Naprawdę tak bardzo Wam się podobało? Za co tak wysokie oceny?
Przy bardzo dobrym "Hyperionie" "Endymion" to porażka. To jak dzień do nocy. Dlaczego tak się stało? Początek był tak bardzo obiecujący. Endymion skazany na śmierć, myślę sobie, to będzie COŚ, tym bardziej, że w poprzednich częściach wspominana była planeta o takiej nazwie, a tu niespodzianka, bohater o imieniu takim jak planeta (nie czytałam wcześniej o czym będzie ta część), ale dobrze było tylko na początku. Potem to już zabawa w kotka i myszkę, ale to wcale nie było zabawne ani ciekawe, było nużące i drętwe na maksa. Określiłabym tę część jako przygodową, tyle że te przygody były jedną wielką nudą, do tego stopnia, że wiele razy czytając zasypiałam. I jeszcze mnóstwo rzeczy mnie niesamowicie raziło, tych dotyczących teorii religii oraz przyszłych relacji Endymiona (o których dowiadujemy się od niego) i dwunastoletniej obecnie dziewczynki, obecna dwunastolatka i wstrząs elektryczny, no przepraszam bardzo. Nie wiem czy sięgnę po ostatnią część, czy to ma sens, czy jako taka końcówka mnie mimo wszystko skusi.

Naprawdę tak bardzo Wam się podobało? Za co tak wysokie oceny?
Przy bardzo dobrym "Hyperionie" "Endymion" to porażka. To jak dzień do nocy. Dlaczego tak się stało? Początek był tak bardzo obiecujący. Endymion skazany na śmierć, myślę sobie, to będzie COŚ, tym bardziej, że w poprzednich częściach wspominana była planeta o takiej nazwie, a tu niespodzianka, bohater o imieniu...