Wayward Pines. Bunt
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Wayward Pines (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- Wayward
- Wydawnictwo:
- Otwarte
- Data wydania:
- 2014-08-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-08-27
- Data 1. wydania:
- 2013-09-17
- Liczba stron:
- 360
- Czas czytania
- 6 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375153149
- Tłumacz:
- Paweł Lipszyc
- Tagi:
- fantastyka
Drugi tom trylogii „Wayward Pines” o losach agenta specjalnego Ethana Burke’a, który trafia do tajemniczego miasteczka w stanie Idaho, gdzie wszystko jest grą pozorów. Jest tylko jedna rzecz straszniejsza niż obłęd: świadomość, że jesteś przy zdrowych zmysłach…
„Wayward Pines” jest kulminacją moich dwudziestoletnich starań, których celem było stworzenie czegoś, co wywołałoby we mnie podobne odczucia jak „Miasteczko Twin Peaks”, „Przystanek Alaska”, „Z Archiwum X” czy „Lost. Zgubieni”.
Blake Crouch
Na podstawie trylogii „Wayward Pines” powstał dziesięcioodcinkowy serial telewizji FOX. W postać Ethana Burke’a wcielił się Matt Dillon – nominowany do Oscara za rolę w „Mieście gniewu”. Reżyserem filmu jest M. Night Shyamalan, twórca takich kinowych hitów jak „Szósty zmysł” czy „Osada”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Miło, że zajrzałeś tu ponownie
Tym razem „Twin Peaks” nie pojawiło się w reklamach książki, bo i kolejna odsłona „Wayward Pines” odbiega znacząco nie tylko od kultowego serialu, ale też od swojej pierwszej części. „Bunt” nie skrywa przed czytelnikiem tajemnicy, a już na pewno nie tego kalibru, co w „Szumie”. Blake Crouch zrezygnował z mistycyzmu, który aż czuło się na skórze, czytając poprzednią część i zastąpił go pogłębianiem psychiki swoich bohaterów. A jako że miał się na czym skupiać, całość wyszła znakomicie.
Miasteczko pozostało to samo. Niemal idealna osada, pełna niemal idealnych ludzi i ich niemal idealnych żyć. I to „niemal” zmienia wszystko. Samo pojawienie się w Wayward Pines Ethana Burke’a stanowiło tylko katalizator dla zbliżającej się nieuchronnie katastrofy. Ludzka natura nie pozwala na zniewolenie. Pod czyjąś dyktaturą zawsze znajdą się jednostki, które będą chciały się z niej wyzwolić. Oczywiście są też takie, którym sytuacja pasuje. Z całą pewnością Ethan należy do tej pierwszej grupy ludzi. Jego przymusowe przybycie do Wayward Pines rozpoczęło orgię chaosu i otworzyło drzwi, które do tej pory były zamknięte.
W „Buncie” czytelnik wie już niemal wszystko o zasadach panujących w miasteczku. Poznaje je razem z Ethanem, wpierw występującym w roli uciekiniera, a później szeryfa. Blake Crouch nie wykłada wszystkiego na tacy. Wolno i metodycznie dokłada kolejne elementy układanki i w każdym tomie potrafi dodać coś nowego. Zarówno o samym Pines, jak i o ludziach odpowiedzialnych za całe przedsięwzięcie. To, co wydawało się czymś normalnym w „Szumie”, w „Buncie” nagle ukazane zostaje z innej strony. Przez taki zabieg czytelnik odnajduje w książce masę smaczków, na które przy pierwszej lekturze mógł nie zwrócić uwagi. Tak, bo „Bunt” zmusza niejako czytelnika do przewartościowania swojej opinii o „Szumie”. Coś, co wydawało się tam wepchnięte na siłę i niepasujące do pierwszego wrażenia, teraz okazało się strzałem w dziesiątkę.
Na szczęście Crouch nie poszedł w stronę fantastyki. Kołacze się ona wprawdzie na stronach powieści, ale nie stanowi jej głównej osi. To raczej miły, dobrze przemyślany dodatek. „Bunt” ukazuje ludzką stronę uwięzienia, a także granice wytrzymałości. Ethan Burke przeszedł przez piekło, a pisarz co chwila wysyła go coraz głębiej w otchłań. Tylko że tym razem zdecydowanie mniej tutaj fizycznego aspektu. Znacznie więcej cierpienia potrafi przysporzyć rozmowa. „Bunt” gatunkowo ociera się nie tylko o obyczaj, ale także o kryminał, gdzie główny bohater szuka mordercy. Klasyczny schemat, ale pokazany w nienużący sposób.
Crouch w całym tym natłoku zdarzeń, który zaserwował czytelnikowi, zapomniał trochę o tym, co stanowiło najjaśniejszy punkt pierwszej części. O tajemnicy. Tutaj jej zabrakło, choć pisarz zdecydował się na ukrywanie pewnych faktów z fabuły, nie jest to ten sam poziom. „Bunt” jest klasyczną powieścią, zwyczajną i niezaskakującą. Książka ta jest za to wciągająca, dobrze napisana i skonstruowana w taki sposób, by oczekiwać z niecierpliwością na kolejną część. Końcówka „Buntu” nie pozostawia czytelnikowi wyboru, część trzecią po prostu będzie musiał przeczytać.
