pociech, to czasem zastanawiamy się jak to jest wychować większą gromadkę.

Jeśli chcesz wiedzieć:
-jak to jest być mamą pięciu pociech („od kuchni”)
-dlaczego łatwo zniechęcić się przy pierwszej dwójce i jak przełomowe może okazać się urodzenie trzeciego dziecka
-jaka jest najfajniejsza różnica wieku między rodzeństwem
-jak odpuścić sobie „bycie mamą doskonałą”
-dlaczego warto darować maluchom sto tysięcy zajęć dodatkowych
-jak nie dobijać synowej/córki "złotymi radami"
-czemu nie warto czytać poradników o wychowaniu dzieci (albo przynajmniej nie brać ich zanadto do serca)

...a przy okazji przeczytać lekką, nienachalną książkę napisaną w formie wywiadu dwóch spełnionych rodzinnie i zawodowo kobiet,to polecam tą pozycję. UWAGA! Lektura może rozbudzać uśpiony instynkt macierzyński;-)

Coraz rzadziej widujemy wokół nas wielodzietne rodziny. Coś, co kiedyś było normą, dziś postrzegane bywa jako wyraz religijnego fanatyzmu czy wręcz patologia. Choć większość z nas podpiera się nosem "ogarniając" opiekę nad jedynakiem lub dwójką pociech, to czasem zastanawiamy się jak to jest wychować większą gromadkę.

Jeśli chcesz wiedzieć:
-jak to jest być mamą pięciu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
469
91

Na półkach: , , , ,

Należy sobie bardzo wyraźnie powiedzieć, że jest to pozycja dla osób wyznających katolickie wartości, ktoś posiadający laickie poglądy może irytować się ciągłymi wzmiankami o wartości modlitwy w życiu rodziny, no i przerywnikami w postaci fragmentów encyklik papieża Jana Pawła II.

Książka zapisana została jako rozmowa dwóch przyjaciółek, dziennikarki i aktorki, które prócz prowadzenia aktywnego życia zawodowego, zajmują się też wychowaniem swoich pociech, których każda ma w liczbie pięć.
Cel był jasny - udowodnić, że wielodzietność to nie patologia, a matka kilkorga dzieci też może być spełnioną, szczęśliwą kobietą.

Zgadzam się z poglądami Autorek na macierzyństwo wielodzietne, rozumienie kobiecości i feminizmu; zgadzam się z nimi tym bardziej że w okresie czytania tej pozycji miałam szansę jako "ciocia" spędzić dwa wieczory z trójką małych urwisów i wspominam to przemiło. Na pewno należy jednak czytać to wszystko pamiętając, że Autorki nie mają zwykłej, etatowej pracy, wykonują one tzw. wolne zawody, które nie wymagają pracy od 8 do 16 przez co i ich doświadczenia życiowe są inne.

Nie mniej polecam tytuł wszystkim młodym (i nie tylko) matkom oraz kobietom rozważającym jak wyobrażają sobie swoją kobiecość i potrzebę macierzyństwa.

Należy sobie bardzo wyraźnie powiedzieć, że jest to pozycja dla osób wyznających katolickie wartości, ktoś posiadający laickie poglądy może irytować się ciągłymi wzmiankami o wartości modlitwy w życiu rodziny, no i przerywnikami w postaci fragmentów encyklik papieża Jana Pawła II.

Książka zapisana została jako rozmowa dwóch przyjaciółek, dziennikarki i aktorki, które...

więcej Pokaż mimo to

avatar
62
2

Na półkach:

Książka, którą przeczytałam dwa razy jednym tchem.. może dlatego, że sama chciałabym kiedyś mieć tak duża rodzinę i umieć do pewnych rzeczy podchodzić z tak dużym dystansem, a może dlatego, że sama oczekuję właśnie pierwszego dziecka i w moich naczyniach wariują hormony? Jedno wiem na pewno - książka warta jest przeczytania :-) Miły, przystępny język, duża dawka humoru, a jednocześnie wiele ważnych tematów, które skłaniają do refleksji. Polecam również felietony Pani Puścikowskiej, które ukazują się co tydzień w Gościu Niedzielnym!

