Cudowna, zabawna i niezwykle lekka historia pewnej miłości. Historia jakich mało, bo bez tak często nam serwowanych niedomówień, spięć, wzychania, przygniatającego poczucia winy, czy obwiniania sibie lub tej drugiej osoby, za to ze wspaniałym i jakże kuszącym zapachem czekolady unoszącym się znad stron książki.

Nie brakuje tu również ciętego języka, wszędobylskich żartów o podłożu erotycznym, a nawet "gorących" scen (czyli "rozmów międzymiastowych"), podanych jednak z takim humorem, że z pewnością książka ta erotykiem nie jest!

Tak dużej dawki humoru (momentami bardzo czarnego), z dozą ironii sprawiła, że co chwila wybuchałam niepohamowanym śmiechem, czym niestety sytrasznie irytowałam męża (czytał mi potem przez ramię i stwierdził, że jest to książka napisana zdecydowanie dla kobiet, bo fragment o "Fight club" wcale nie był śmieszny dla mężczyzn - przy czym dla mnie był zdecydowanie ŚMIESZNY!! ;P).

Podumowując: niesamowita dawka śmiechu i łez, komiczne scenki z zabarwieniem erotycznym, huragan optymizmu i od kilku godzin na moich ustach uśmiech jak banan!! :D

Polecam, POLECAM!!

P.S. Sądząc książkę po tytule i okładce w życiu bym po nią nie sięgnęła, ale na szczęście to właśnie przypadki nadają życiu smaczku! (Przypadki i książki jak ta :).

Cudowna, zabawna i niezwykle lekka historia pewnej miłości. Historia jakich mało, bo bez tak często nam serwowanych niedomówień, spięć, wzychania, przygniatającego poczucia winy, czy obwiniania sibie lub tej drugiej osoby, za to ze wspaniałym i jakże kuszącym zapachem czekolady unoszącym się znad stron książki.

Nie brakuje tu również ciętego języka, wszędobylskich żartów...