Bartosz Szczygielski
Oceny
Książka na półkach
- 961
- 593
- 263
- 40
- 24
- 19
- 13
- 13
- 13
- 12
Opinia
Kontynuacja intrygującej historii...
http://kieleckoowszystkim.blogspot.com/2015/09/zagrac-o-najwyzsza-stawke-czyli-wayward.html
[Uwaga, potencjalne spojlery z pierwszej części] Ethan Burke jeszcze chwilę temu nie wierzył, że mógłby stać się jednym z nich, jeszcze chwilę temu nienawidził ich za to, że za wszelką cenę utrzymywali tajemnicę, nie mógł się pogodzić z permanentną inwigilacją... A teraz jest szeryfem miasteczka Wayward Pines i tym razem to on ma za zadanie pilnować, by nikt nie odkrył prawdy. Mimo wszystko nadal jest tym samym Ethanem Burke i nie może się pogodzić z tym wszystkim. Teraz ma większe pole działania, a nienawiść do systemu z każdą chwilą rośnie, jego gniew płonie coraz bardziej... [Koniec potencjalnych spojlerów. Chyba.]
Muszę przyznać, że ciekawym, ale i niezbędnym zabiegiem, było zdecydowane zmienienie "osi" książki. Jak w pierwszej części fabuła skupiała się na odkrywaniu tajemnicy, chorobliwym poszukiwaniu prawdy, wręcz popadaniu w obłęd, tak tutaj autor - zgodnie z nową funkcją głównego bohatera - skupia akcję na bardziej metodycznym szukaniu rozwiązania, próbie nawet planowania, ale i pokazuje, że zmiana perspektywy sytuacji nie zmienia. W tym tomie Blake próbował nawet wprowadzić element psychologiczny, jeszcze bardziej pokazać, jak życie w Wayward Pines zmienia mieszkańców... Ponadto już samo pokazanie akcji z innej perspektywy jest samo w sobie pomysłem ciekawym. A jak wyszło jego wykonanie, to zobaczycie.
Niestety... muszę powiedzieć, że mimo wszystko dość mocno wynudziłam. Momentami miałam przeczucie, że gdyby wyciąć wszystkie dłużyzny, książkę dałoby się skrócić przynajmniej o 1/3. Wcale nie pomaga tutaj wciśnięcie wątku kryminalnego - sam w sobie jest zdecydowanie nie potrzebny, a i okropnie zrobiony. Banalny, bez żadnej głębi psychologicznej, ba, nawet nie wciągał. Strasznie słaby, dobrze, że to był tylko jeden wątek, i to raczej poboczny. Nawet jeśli miała to być wymówka do dalszego rozwoju akcji, nie usprawiedliwia to jej słabości.
Ponadto styl Blake'a zaczął mnie strasznie denerwować. Jest po prostu... okropnie suchy. Ta historia naprawdę miała potencjał, i o ile w pierwszej części jeszcze mu wyszło, tam pióro pasowało do akcji, tak tutaj "urywane" zdania, brak dłuższych opisów sprawił, że trudno było mi się wczuć, i nawet mimo próby pokazania psychiki, tylko czasami się udawało. Na dodatek, jakby na ironię - nawet nieźle wykreowane postaci (chociaż zidentyfikować to się z nimi za bardzo nie da) mieszają się z kilkoma nowymi, które są po prostu cholernie płytkie (chyba każdy, kto to przeczytał, wie o kim mówię)...
Chwilami widzi się kochane osoby takimi, jakimi są naprawdę: wolne od bagażu projekcji i wspólnych historii. Widzi się je świeżym okiem, jak obcy, i udaje się pochwycić uczucie, które towarzyszyło zakochaniu. Zanim pojawiły się łzy i słabe punkty. Kiedy istniała jeszcze możliwość doskonałości.
No i jak na złość, po prostu nie mogę całkowicie ochrzanić tej książki! Bo mimo dłużyzn występujących przez tak jakoś 2/3 książki, inna perspektywa była ciekawa (o wątku kryminalnym możemy zapomnieć), czasem pojawiała się uczuciowość, no i kurczę, jakieś ostatnie 100 stron czytałam po prostu z zapartym tchem, bo w końcu coś się ruszyło! Tak więc powieść jest gorsza niż część pierwsza, ale po zakończenie i tak zamierzam sięgnąć. 6/10.
Kontynuacja intrygującej historii...
więcej Pokaż mimo tohttp://kieleckoowszystkim.blogspot.com/2015/09/zagrac-o-najwyzsza-stawke-czyli-wayward.html
[Uwaga, potencjalne spojlery z pierwszej części] Ethan Burke jeszcze chwilę temu nie wierzył, że mógłby stać się jednym z nich, jeszcze chwilę temu nienawidził ich za to, że za wszelką cenę utrzymywali tajemnicę, nie mógł się pogodzić z...