Książka, którą przeczytałam dwa razy jednym tchem.. może dlatego, że sama chciałabym kiedyś mieć tak duża rodzinę i umieć do pewnych rzeczy podchodzić z tak dużym dystansem, a może dlatego, że sama oczekuję właśnie pierwszego dziecka i w moich naczyniach wariują hormony? Jedno wiem na pewno - książka warta jest przeczytania :-) Miły, przystępny język, duża dawka humoru, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
237
121

Na półkach:

Dziś kilka słów o książce tematycznej. Mam na myśli magiczną pozycję "I co my z tego mamy?" Dominiki Figurskiej i Agaty Puścikowskiej. To książka-rozmowa. Być może zainteresuje przyszłe mamy, bo właśnie o macierzyństwie traktuje. Jest jednak mały haczyk, ponieważ obie autorki mają po pięcioro dzieci i właśnie o życiu w wielodzietnych rodzinach opowiadają.

No tak, dla mnie to dość abstrakcyjna pozycja, tym bardziej, że jestem etapie 'pierwszego dziecka w drodze'. Moje doświadczenie obecnie nie pozwala przyswoić treści, do których przekonują autorki. W pewnym momencie miałam wrażenie, że biorę udział w nobilitacji rodzin wielodzietnych kosztem wszystkich pozostałych, choć autorki odżegnują się od tej tezy, to jednak trudno inaczej interpretować dwa głosy brzmiące w tej książce niemal jednakowo.

Obie kobiety przekonują, iż rodziny wielodzietne to ich wybór, może nie od pierwszej ciąży, ale zdecydowały się na ten krok świadomie. Dzieci to prawdziwa radość, zaś fakty związane z poświęceniem kariery na rzecz rodziny to bujda na resorach. Przekonują, że po trzecim dziecku coś pęka i zaczyna się czas lepszy. Nie dążą do doskonałości, która nie istnieje, lepiej organizują sobie czas i dzięki temu mogą pozwolić sobie na aktywność zawodową. Krytykują swoje podejście do pierwszego dziecka i przekonanie, że muszą udowodnić światu, iż są idealne, pełne poświęceń i czasu wyłącznie dla dziecka. Podkreślają, że bycie książkową matką Polką się nie sprawdza.

Obie są zachwycone swoimi rodzinami, choć nie koloryzują i nie idealizują ich, co mnie niewątpliwie ujęło. Tym bardziej, że dziś dobra matka potrafi WSZYSTKO już przed poczęciem pierwszego dziecka. Doskonale radzi sobie w każdej sytuacji i do tego wygląda pięknie i jest miła dla reszty świata. Mam poczucie, że warto było przeczytać tę książkę, by się przekonać, że tak naprawdę to fikcja.

Młoda kobieta uczy się wychowywać dziecko od momentu, w którym ono przychodzi na świat. Nikt wcześniej nie posiadł wiedzy wystarczającej, by bez odrobiny strachu od razu odnaleźć się w nowej sytuacji. To właśnie dzieci uczą nas tego wszystkiego, nie żadne mądre książki i złotouste doradczynie. Wraz z kolejnym dzieckiem przychodzi większa radość i mniejszy strach, że zrobimy coś nie tak, a prawdopodobnie przy piątym potomku nabyte doświadczenie pozwala nam zlikwidować zbędny strach i czerpiemy wyłącznie macierzyńską radość. To możliwe, ale niekoniecznie osiągalne.

Książka uspokoiła mnie. Uświadomiła, że choć dałbym z siebie wszystko, a nawet jeszcze więcej, mam prawo nie mieć pojęcia jak radzić sobie z niemowlakiem. Wszystkie mamy do tego prawo. Co więcej, życie nas tego lepiej nauczy niż wszelkiego rodzaju teorie. Właśnie dlatego polecam tę pozycję kobietom, które mają wątpliwości. Otóż mamy je wszystkie.

Dziś kilka słów o książce tematycznej. Mam na myśli magiczną pozycję "I co my z tego mamy?" Dominiki Figurskiej i Agaty Puścikowskiej. To książka-rozmowa. Być może zainteresuje przyszłe mamy, bo właśnie o macierzyństwie traktuje. Jest jednak mały haczyk, ponieważ obie autorki mają po pięcioro dzieci i właśnie o życiu w wielodzietnych rodzinach opowiadają.

