Musiałam sobie najpierw przypomnieć pozostałe trzy części, gdyż czytałam je bardzo dawno temu. I tak mnie pochłonęły, że w ciągu tygodnia (na przystanku, w łazience, w autobusie i trochę przed snem),wchłonęłam wszystkie cztery części.
Jeśli chodzi o ostatnią, czwartą część, to jestem w głębokim szoku!!! Już od trzeciej części zaczęłam się zastanawiać, co autorka wymyśli żeby zabić Perłę, i muszę przyznać, że jak doszłam do końca Niezłomnej, to zdębiałam. Niby taka prosta rzecz, i trwała taką króciutką chwilkę … i nagle puffff, nie ma Perły. Natomiast, jeśli chodzi o ludzkość, to trochę spekulowałam, że tak czy inaczej Cass będzie tą która ich ocali.
Jeśli chodzi o całokształt, to książka mi się niesamowicie podobała, akcja parła do przodu tak jak w poprzednich częściach, niby te same problemy, te same walki, ale człowiek się zastanawia jak bohaterowie z tych problemów wyjdą aż do samego końca.
Tak jak napisałam na wstępie … w ciągu wolnych chwil w tydzień przerobiłam cztery części – więc odpowiedzcie sobie sami czy ją czytać :):):)

Musiałam sobie najpierw przypomnieć pozostałe trzy części, gdyż czytałam je bardzo dawno temu. I tak mnie pochłonęły, że w ciągu tygodnia (na przystanku, w łazience, w autobusie i trochę przed snem),wchłonęłam wszystkie cztery części.
Jeśli chodzi o ostatnią, czwartą część, to jestem w głębokim szoku!!! Już od trzeciej części zaczęłam się zastanawiać, co autorka wymyśli...