No tak, dla mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
567
399

Na półkach:

Wybitna, genialna, wspaniała, znakomita, wyjątkowa, nieprzeciętna, nadzwyczajna...
mogłabym tak wymieniać bez końca.
Po prostu warta przeczytania, a czyta się ją jednym tchem.
I dla wierzących i niewierzących.

Wybitna, genialna, wspaniała, znakomita, wyjątkowa, nieprzeciętna, nadzwyczajna...
mogłabym tak wymieniać bez końca.
Po prostu warta przeczytania, a czyta się ją jednym tchem.
I dla wierzących i niewierzących.

Pokaż mimo to

avatar
227
100

Na półkach: ,

Wprawdzie ani do macierzyństwa, ani nawet do wielokrotnego macierzyństwa, przekonywać mnie autorki nie musiały, ale muszę przyznać że książka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie! To, że została napisana przez dwie matki z pięciorgiem dzieci każda, które jednocześnie spełniają się zawodowo, jest najlepszym dowodem na to, że naprawdę SIĘ DA. Oczywiście, różne są ludzkie losy, nie każdy ma pracę, która pozwala na pogodzenie ze sobą obowiązków domowych i zawodowych, ale myślę że przeczytanie tej książki przez młode kobiety może spowodować to, że odważniej i z większym optymizmem zechcą podjąć się roli żony i matki. Mnie osobiście ucieszył również fakt, że autorki swoje życiowe sukcesy i radości zawdzięczają nie tylko sobie samym i swojej życiowej zaradności, ale przede wszystkim widzą w tym działanie Pana Boga, któremu oddają siebie i swoje rodziny.

Wprawdzie ani do macierzyństwa, ani nawet do wielokrotnego macierzyństwa, przekonywać mnie autorki nie musiały, ale muszę przyznać że książka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie! To, że została napisana przez dwie matki z pięciorgiem dzieci każda, które jednocześnie spełniają się zawodowo, jest najlepszym dowodem na to, że naprawdę SIĘ DA. Oczywiście, różne są ludzkie losy,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
51
17

Na półkach:

Przeczytałam i żałuję zmarnowanego czasu. Spodziewałam się całkowicie czegoś innego. Książka trafi na pewno do osób wierzących w boga. W książce pomijałam strony z cytowaniem dosyć długich fragmentów z jakichś pism świętych. Ledwo dobrnęłam do końca ale po zdaniu "Kto daje dzieciom Boga, ten daje dzieciom wszystko. Kto nie daje Boga, ten nie daje nic." miałam ochotę skończyć czytanie na tym etapie. Nie zgadzam się z wieloma tezami autorek, wg których wychowanie dzieci w wierze w boga jest jedyną i słuszną drogą. Po przeczytaniu książki czuję się zniesmaczona i obrażona.

Przeczytałam i żałuję zmarnowanego czasu. Spodziewałam się całkowicie czegoś innego. Książka trafi na pewno do osób wierzących w boga. W książce pomijałam strony z cytowaniem dosyć długich fragmentów z jakichś pism świętych. Ledwo dobrnęłam do końca ale po zdaniu "Kto daje dzieciom Boga, ten daje dzieciom wszystko. Kto nie daje Boga, ten nie daje nic." miałam ochotę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4
4

Na półkach: ,

Szczerze polecam!! Wciągająca, świetnie się czyta. Budzi przemyślenia, budzi radość, nadzieję. Inspiruje, rezonuje. Eksponuje szczęście w dużej rodzinie. Mega-fajna! Docenia rodzinę, pokazuje szczęście, po które warto sięgać.

Szczerze polecam!! Wciągająca, świetnie się czyta. Budzi przemyślenia, budzi radość, nadzieję. Inspiruje, rezonuje. Eksponuje szczęście w dużej rodzinie. Mega-fajna! Docenia rodzinę, pokazuje szczęście, po które warto sięgać.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    68
  • Chcę przeczytać
    27
  • Posiadam
    20
  • Teraz czytam
    3
  • 2014
    3
  • Ulubione
    2
  • 2015
    2
  • 2015
    2
  • W domowej bibliotece
    1
  • Rodzicielstwo
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki I co my z tego mamy?


Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także